- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ała i kucnęła dygocąc z zimna, zasłaniając ramieniem piersi. Po dłuższej chwili wszedł posługacz niosąc tacę z jajecznicą, wędzonym mięsem i sporym kawałkiem świeżego chleba. Domyśliła się, że to dla niego, a ona była taka głodna. Łzy napłynęły jej do oczu, nie mogła się opanować. Całym ciałem zaczęły wstrząsać dreszcze od spazmów. Tak bardzo była głodna. W końcu przyszedł, niosąc w jednym ręku miskę z jakąś błotnistą breją i pakunek w drugim. ,,Niewolnicy podano do stołu", pomyślała, patrząc na miskę z breją. On jednak kazał jej się położyć na łóżku i breją natarł dokładnie jej ciało, plecy z pręgami od rzemienia, spuchnięte nogi i stopy. Dotykał jej delikatnie, jego dotyk nie był nieprzyjemny, jak się tego obawiała. Miał ciepłe, kojące dłonie. Kiedy skończył, rozwinął pakunek, z którego wyciągnął spodnie z jeleniej skóry, jedwabną bieliznę, tunikę i płaszcz z wielbłądziej wełny. - Ubierz się, dziecko, a potem zjedz śniadanie, bo zaraz wystygnie - powiedział. - Będę czekał za drzwiami, a ty jak skończysz, to zastukaj. Z zaskoczenia otworzyła usta. Ten królewski posiłek był dla niej? Ledwie zamknęły się za nim drzwi, rzuciła się na jedzenie i dopiero kiedy talerz był pusty, ubrała się w strój, który dla niej przygotował. Wszystko było wygodne i pachnące. Nawet nie zauważyła, że rany przestały piec po natarciu maścią, a opuchlizna znikła bez śladu. Wszedł dokładnie w chwili, kiedy zamierzała zastukać w drzwi. - Co zamierzasz ze mną zrobić... panie? - ostatnie słowo z trudem przeszło jej przez gardło. - Chcesz, żebym była twoją niewolnicą? Ja umiem się zachować, pochodzę z dobrej rodziny, choć zubożałej. Odebrałam też wykształcenie i gdyby nie śmierć Ale na pewno nie będziesz się mnie musiał wstydzić. - Jesteś niewolnicą. Oczywistość tego stwierdzenia rozwścieczyła ją. Jednym słowem podeptał jej całą dobrą wolę, żeby ułożyć sobie z nim poprawne stosunki. Nie czuła się niewolnicą. Do tej pory była po prostu więźniem, a teraz, odurzona zapachem jajecznicy, który wciąż unosił się w powietrzu, przez chwilę miała wrażenie, że odzyskała wolność. ,,Jesteś niewolnicą" - to było gorsze niż uderzenie w twarz. Upokorzył ją, odebrał jej godność. - Nigdy ci się nie oddam! - wrzasnęła. - Nie przekupisz mnie jedzeniem ani nawet złotem. Możesz wziąć mnie siłą, ale zrobię wszystko, żeby nie było ci przyjemnie. Codziennie będę obmyślać nowe, coraz sprytniejsze sposoby na zatruwanie ci życia! - Wiem, że kobiety to potrafią. Spokojny ton jego głosu ostudził jej emocje. Sama nie miała pojęcia, o czym mówiła. To były puste groźby wykrzyczane w złości. - Jak masz na imię? - Vivian. Pokiwał głową i zaczął pakować swoje rzeczy. - A ty jak masz na imię, panie? - spytała, zdając sobie w tej samej chwili sprawę z niestosowności tego pytania. Nie byli sobie równi i nie wolno jej było zadawać takich pytań. Nie odpowiedział. Skończył pakować swoje rzeczy. Vivian zauważyła miecz oparty o tobołek. Kim był jej Pan? Czy aby na pewno był kupcem? - Musimy teraz ruszać. Będzie jeszcze wiele okazji, żeby porozmawiać. *** Miasto budziło się do życia. Ciszę pustych ulic zakłócały jedynie wypełnione towarami dwukółki kramarzy ciągnięte na targ przez swoich właścicieli. Powietrze było chłodne, orzeźwiający zapach jesieni przebijał się nieznacznie przez rozmaite miejskie fetory niesprzątanych prawie nigdy odchodów zwierzęcych i ludzkich, zgniłych ryb i wszelkich odpadków zalegających na ulicach. Ciepły płaszcz i odmierzany echem kroków marsz rozgrzały Vivian. Dość szybko dotarli do rogatek Rothen. Brama miejska stała otworem, strażnicy w długich skórzanych płaszczach dosypiali oparci o swoje piki. Na zewnątrz wreszcie można było odetchnąć świeżym powietrzem. Stadko saren pasło się nieopodal spoglądając czujnie w ich stronę, przed sobą mieli rozległą, spowitą poranną mgłą równinę ograniczoną wianuszkiem odległej puszczy, która z tego miejsca wyglądała jak mały, zielony płotek. Po kilku kwadransach marszu udeptaną trasą, w momencie kiedy szlak skręcał na południe, zeszli z niego, kierując się w stronę lasu. Na nocleg zatrzymali się na niewielkiej leśnej polanie, rozpalili ognisko i zjedli po kawałku suszonego mięsa. Nie rozmawiali zbyt wiele w czasie drogi i kolację też spożyli w milczeniu. Jej pan przyglądał się jej badawczo w trakcie jedzenia, jak pochłania łapczywie swoją porcję, pokiwał głową, a potem zajął się przygotowaniem namiotu. Wbrew obawom Vivian, nic się więcej nie wydarzyło tego wieczoru. Zasnął prawie natychmiast, odwrócony do niej tyłem. Jej myśli pędziły jak szalone. Karen, jej towarzyszka niedoli, mówiła, że tu w pobliżu Rothen zaczyna się Wielka Północna Pus
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@e-bookowo.pl , http://www.e-bookowo.pl , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.