- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.się z małej maszyny umieszczonej na postumencie. Stał przez chwilę, niezdolny do wykonania najmniejszego ruchu. Wtedy do dźwięku dołączyła cicha melodia, splatając się z nim i naginając go do swej woli. Nie mógł zlokalizować jej źródła; była wszędzie i nigdzie. Melodia rozwinęła się, nabrała siły i zaczęła zduszać oporny dźwięk. Ten jednak nie dawał za wygraną, wywijał się, przeskakiwał przez tony, próbując się wymknąć, zniknąć, by nagle uderzyć znienacka prosto w nadchodzącego Noita. Ten poczuł silny atak lęku i gdyby tylko coś widział, złapałby Ome wpół i wybiegł na zewnątrz. Jednak melodia była nieustępliwa: powoli, lecz dokładnie zduszała buczenie. Zauważył, że wnętrze rozjaśnia się. Dostrzegł w końcu, co - a raczej kto - stanowił źródło melodii. Nie potrafił zdefiniować, czy to był śpiew, czy coś innego, ale całym sobą czuł, jak Ome nabiera powietrza w płuca, po czym podbiega do maszyny i ni to świszcząc, ni to gwiżdżąc, ucina niski dźwięk jednym, silnym wydechem. Buczenie zgasło. Ugięły się pod nim nogi. Wydawało mu się, że kiedy szedł w stronę postumentu, czas zwolnił, a melodia stopiła umykające sekundy, które zastygły w formie stuleci. Chwiejnym krokiem ruszył w stronę małej maszyny, przy której stała jego siostra, uśmiechając się dumnie. - Jak to zrobiłaś? - zapytał zdumiony, kiedy w końcu przysiadł na podłodze i pojął, co się stało. - Maszyny lubią, gdy się im śpiewa - wyjaśniła Ome. - A ta była obrażona, bo nikt nie chciał jej od dawna śpiewać. Noit chwycił się za głowę. - A ja chciałem tylko nową klamkę. - W porządku - powiedziała spokojnie Ome. - Teraz ich obudzimy i dostaniemy nową klamkę do domu. Źle się czujesz? - Ten dźwię Był bardzo nieprzyjemny. - Już nie wróci - zapewniła. - Pomóż mi ich obudzić. - Znowu zanuciła, a on poczuł, jakby gorąca kropla ożywczego napoju wpadła mu do żołądka, szturmem wzięła żyły i napełniła go energią. Wstał żwawo, zdziwiony brakiem zmęczenia. Złapał Ebo za ramiona i zaczął nim gwałtownie potrząsać. - Co się...? - wyjąkał Ebo, gdy kolejne silne szturchnięcie wyrwało go wreszcie z objęć Morfeusza. - Spałeś jak zabity - mruknął Noit, podnosząc się z kolan. Ebo przetarł oczy i ziewnął przeciągle, po czym rozejrzał się wokół ze zdezorientowanym wyrazem twarzy. - Z pozostałymi powinno pójść łatwiej - oceniła Ome. - Wydaje mi się, że wystarczy krzyknąć. Jeszcze przed chwilą Noit bałby się podnieść głos, ale teraz te obawy wydawały mu się po prostu śmieszne. - Pobudka! - krzyknął na całe gardło. Echo jego głosu rozbrzmiało w pomieszczeniu. Leżący jednocześnie otworzyli oczy i zaczęli podnosić się z ziemi. - Przyszliśmy tutaj z Ome i zastaliśmy was śpiących. Możecie mi wytłumaczyć, co się wam stało? - Nie wiem - odpowiedział łamiącym się głosem Ebo. - Po prostu weszliśmy tutaj do środka, a Potem jakby spadła na mnie zasłona, a po chwili szarpałeś mnie za ramię. Ecneid, czy też zauważyłaś dość nietypowe zawieszenie tutejszych komór ekstrakcyjnych? - Rzeczywiście, wcześniej nie zwróciłam na to uwagi - odpowiedziała Ecneid. - Wygląda na to, że oprócz huty i zakładu energetycznego mamy tutaj też dobrą przetwarzalnię. - Moment! - krzyknął Noit, który był zbyt zaskoczony, by wcześniej przerwać tę wymianę zdań. - Pamiętacie coś sprzed pobudki na łące? Zakłopotany Ebo podrapał się po głowie. - Uhm, nie bardzo, ja osobiście nic nie pamiętam. Ale skądś wiem, że tamta maszyna to przekładnia dyferencjalna, a to źle ustawiona wyróżnica, powinna być pod innym ką - mruczał, podchodząc do urządzenia i poprawiając jego położenie. - Zupełnie jakby to miejsce przypomniało nam o czymś, co powinniśmy wiedzieć. - Czemu ja sobie nic nie przypomniałem? - zapytał Noit. - Nie mam pojęcia. - Ebo wzruszył ramionami. - Może dlatego, że biegasz jak idiota w samych szortach? - Klamka do drzwi wejściowych się stłukła i nie mogę wejść z powrotem do domu, żeby się ubrać - wyjaśnił rozdrażniony Noit. - Czekaj, Ecneid ci coś skombinuje. Jakieś nieużywane ubranie robocze na pewno się - Jestem głodna - wtrąciła Ome. Noit złapał się za głowę. - Właśnie, co my w ogóle będziemy tutaj jeść? Wiecie coś na ten temat? - zwrócił się do ludzi, którzy rozeszli się do pomieszczeń i zaczęli uruchamiać maszyny, zupełnie nie zwracając na niego uwagi. - Hm, sądzę, że w tym budynku znajdują się magazyny, choć pojęcia nie mam, co moglibyśmy w nich trzymać. - Ecneid spojrzała pytająco na Ebo, który znów wzruszył ramionami. - Sprawdźmy - zadecydował Noit. - Tam powinny być - mruknęła Ecneid, kierując się w stronę komina. Poruszanie się po pomieszczeniu nie należało do najłatwiejszych zadań. Wydzielana przez komin
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, obcy, światy alternatywne |
Wydawnictwo: | RW2010 |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 175 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.