- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zegrywam. Że przekroczenie progu tych drzwi jest moją porażką. Poddaję się i zamiast walczyć o to, co ma dla mnie jakąkolwiek wartość, otwieram drzwi i wkraczam w ten chłodny, paskudny świat manipulacji - zamieniam całą moją egzystencję w niekończący się survival, w walkę o przetrwanie dla samego bycia. Ach, Nietzsche, gdzie ta transcendencja? Gdzie jest ziemia obiecana ludzi, którzy mogą więcej, którzy ,,są" tym więcej. Czuję się skazany na uczestniczenie w świecie, którego wartości są dla mnie nieistotne, którego prawa mnie nie obchodzą, a zasady nie powinny dotyczyć - polegający na wiecznych komentarzach, że muszę się przystosować, bo tak wygląda życie i nic z tym nie zrobię, że tak trzeba żyć. Trzeba? Ale co to jest za życie? Dzisiejszy poranek, który trwał dziesięć minut uświadomił mi, że w tym cudownym życiu człowiek nie ma czasu skorzystać z toalety. Zaczynam gubić się we własnych decyzjach, we własnych mogę przestać myśleć o masie rzeczy. Jak gdyby podświadomość zarwała jakąś barierę, obaliła mur i dała mi dostęp do wszystkich procesów myślowych toczących się w tle. Słucham tego soundtracka mojego życia i chce mi się wymiotować i nie mogę nawet powiedzieć o czym myślę, bo jest tego zbyt wiele. Przytłacza mnie to wszystko i pozwalam sobie być przytłoczonym przez minutę, bo nie mam na to więcej czasu. Sfrustrowany wybiegam z mieszkania, w furii odpalam papierosa i idę do pracy, przez zimną i mokrą Anglię, a Milla Jovovich mówi mi, że sprowadziliśmy zniszczenie na naszą planetę1. 2 Stoję przed hotelem i czekam aż otworzą się drzwi automatyczne i przeżywam jeden z tych niepokojących impulsów, kiedy to zwęża ci się źrenica a skomplikowany proces myślowy, którego przełożenie na słowa zajęłoby ci kilka dobrych minut, odbywa się w sekundę. Po drugiej stronie, w recepcji, stali Felicia i Jacob. Nie wiem czemu coś tak nieistotnego i niemającego dla mnie znaczenia wywołało burzę, ale strasznie dużo podczas tej sekundy myślałem o Felicii, chociaż nie mam z nią żadnego kontaktu - głupie ,,cześć" i nieszczere śmiechy, ,,jak tam w pracy, hehe, brzydka pogoda, haha, ale leje". I myślałem o tym ile takich Felicii znam. Śmieszne wydało mi się, że nie przeszkadza mi perspektywa tych nieszczerych znajomości, bo jak wyglądałoby witanie współpracowników i szczerym i soczystym ,,pierdol się" każdego dnia. Kiedy to normalnie oszczerstwo i hipokryzja powodują, że odkrywam istnienie gruczołów jadowych na obszarze całego mojego ciała, tak teraz wydało mi się, że jest to jak najbardziej uzasadnione. Dotarło do mnie, że nie mam na to siły. Pomyślałem o tym, ile wysiłku kosztowałoby mnie poznanie takiej Felicii i jak bardzo bym się tym zawiódł. Ile czasu zmarnowałbym dając kolejnej osobie szansę, ażeby spróbować jej nie nienawidzić. I wszystkie te Felicie, które tak moglibyśmy poznać stoją w naszej hierarchii na poziomie ,,tolerowalnych". Bo umarłbym wyciskając z niej wszystko co wartościowe, mieląc każde jej słowo i starając się nawiązać z nią rozmowę. A jestem w tym bezczelnie dobry. Nikt tak jak ja nie udaje, że coś go interesuje. Nikt tak jak janie wywoła u drugiej osoby przekonania, że jest wysłuchiwana, że wysilam się nad każdą odpowiedzią, by była naprawdę ciekawa i na temat. Ale kiedy tak w życiu słucham tych Felicii, to dochodzę do wniosku, że niewiele się od siebie różnią. I kiedy patrzę na nie moim penetrującym wzrokiem, analizującym każdy szczegół i wychwytującym informacje, a raczej wyglądam, jakbym to robił - myślę o pierdołach. Myślę o tym jak brzydkie masz kąciki ust, jak nudna jesteś. Jak bardzo chciałbym spędzić ten czas śpiąc lub jedząc, zajmując się wybrakowanymi podstawami mojego życia. Wybacz mi, ale jestem w strzępach i kiedy moje ciało wymaga odpoczynku i regeneracji na tak elementarnym poziomie ostatnią rzeczą, o której będę myślał, będzie prowadzenie rozmowy z tobą. To nie twoja wina. To niczyja wina. I naprawdę jest mi na rękę, że zgadzamy się na tą niepisaną uprzejmość wymiany kilku zdań, która do niczego więcej mnie nie zobowiązuje. I kiedy z mojego życia zniknie taka osoba, nie zauważę. Ona też nie zauważy mojego zniknięcia, bo z jej perspektywy, to ja jestem Felicią. Wchodzę do hotelu, obliczam kiedy się przywitać. Jestem przy windzie, wychwyciłem milisekundę, podczas której milczeli. Zarzuciłem szybkim ,,cześć, jak się macie?", zawiesiłem kurtkę na krześle i przetransportowałem się na czwarte piętro. Żadnych zbędnych komplikacji, rozmów, straty czasu. Muszę jakoś przeżyć. Ostatnią rzeczą o jakiej marzę jest praca w hotelu. Mam plany, ale o nich kiedy indziej. Robię to tylko dla pieniędzy, którymi gardzę, ale za coś trzeba jeść, a rodziców nie stać na utrzymanie syna za granicą. Funt jest drogi.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wywiady i rozmowy, eseje, felietony i publicystyka |
Wydawnictwo: | Witanet |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.