- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y w innych światach, w innych Polskach. O czym miałem z nią rozmawiać? Była osiemnaście lat młodsza ode mnie. -- W ich papierach było chyba ze sto nazwisk. Ci z Wujka, z Lubina, Popiełuszko, Przemyk, ale i ten chłopiec. Stąd, z Olsztyna. Był studentem. Tak naprawdę nie wiadomo, za co go zatłukli. Nie był w nic zaangażowany. Ot, przypadek. Dobrze było kogoś pobić, aby reszta łba nie podniosła. Ale przyłożyli mu za -- Po co się w tym babrzesz? Masz pozycję, dorobek. Zniszczą cię, zaplują, nie dadzą żyć. Roześmiałem się. -- Kwiatku, o czym ty mówisz? I tak mnie nie widzą. Jaka to różnica? Nalałem sobie jeszcze kieliszek wina. Było cierpkie, mocno wytrawne. -- Wiesz, że to najsłynniejsze chianti? -- Przejechałem palcem po czarnym kogucie na etykiecie. Nie znałem się na winach, ale Marcel, od którego je dostałem, napisał, że to Chianti Classico i żebym sobie innym nie zawracał głowy. -- A to -- wskazałem na plecionkę opasującą butelkę -- też ma swoja nazwę. Fiasko. Miałem dziwną zdolność zapamiętywania szczegółów. Większość ludzi zapamiętuje zdarzenie, ale rzadko kiedy wychwytuje coś więcej. Ja odwrotnie: nie pamiętałem zdarzenia, za to pamiętałem czyjeś ręce, fryzurę, kołpak na kole, pojedyncze słowa, godzinę odjazdu kolejki albo ramę od obrazu. Nie obraz, a ramę. Sam się z tego śmiałem. -- Pamiętam ranek. Mama powiedziała, że nie możemy z siostrą wyjść na podwórko. Strasznie się bała, że będą nas mordować, że przyjdą po nas. Nie mówiła kto, ale mówiła, że przyjdą, że nie darują, że powinniśmy uciekać. Potem zobaczyłam przez okno czołg, a może skota. I ten Jaruzelski w telewizorze na okrągło. A Księżniczka Joanna często tak mówiła o młodszej siostrze -- uparła się. Chciała iść do przedszkola. Wyła jak zwierzę. Ojciec pytał, dokąd mamy uciekać. Zapamiętałam to jego pytanie: dokąd? Do ruskich? Tam chcesz wylądować? A potem zniknął na tydzień. Wrócił nieogolony, zarośnięty. Wziął mnie na kolana, a ja poczułam, że ma przepoconą, brudną koszulę. Mnie też nalej. -- Wyciągnęła w moją stronę rękę ze szklanką. Odezwał się jej telefon. Popatrzyła na ekran. -- Muszę odebrać. -- Wcisnęła klawisz. -- Tak, Marysiu. -- Siedząc obok, mimowolnie słyszałem całą rozmowę. Ta Marysia była jej współpracownicą. Ustalały szczegóły szkolenia dla dużej sieci. -- Tylko w grupach po sześć osób. Tak, tylko dla menedżerów i wyżej. Nie, nie zjeżdżaj ze stawką. Nie będzie, to nie będzie. Jeszcze nie umieramy z głodu, damy radę. Tak, będę jutro. -- Odsunęła telefon. -- O której będziemy? -- zapytała szeptem. -- Koło jedenastej -- odpowiedziałem. Nie chciałem dalej słuchać. Czasami zazdrościłem Joannie tej jej pracy, regularnych zarobków, tego, że było ją stać na wiele zachcianek. Popatrzyłem w lustro. Miałem worki pod oczyma. Dawno powinienem był wyjechać na urlop. Od trzech lat nigdzie nie byłem. Wszedłem pod prysznic, puściłem na siebie strumień zimnej wody. Kim był ten jej ojciec? A jeśli był ubekiem jak ten dzisiaj? Mezalians -- zachciało mi się śmiać. Tylko dla kogo? Pewnie tatuś tak by uważał. Czułem, jak skóra mi drętwieje, jak każda drobina ciała atakowana jest lodowatymi szpilkami. Czego jeszcze o niej nie wiem? Dlaczego nie powiedziała mi prawdy? Pewnie się bała. Zasrany opozycjonista. Imponowałem jej? Swoim pisaniem? Przeszłością? Postawą? Długo się wycierałem białym, hotelowym ręcznikiem. Czułem, że przywracam ciału jego naturalną temperaturę. -- Chodźmy coś zjeść -- zaproponowałem. Kiwnęła głową i po chwili była gotowa. Przed hotelem stała grupa młodych ludzi omawiających koncert, na który szli czy też z którego wracali -- nie mogłem się zorientować. -- Zajebisty, zajebisty -- powtarzała dziewczyna z dużą arafatką na szyi. Joanna pociągnęła mnie za rękę. -- Nie komentuj, chodź. -- Nie znoszę tego słowa. Myślisz, że ona zna źródłosłów? -- Przestań -- przerwała mi gwałtownie. -- Jakie to ma znaczenie? To nie twoja córka. Zostaw jej wychowanie rodzicom. Była do bólu pragmatyczna. Miała swój świat, którego byłem częścią, reszta niezbyt ją zajmowała. Kelner podał nam kartę. Szybko zamówiłem coś na ciepło. Zapisał na kartce, skinął głową i odszedł bez zachęcania nas do innych potraw, przystawek, wina, czegokolwiek. Wyjęła tablet, w którym miała kopię mojego dziennika, idiotycznie nazwanego przeze mnie Notatnikiem z rozdartego podbrzusza. Położyła go między nami. Patrzyłem, jak czyta, poruszając śmiesznie ustami. Mimowolnie zacząłem czytać razem z nią: Piotr Bratkowski pisze w Newsweeku: ,,Nigdy nie przeszło mi przez gardło, że kocham Polskę. I chyba rzeczywiście jej nie >>kocham<<. Zastrzegam sobie to uczucie dla wąskiego grona osób najbliższych. A prędzej mógłbym
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 356 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.