- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Aleksander Fredro ŚWIECZKA ZGASŁA Wydawnictwo Avia Artis 2019 ISBN: 978-83-65922-83-0 Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (). --> ŚWIECZKA ZGASŁA - spis treści spis treści Osoby Scena Podziękowania Osoby PAN. PANI. Rzecz dzieje się w leśnej chacie. Scena Scena przedstawia małą nędzną izdebkę -- drzwi w głębi, przy drzwiach siennik na tapczanie kocem przykryty; na lewo okienko, na prawo kominek wysoki, na którego gzymsie miska i parę garnków: na przodzie sceny w środku stół wązki a długi, za nim ława. Przy kominku siedzi Pani w salopie w zakwefionym głębokim kapeluszu i parasolką stara się wzniecić tlejący ogień. Później wchodzi Pan w paltocie z kołnierzem wyżej uszów podniesionym, w czapce nasuniętej na oczy i z latarnią pojazdową w ręku. W pierwszej połowie sceny mówią zawsze odwróceni od siebie. Pan i Pani. Pan (wchodząc.) Niech jasny piorun trzaśnie wszystkie poczty razem! pocztylion pijany, szkapy narowiste, karetka jak z ciasta, życia nie jest się pewnym. Pani (wstając.) Czy możemy już jechać? Pan (nie słuchając.) Poduszki twarde, jak gdyby kasztanami wypchane. I zaledwie człowiek nareszcie zasnąć potrafi. Brum bum, bum! Budzi się w kałuży, to ani przyjemnie, ani wesoło. Pani. Czy możemy już jechać dalej? Pan. Szczęście, że uratowałem przecie latarnię z urzędową łojówką! Pani. Czy Pan nie słyszysz, o co się pytam? Można być grzeczniejszym i odpowiadać przynajmniej; pytam się, czy już możemy jechać dalej? Pan (zniecierpliwiony.) Gdzie, jak, co, czém mamy jechać? Pani. Jakto, czém? Końmi, karetą, jakeśmy tu przyjechali -- prawdziwie Pan jesteś niegrzeczny. Pan. Kareta do góry brzuchem tylko jednem kołem fika. Pani. Można dźwignąć, nie takie ciężary dźwigają. Trzeba tylko trochę dobrej woli, trochę grzeczności. A nie można dźwignąć, to innym sposobem trzeba się ratować -- każ Pan konie założyć do jakiej bryki. Pan. A gdzież jest jaka bryka? Pani. Do wozu nareszcie. Pan. A gdzież wóz? Pani. We wsi przecie woza znajdzie, tylko trzeba trochę dobrej woli, trochę grzeczności. Pan. Ale, żeby wóz był we wsi, to na to trzeba wsi, a na milę wkoło wsi niema. Pani. A to pięknie. Pan. Piękności nie widzę. (Pani wraca na zydelek, on mówi do siebie.) Im starsza, tém dla mnie niebezpieczniejsza; nie bylibyśmy się tak ogromnie wywrócili, ale takie to już moje przeznaczenie, fatum! Pani (wstając.) I cóż teraz będziemy robić. Pan. Czekać cierpliwie, póki pocztylion z innym nie wróci pojazdem. Pani. Długo to trwać będzie? Pan. Parę godzin. Pani. To bardzo nieprzyjemnie. Pan. W samej rzeczy nieprzyjemnie, ale nieprzyjemność przewidziałem, jak tylko postrzegłem na stacyi, że jakaś pani wybiera się ze mną w podróż. Pani. Bardzo grzecznie, niema co mówić. Pan. Ale grzeczniej byłoby, gdyby ta Pani nie straciła była niepotrzebnie pół godziny czasu; ale jak się zaczęła rozbierać, przebierać, ubierać, nie było końca. Gdybyśmy byli wczas wyjechali, bylibyśmy nim księżyc zaszedł, przebyli zły kawał drogi i nie byłoby katastrofy -- ale takie to już moje szczęście. Pani. Nie byłoby katastrofy, gdybyś Pan był nie spał. Pan. To mój sen strącił z mostku? Pani. A tak jest poniekąd, bo gdybyś był trochę grzeczniejszym i nie był spał, byłbyś mógł doglądać i budzić pocztyliona, byłby się pojazd nie wywrócił i nie byłbyś Pan na mnie upadł tak okropnie, bez najmniejszego względu, który się przecie każdéj damie należy. Pan. I cóż się złego stało? Pani. Dobre pytanie! Zgniotłeś niegodziwie, ledwie mnie Pan nie zadusiłeś. Pan. Ale nie zadusiłem. (Na stronie.) Niestety! RESZTA TEKSTU DOSTĘPNA W PEŁNEJ WERSJI. Podziękowania Wydawnictwo Avia Artis dziękuje serdecznie wszystkim ludziom zaangażowanym w powstanie tej książki. ***** Aleksander Fredro ŚWIECZKA ZGASŁA Projekt okładki: Avia Artis W projekcie okładki wykorzystano zdjęcie Aleksandra Fredry. Autor: Teodor Szajnok Wszystkie prawa do tego wydania zastrzeżone. (C)Wydawnictwo Avia Artis 2019
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | humor, kino i teatr, sztuka |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.