- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.le obijające się o nie badyle nie wywoływały takiego bólu jak wtedy, gdy uderzały w twarz. Cholera, jak daleko jeszcze?! Nie była przecież w zasmarkanym Kampinosie, tylko nad Wisłą w jebanej Warszawie. Gdyby w tej chwili pozwolono jej zadecydować o zagospodarowaniu prawego brzegu rzeki, kazałaby go zrównać buldożerem i zabetonować. Po kolejnych kilku krokach poczuła, że nie jest sama. Nie zobaczyła nikogo, na dobrą sprawę nie widziała prawie nic, było to zaledwie przeczucie. Choć wyjątkowo silne, graniczące z pewnością. Zatrzymała się i przez szpary w opadniętych powiekach, przez łzy - szerzej nie dała rady otworzyć oczu - rozejrzała się wokół. Jakieś rozmyte plamy gdzieś na horyzoncie - tyle dostrzegła. Czy to Kosa? Ta myśl sprawiła, że zadrżała. Potrząsnęła głową. Nie, to nie on. Skąd możesz wiedzieć? - ofuknęła się w myślach, prowadząc wewnętrzny dialog. Ale jednak wiedziała. Tak jak czuła czyjąś obecność, tak samo czuła, że to nie jej niedawny kochanek, ale obecny oprawca. Jeszcze pół godziny temu powiedziałabyś, że twój zajebisty facet. Zignorowała szyderstwo wewnętrznego głosu. Myślała o czymś Jeśli to nie Kosa, to kto? - - Głos jej drżał. Nie tylko z bólu. Poczuła nieokreślony niepokój. Na spalonych ramionach wyskoczyła gęsia skórka. - Kto tu jest? Nikt nie odpowiedział. Jasne, idiotko, ktokolwiek to jest, nie ma dobrych zamiaró Kolejne paskudne przeczucie? Skąd? Szósty zmysł? Pieprzenie, nie ma czegoś takiego jak szósty zmysł. Nie ma? To dlaczego zagrożenie wydawało się niemal namacalne? Co może być gorszego niż Kosa? Dlaczego przez głowę przemknęło jej słowo ,,co", a nie ,,kto"? Nie zastanawiała się nad tym, bo zwyciężyło przeświadczenie, że to może być ,,coś" i że jest blisko. W tej chwili niemal pragnęła, by jej narwany chłoptaś wrócił. By usłyszała szmer piasku pod jego stopami i potok przekleństw wypływających z ust. Niech ma ze sobą resztkę rozpałki do grilla - o ile już wcześniej nie wylał na nią wszystkiego. Niech nawet zamierza dokończyć dzieła, pozbyć się jej raz na zawsze. I tak byłby lepszy niż to coś... Niemal roześmiała się chrapliwie. Jakie coś...? Zwariowałaś... - Odezwij się! - wybełkotała. Mówienie przychodziło jej z trudem. Czy ten bydlak poparzył jej także język? Jakim, kurwa, cudem?! - Tak? Nagle skamieniała. Głos był cichy i miękki. Nie wyrażał cienia emocji i to paradoksalnie było w nim najbardziej przerażające. Zdawał się pozbawiony wszelkich ludzkich cech. Bezbarwny niczym kawałek styropianu. W dodatku nie potrafiła określić, skąd dochodził. Zdawał się ją otaczać, dobiegać jednocześnie zewsząd. - Kim jesteś? Nie pytaj kim, ale czym - śmiała się jakaś część jej jaźni. Ta mniej racjonalna, która za to znacznie bardziej czuła to, co nienamacalne i ukryte przed trzeźwym umysłem. - A kim chciałabyś, bym był? - Chwila ciszy. - Jak cię zwą? - Andżelika. Każde słowo ociekało kojącym spokojem i słodyczą. W kobiecie przerażenie mieszało się z ulgą i poczuciem bezpieczeństwa, tworząc zupełnie niestrawną mieszankę. Pragnęła jednocześnie uciekać i szukać schronienia w ...jego. ...tego czegoś. - To nie jest twoje prawdziwe imię. - Głos nie pytał, raczej to stwierdził. Nie było, ale co za różnica? Kiedy ostatnio ktoś zwrócił się do niej inaczej? Tego imienia, które nosiła w dzieciństwie, nienawidziła. Odrzuciła je wraz z dawnym życiem. Pokręciła głową. Nie była w stanie odpowiedzieć. - Zbliż się. Ciało - wbrew niej - spełniło żądanie. Ona świadomie nie mogłaby go usłuchać, bo nie wiedziałaby, w którą stronę się udać. Z transu wyrwał ją spazm bólu. Cierpienie przywołało świadomość chwili obecnej, owego tu i teraz, które przed sekundą zdawało się tonąć w oparach znieczulenia. Zmusiła się, by możliwie szeroko otworzyć oczy. W pierwszej chwili dostrzegła mężczyznę. Białe spodnie i buty, kraciasta marynarka i absurdalny słomkowy kapelusz zasłaniający większą część twarzy. Zupełnie Dziadek? Z mroków pamięci na krótką chwilę wyłoniła się dawno zapomniana fotografia. Stała na regale w pokoju ojca, gdy jeszcze żył. Obraz rozbłysnął i zniknął. Potem ponownie ból oparzeń powrócił pełną mocą i nienaturalnie rozświetlona sylwetka eleganckiego mężczyzny rozmyła się w niewyraźnej plamie. Gdy Andżelika ponownie zdołała zogniskować wzrok, wróciła rzeczywistość. Zapadający zmrok i to coś, co - zaczajone zaledwie kilka kroków od niej - kryło się za jego zasłoną. Nie na tyle jednak skutecznie, by zupełnie zniknąć. Twarzy nie była w stanie dostrzec, choć nie umknęły jej sterczące na boki strąki sztywnych włosów. Zdawały się siwe, a może jedynie zabarwiło je tak światło oddalonej latarni, która znalazła się na linii jej
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Lira Publishing |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.