- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. Jeszcze zdąży się wycofać. Przecież chciał spędzić te święta w samotności. Gdyby nie ta ponętna brunetka, siedziałby teraz w pokoju i stawiał pasjansa. Dobrze, że nie jest przesądny. Inaczej by uwierzył, że niektóre kobiety są w stanie pozbawić mężczyzn własnej woli. Może to sprawka feromonów? Tak czy inaczej, na niego to podziałało. Gdy zszedł na dół, towarzystwo już zakończyło dyskusję, i wszyscy odwrócili się w jego stronę. Poczuł się trochę niezręcznie. Przyglądali mu się tak badawczo. Pośpiesznie popatrzył po sobie: golf porządnie wsunięty w dżinsy, suwak zapięty, skarpetki do pary. Wszystko jak należy. Nastolatka o płowej czuprynie, przesadnie umalowana, odezwała się pierwsza: - Cześć, kuz. Uniósł brwi. - Cieszę się, że zdecydowałeś się zejść na dół - powiedziała ciocia Shirley. Teraz do akcji włączył się Oren. - Przyznaj się, nie użyła przemocy? Może wykręciła ci rękę? Shirley jest niemożliwa, zawsze musi postawić na swoim. Nie ma z nią dyskusji. Zamiast pośpieszyć z odsieczą, reszta zebranych rozjaśniła twarze w uśmiechu. - Nie - odpowiedział. - Ręce mam w porządku. To z głową ma jakiś problem. Przyjechał, by pobyć sam, a zamiast tego jest otoczony nieznanymi ludźmi. Wiele wskazuje, że zmuszą go do włączenia się w świąteczne przygotowania. - To bardzo dobrze - podchwyciła ciocia Shirley. - W takim razie użyj ich. Wejdź na drabinę i rozwieś lampki. - No widzisz! - z satysfakcją rzekł Oren. - Ona taka właśnie jest! - Odwrócił się do gospodyni. - Zanim zaczniesz nim dyrygować, mogłabyś dokonać prezentacji. Brunetka zrobiła krok w stronę Tuckera. - Ja to zrobię. - Po kolei przedstawiła zebranych. Ciocia Shirley i jej przyjaciel Boris Schmidt. Oren Cooper Żoną Adą, Dewey, ich syn, pan po pięćdziesiątce. Eldon i Rosemary Givens z nastoletnią córką Brooke. Błękitnooka siostra brunetki, Vivian Marsh. I na koniec ciemnowłosa. - Jestem Ruth - rzekła, wyciągając rękę. Dłoń drobna, lecz mocna. Pewnie jak jej właścicielka. Chętnie poznałby ją bliżej. Znacznie bliżej. - Kojarzą ci się z czymś te nazwiska? - zapytała, wskazując na zebranych. Schmidt, Cooper, Givens, Marsh. Nic mu nie świta. Z drugiej strony przez tyle lat nie był w tych stronach. Poza tym większość gości jest starsza od niego, z wyjątkiem sióstr Marsh i Brooke. Wzruszył ramionami i pokręcił przecząco głową. Coś go tknęło. Skoro sądzą, że powinien kogoś znać, to chyba znaczy, że wszyscy pochodzą z Willow Glen. W takim razie czemu nie spędzają świąt we własnych domach? Pora, by i on zadał im kilka pytań. - Czy święta w Willow Glen Plantation to tutejsza nowa tradycja? Ruth zacisnęła usta. - Coś w tym stylu - odrzekła lakonicznie, dając do zrozumienia, że sam powinien to wiedzieć. Na tym rozmowa się skończyła. Wszyscy wzięli się do roboty. Po kilku chwilach salon tonął w świątecznych ozdobach i zielonych girlandach. Każdy miał zajęcie. Ruth podawała Tuckerowi sznury lampek, a on wieszał je na choince. Zawsze robił to ojciec Chrisa. On i Chris rozwieszali bombki, a pani Newland patrzyła z daleka i wskazywała im puste miejsca. Najchętniej wybiegłby z tego salonu. Gdyby nie ta dziewczyna stojąca obok i cierpliwie podająca lampki. Za każdym razem, gdy ich palce niechcący się stykały, korciło go, by przyciągnąć ją do siebie i pocałować. Dziewczyna przez cały czas zasypywała go pytaniami. Prawdopodobnie wydaje się jej znajomy i chce ustalić, gdzie i kiedy mogli się spotkać. Mógłby od razu wyprowadzić ją z błędu, ale przyjemnie było słuchać jej głosu. Wcześniej marzył o samotności, jednak w jej towarzystwie było mu bardzo dobrze. Ciekawska z niej panna! Po kilku przeczących odpowiedziach jej ton się zmienił. Nabrała rezerwy. Chyba zrozumiała, że nigdy wcześniej się nie widzieli. Wieszanie lampek zakończyło się w niezręcznym milczeniu. Nie miał pojęcia, co ją ugryzło. Przecież nie po wiedział nic, co mogłoby ją urazić. Sam zadał jej kilka pytań na temat Willow Glen, co tylko pogorszyło sprawę. Na szczęście reszta gości traktowała go serdecznie. Nie milkły wesołe żarty i przekomarzania. Gdy choinka została przystrojona, wymówił się i poszedł do siebie. Ruth odprowadziła go wzrokiem. - Z tyłu wcale nie wygląda gorzej! - zachichotała Vivian. - Owszem, ale on nie powinien się tutaj znaleźć. - Ty znowu swoje? - Vivian musnęła dłonią starannie ułożone blond włosy. - Nie możesz zostawić go w spokoju? To taki miły chłopak. Naprawdę uroczy. - Nie chcę, żeby nam popsuł święta. - Kto? - wtrąciła się Brooke. - Kuzyn Tucker? - On nie jest naszym kuzynem - zaoponowała Ruth. Brooke uśmiechnęła się szeroko. - Super. To ja go sobie zaklepuję. Ruth wzniosła oczy do nieba. - Nie bądź śmieszna. A jeśli on zbiegł z wię
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.12.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.