- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ały i ukryły się za okularami w drucianych oprawkach. Pomimo tych zmian Stolzmann odróżniał się od pozostałych gości. Jego spojrzenie wskazywało na wybitną inteligencję, a opalenizna zdradzała, że przybył niedawno z Południa. -- Kiedy ja mówię prawdę! -- Goerke nie rezygnował z kurtuazji. -- Jakże bym śmiał kłamać własnemu dowódcy! -- Już dobrze, -- głos majora stał się łagodniejszy. -- Najważniejsze, że nie rozmyślił się pan i skończył, tak jak zapowiadał, medycynę. Bo jest pan lekarzem, prawda? Gorke przytaknął. -- Z ciekawości zapytam tylko, na którym uniwersytecie pan studiował? -- Wybrałem Greifswald, chociaż proponowano mi Berlin albo München. W każdym razie chciałem wykorzystać swoje doświadczenia z -- Panowie, dość już tego gadania! -- wtrącił się von Krafft. -- Najwyższa pora, żebyśmy wypili za nasze spotkanie. Uniósł kieliszek wysoko, pod kryształowy żyrandol, łapiąc do naczynia promienie elektrycznego światła. Upił łyk i odczekał, aż pozostali zrobią to samo. -- Szczerze powiedziawszy, majorze, myśleliśmy, że pan nie żyje -- kontynuował von Krafft. -- Tyle lat nie mieliśmy o panu żadnych wiadomości. Odkąd wyjechaliśmy w dziewięćset ó -- Dziewięćset dziewiątym -- poprawił Stolzmann. -- Właśnie. My wróciliśmy do kraju, a pan został w naszej Afryce Południowo-Zachodniej. -- Zostałem, bo kocham to miejsce, a poza tym ktoś musiał tam bronić interesów Cesarstwa. -- Major błądził palcem po gładkiej ściance kieliszka. -- Chyba nie muszę tłumaczyć, jak wiele to znaczyło, gdy wybuchła Wielka Wojna. -- Owszem, znaczyło, ale przypominam, że to w Europie, a nie w Afryce był główny front -- wtrącił milczący dotąd Gruber. -- Jednych los zaprowadził pod Tannenberg, inni utknęli w Verdun. Nam przyszło ściągnąć na siebie Anglików z całego kontynentu! -- Panie majorze! Niechże pan nie przesadza! -- obruszył się Gruber. -- Anglików wodził za nos generał Lettow-Vorbeck w Afryce Wschodniej. Wie pan doskonale, że Windhoek straciliśmy już w dziewięćset piętnastym! Stolzmann odparował uwagę jakimś zdawkowym wyjaśnieniem, po którym rozmowa coraz bardziej zaczęła schodzić na zawiłości ostatniej wojny. Przy dźwiękach sztućców stukających w talerze powróciły z całą swoją mocą spory o ofensywy i kontrofensywy, bitwy, kampanie i nazwy miejscowości, w których Francuzi bili się z Niemcami, Anglicy z Turkami, Rosjanie z Austriakami. Padały imiona książąt i cesarzy, bohaterskich generałów i tych, którzy doprowadzili Rzeszę do klęski. W miarę jak ubywało alkoholu, stawało się jasne, że Niemcy pokonali cara, wygrali wojnę na Wschodzie i niewiele brakowało, a wkroczyliby do Paryża. Gdyby tylko Ameryka nie wmieszała się w nieswoje sprawy i gdyby nie komuniści, którzy wbili armii nóż w Kiedy dyskusja dotarła do nieszczęsnego wagonu w Compi?gne, pułkownik uznał, że czas wrócić do spraw teraźniejszych. -- A właściwie, czemu zawdzięczamy pańską wizytę w naszym mieście, majorze? -- odezwał się, mrużąc chytrze oczy. Stolzmann wzdrygnął się, jakby akurat to pytanie było dla niego największym zaskoczeniem. -- -- zająknął się. -- Mam tu do załatwienia pewną, że się tak wyrażę, osobistą sprawę. -- Jeżeli nie jest to tajemnicą, to chętnie dowiemy się czegoś wię -- Niestety, jak już powiedziałem, to sprawa osobista -- Stolzmann uciął temat, dając tym samym do zrozumienia, że dalsze wypytywanie o powody jego wizyty będzie nietaktem. Von Krafft dystyngowanie wytarł usta serwetką, pokazując, że chce powiedzieć coś bardzo ważnego. -- No -- westchnął pułkownik. -- Nie chciałem pana urazić. Zastanawiam się jednak, czy byłby pan skłonny wystąpić z prelekcją na temat niemieckiej Afryki? Tu, w Danzig, ludzie tak mało o niej wiedzą. Nawet nasz Stahlhelm ma do tego dystans, a przecież wiemy doskonale, jakie znaczenie mają dla każdego kraju kolonie. Mógłby pan opowiedzieć, na przykład jak biliśmy się z Hotentotami albo jak tym dzikusom nieśliśmy Boga i naszą kulturę. Poza tym, kto ma uświadamiać ludzi, że tamta ziemia nie może być wyłącznie własnością Anglików, Francuzów czy Belgów? Mocarstwa muszą nam oddać to, co zajęły bezprawnie! Stolzmann opuścił wzrok, czekając na koniec wywodu. -- Jesteśmy w stanie zorganizować taki wieczór na przykład w Friedrich-Wilhelm-Schützenhaus. Przyjdą setki osób. Oczywiście za wykład dostanie pan odpowiednie honorarium. Major milczał. Jego spojrzenie zakotwiczyło gdzieś na śnieżnej połaci obrusa. Nie przejmował się, że pozostali goście wpatrują się w niego uważnie. -- Dziękuję za propozycję, pułkowniku -- zaczął powoli. -- To dla mnie duży zaszczyt. Wie pan jednak, że są rzeczy, o których wolałbym nie przypominać... ,,Są rzeczy, o których wolałbym nie przypominać" -- d
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Wydawnictwo - adres: | j.swietlikowska@oficynka.pl , http://www.oficynka.pl , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.