- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dzie sięgnąć ręką, aby stać się panem nieprzebranych bogactw i przeżyć na jawie sen młodych lat. Zapatrzony w olśniewające rezultaty swoich planów, przypuścił do tajemnicy Daina Marulę, aby uzyskać potrzebną pomoc, i pogodził się z Lakambą. Poświęcił swoją dumę, honor i posłuszeństwo wobec prawa, wchodząc w spółkę ze wstrętnym sobie człowiekiem. Wiedział jednak, że wobec olbrzymiego ryzyka przedsięwzięcia konieczny jest współudział Lakamby, który zobowiązał się pomóc mu, zastrzegając sobie udział w zyskach. Wielkie niebezpieczeństwa groziły wyprawie, lecz Marula był odważny; ludzie jego zdawali się dorównywać męstwem swojemu wodzowi, a wobec poparcia Lakamby powodzenie wyglądało na zapewnione. Dostępne w wersji pełnej. Rozdział szósty Rozstawszy się z Almayerem, Dain przeprawił się szybko na drugi brzeg Pantai i wylądował naprzeciwko wrót w częstokole opasującym zabudowania, które składały się na rezydencję radży Sambiru. Widać oczekiwano tu kogoś, bo wrota były otwarte; ludzie z pochodniami stali w pogotowiu, aby wprowadzić gościa na pochyły pomost z desek wiodący do największego budynku, gdzie mieszkał sam Lakamba i gdzie załatwiano wszelkie sprawy państwowe. Pozostałe domki służyły ku wygodzie licznych domowników i żon władcy. Rezydencję Lakamby stanowiła solidna siedziba z grubych bierwion, osadzona na wysokich palach; naokoło biegła weranda z łupanego bambusa, a całą budowlę przykrywał niezmiernie wysoki dach z liści palmowych, spoczywających na belkach sczerniałych od dymów z pochodni. Dom stał równolegle do rzeki, zwrócony długą fasadą ku wrotom w ostrokole; w jednej z bocznych ścian były drzwi, do których prowadził pomost z desek. W niepewnym świetle dymiących pochodni Dain zauważył na prawo grupę zbrojnych ludzi; Babalaczi odłączył się od nich i otworzył drzwi przed gościem. Dain znalazł się w sali przyjęć zajmującej mniej więcej trzecią część domu i oddzielonej ciężką kotarą z europejskiej tkaniny; na jej tle stał wielki, bogato rzeźbiony fotel z czarnego drzewa, a przed nim prosty stół z tarcic. Poza tym umeblowanie składało się wyłącznie z wielkiej ilości mat. Z lewej strony tkwiła w stojaku broń: trzy strzelby z nasadzonymi bagnetami. W cieniu pod ścianą spała przyboczna straż Lakamby złożona wyłącznie z jego przyjaciół i krewnych, stłoczonych w bezładną kupę brunatnych rąk, nóg i różnokolorowego odzienia. Dochodziło stamtąd niekiedy silniejsze chrapnięcie lub stłumiony jęk niespokojnie śpiącego. Na stole stała europejska lampa z zielonym abażurem; jej przyćmione światło pozwoliło Dainowi rozejrzeć się pobieżnie po sali. -- Bądź pozdrowiony, tuanie! - odezwał się Babalaczi i spojrzał pytająco na gościa. -- Muszę natychmiast rozmówić się z radżą - odrzekł Dain. Babalaczi skinął głową, podszedł do miedzianego gongu wiszącego pod stojakiem i uderzył weń ostro po dwakroć. Ogłuszający hałas zbudził uśpioną straż. Chrapanie ustało; nogi wystające na wszystkie strony z kupy śpiących ludzi wciągnięto do środka; cała grupa drgnęła i rozpadła się z wolna na pojedyncze postacie. Rozległy się głośne ziewania, przecierano senne oczy. Za kotarą zaszczebiotały kobiece głosy, po czym ozwał się niski głos Lakamby: -- Czy to ten arabski kupiec? -- Nie, tuanie - odrzekł Babalaczi - to Dain wreszcie powrócił. Przybył na ważną rozmowę - bitjara - jeśli łaskawie zezwolisz. Lakamba zezwolił widać łaskawie, bo ukazał się po chwili na tle kotary; jednakże łaskawość jego nie sięgała tak daleko, aby zechciał wejść w szczegóły swojej toalety. Krótki czerwony sarong, zawiązany pośpiesznie wokoło bioder, oto wszystko, co miał na sobie. Miłościwy władca Sambiru był zaspany i w dość kwaśnym humorze. Zasiadł w fotelu rozstawiwszy szeroko kolana, ręce wsparł na poręczach i spuścił głowę, ciężko oddychając; oczekiwał niechętnie na rozpoczęcie ważnej rozmowy. Ale Dainowi się nie spieszyło. Spojrzał na Babalacziego -który przykucnął wygodnie u stóp władcy - i milczał w dalszym ciągu z pochyloną głową, niby czekając uważnie na słowa mądrości. Babalaczi zakaszlał dyskretnie; przechyliwszy się naprzód, podsunął Dainowi maty i przemówił piskliwym głosem, zapewniając gościa płynnie i gorąco, że powrót jego z dawna upragniony przepełnił wszystkich rozkoszą. Tęsknota za widokiem Daina pożerała serce Babalacziego, a uszy jego więdły, pozbawione odżywczego dźwięku słów znakomitego gościa. Serce i uszy wszystkich innych ludzi były również w tym przykrym położeniu, zapewniał, wskazując szerokim ruchem w kierunku przeciwległego wybrzeża, gdzie drzemała spokojnie osada, nie przeczuwając wielkiej radości, jaka ją czeka następnego ranka, kiedy fakt przybycia Daina zostanie podany do og
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść przygodowa, romans |
Wydawnictwo: | virtualo |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 10.02.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.