- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.bi - rzekła bez uśmiechu, głośno ssąc dziąsła. - Mama mówi, że nie powinnam dotykać Rasty - wyznała dziewczynka, kiedy wchodzili do domu. - Może być strasznie brudny, bo przecież nie wiadomo, gdzie łaził... - Teraz już wiemy, gdzie łaził. - Uśmiechnął się Ramon. - Tak czy inaczej, lepiej słuchać mamy, więc nie zapomnij umyć rąk przed jedzeniem. - Razem z Lidią ugotowałam twoje ulubione danie - pochwaliła się z dumą. Ramon błysnął zębami, które zalśniły biało na tle ciemnej skóry. - Pastel de choclo? - zapytał. Federica kiwnęła głową. - Nie zasługuję na taką wspaniałą córkę... - Ależ zasługujesz! - zaprotestowała radośnie. - Jesteś najlepszym ojcem na świecie! Ani na chwilę nie wypuszczając z ręki szkatułki, ścisnęła dłoń Ramona tak mocno, że bez najmniejszego trudu uwierzył w szczerość jej słów. Rozdział trzeci Drzwi otworzyły się gwałtownie i stanęła w nich zaczerwieniona, niespokojna Lidia. - Don Ramon! - wykrzyknęła, przykładając rękę do szybko wznoszącego się i opadającego obfitego biustu. - Se?ora Helena czeka z lunchem! Kazała mi iść i poszukać was! Ramon natychmiast rozbroił ją szerokim uśmiechem. - Na szczęście już nie musisz, Lidio. Właśnie się znaleźliśmy. Podobno na lunch jest pastel de - Si, don Ramon - przytaknęła Lidia, zamykając drzwi i wchodząc za nimi do kuchni. - Federica sama gotowała. - Pachnie wspaniale! - Ramon wciągnął w nozdrza ciepły zapach cebuli. - Nie zapomnij umyć rąk, Fede - dorzucił, sięgając po leżące obok zlewu mydło. Federica odpowiedziała mu porozumiewawczym uśmiechem, dokładnie umyła ręce i pobiegła do salonu. - Mamo! - zawołała, biegnąc w podskokach korytarzem. - Mamo! Chciała jak najszybciej opowiedzieć matce legendę o swojej szkatułce. Helena wyszła z pokoju zmęczona i wyraźnie rozdrażniona, z Halem na rękach. - Gdzie byliście, Fede? - zapytała i z roztargnieniem pogłaskała potargane wiatrem włosy dziewczynki. - Hal umiera z gł - Poszliśmy na plażę i zabraliśmy ze sobą psa se?ory Baraca, Rastę. Biedak wreszcie przestał szczekać, wiesz? Okazało się, że po prostu musiał się wybiegać. Tatuś pływał, a ja pilnowałam jego rzeczy. Rasta też pływał. Potem tata opowiedział mi legendę. - Jaką legendę? - Helena udała zaciekawienie, chcąc sprawić córce przyjemność. - Legendę o Topahuay i Wanchuko. Topahuay była inkaską księżniczką i ta szkatułka została zrobiona specjalnie dla - Naprawdę? - Helena zdziwiła się cierpliwie. - To wspa Podniosła wzrok i spojrzała prosto w twarz męża, który właśnie wchodził do jadalni. Pokój natychmiast wypełnił się aurą jego osobowości i napięciem, które razem z nim powróciło do domu. Popatrzyli na siebie z uprzejmym zainteresowaniem, jak zupełnie obcy ludzie, którzy widzą się po raz pierwszy w życiu. Helena pierwsza odwróciła wzrok. - Chcę siedzieć koło tatusia - oznajmiła Federica, wysuwając krzesło i zaborczo poklepując jego siedzenie. - Siadaj, gdzie masz ochotę, skarbie - odparła Helena. - Mam nadzieję, że umyłaś ręce? - Och, tak! - zawołała Federica ze śmiechem. - Se?ora Baraca wygląda jak czarownica, wiesz, mamo? - To prawda. - Ramon zaśmiał się w nadziei, że żartobliwy ton rozmowy rozładuje napięcie. - Ale chyba nie rzuciła na was złego uroku? - zapytała Helena, ze względu na dzieci udając rozbawienie. W gardle i klatce piersiowej czuła bolesny ucisk. Była bardzo zdenerwowana, nie miała siły odgrywać roli beztroskiej pani domu. Chciała jak najszybciej porozmawiać z Ramonem na osobności. Musiała zrzucić z siebie ciężar ponurych myśli i jakoś rozwiązać sytuację, w której się znaleźli. Nie mogła dalej tak żyć, nie było to zresztą dobre dla żadnego z - Nie, skądże znowu! - powiedziała Federica. - Była bardzo wdzięczna, że zabraliśmy jej psa na spacer. - Chcę zobaczyć psa! - zapiszczał Hal, niecierpliwie kręcąc się na krzesełku. Lidia weszła do jadalni, niosąc misę z parującym pastel de choclo. - Federica ugotowała je dla ciebie dziś rano - rzekła Helena. Poprawiła Hala w foteliku i usiadła naprzeciwko męża. - Słyszałem. - Ramon uśmiechnął się do córki. - Jesteś dla mnie bardzo dobra, Fede. - Też tak uważam - zauważyła sucho Helena. Miała ochotę dodać,
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Wydawnictwo - adres: | biuro@bellona.pl , http://www.bellona.pl , 02-103 , ul. Hankiewicza 2 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 592 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.