- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.h warunkach, jakie mamy obecnie, na dworcu w Warszawie nie można zachęcać cudzoziemców do zwiedzania Polski. 18 lutego 1935 r.". ,,KURIER WARSZAWSKI", 1935, NR 51 Najwcześniej, bo już w 1716 roku, został oświetlony ratusz, a dopiero w połowie lat pięćdziesiątych bramy Nowomiejska i Krakowska; o latarnie dbali ustanowieni specjalnie w tym celu pachołcy. Wówczas to też - jak twierdzi Sobieszczański - ,,nakazano właścicielom pałaców, kamienic i dworków, ażeby przed bramami swoich posesji jedne, lub dwie latarni w miarę obszerności domów zaprowadzili i nocną porą latarniami oświecali". ,,Co do bezpieczeństwa osobistego w Warszawie dla obcych i tutejszych - czytamy w innym miejscu tego nieocenionego źródła - ustanowieni byli nocni Stróże miejscy po wszystkich ulicach i patrole konne. Porządek ten tym bardziej jest konieczny, gdy dotąd prawie wszystkie ulice jeszcze nie są oświetlone". Ten stan rzeczy trwał jednak krótko. Stróżów nie opłacano, patrole zwinięto, ,,zniknęło tu wszelkie bezpieczeństwo publiczne, kradzieże codziennie pomnażają się, a i morderstwa już się zdarzają. Co to dalej z tego będzie, nie wiadomo" - troskał się jeden z cudzoziemców, którzy w owych latach odwiedzili Warszawę. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć u innego autora. Antoni Magier, kronikarz ówczesnej Warszawy, wspominając te czasy, pisał, że ,,kto sam szedł w nocy przez ulice, trzymał goły pałasz przed sobą dla przecięcia stryczka, jeśli mu złodziej na szyję zadzierzgnął"; spotykało to mieszkańców miasta w ,,przejściach wąskich i pokątnych". W tym samym okresie ,,Gazeta Warszawska" odnotowała wyrażenie ze złodziejskiego slangu: ,,zajął szumowiskiem po ligarach albo po makówce"; oznaczało to, według skazanego na śmierć kryminalisty: ,,uderzyć pałką po nogach lub głowie". Metoda taka - jak z tego wynika - była widocznie często stosowana, bo nic lepiej niż język nie oddaje współczesnej sobie przestępczej ,,mody". Unikano wówczas miejsc ustronnych, a podróżni przedsiębrali nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Oświetlenie, a więc i bezpieczeństwo na ulicach, poprawiło się nieco w latach późniejszych, gdy (znów Sobieszczański) ,,nastali tu także latarnicy do najęcia, to jest chłopcy od komisarzy cyrkułowych numerami na latarkach opatrzeni, podejmujący się przechodzącym po ulicach świecić". Poprawiło się jeszcze bardziej w 1816 roku na skutek ,,nowego sposobu oświetlania ulic latarniami czworograniastymi, zawieszanymi między dwoma słupami na sznurze w środku, ao trzydzieści, czterdzieści do pięćdziesięciu kroków jedna od drugiej odległych". Rozwieszono je najpierw na Krakowskim Przedmieściu, Senatorskiej i Miodowej, potem na dalszych ulicach; w sumie było ich osiemdziesiąt. Z początkiem września 1819 roku ,,zaczęto oświecać miasto nowymi latarniami, genewskimi zwanymi"; tych było 245. Wtedy też ,,urządzono straż nocną z trzydziestu patrolistów złożoną, których liczba w miarę potrzeby do sześćdziesięciu pięciu powiększona została, i wtenczas niektóre cyrkuły miały po pięciu lub sześciu patrolistów, którzy z halabardami i grzechotkami od zmroku do rana po cyrkułach chodzili". W 1829 roku było już w mieście 588 latarń; niektóre, tzw. rewerberowe, wyposażono w lusterka. Jak wynika z prasy, rozboje w tym czasie ustały, jednak zręczni nocni złodziejaszkowie, tzw. lipkarze (od ,,lipko" - okno, lufcik) grasowali w najlepsze, podobnie jak ,,drzymcarze", którzy nocną porą okradali mieszkania i sklepy. Oświetlenie gazowe zaprowadzone w latach pięćdziesiątych też miało znaczenie, tym bardziej że lamp gazowych było już dość sporo: na początku lat sześćdziesiątych blisko tysiąc, a pod koniec wieku prawie 7000; na początku XX wieku zaczęły je wypierać
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | historia, Polski do końca XIX wieku, literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Iskry |
Rok publikacji: | 2009 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.