- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023., rozglądała się po swojej przeraźliwie uporządkowanej kuchni z roztargnieniem, czegoś jej wyraźnie brakowało, w końcu zabrała mi popielniczkę, umyła ją nerwowo i odstawiła na półkę. - Po pierwsze, zdaje się, że się zaraziłaś od Alicji - stwierdziłam z niesmakiem, bo wszystko to bardzo przypominało scenę, jaką oglądałam przed laty - z tym że jej przeszło już dawno. A po drugie, oddaj tę popielniczkę, bo będę strząsać na talerzyk. Zosia spojrzała na stół i na półkę. - A, bardzo cię przepraszam. Nonsens, nie zaraziłam się od Alicji, ona nie ma dzieci, a mnie chodzi o Pawła. Nie bardzo mam ochotę to rozgłaszać. Słuchaj, ten twój Czym on się właściwie zajmuje? - Co do rozgłaszania, nie posiadam trąby - zauważyłam sucho. - Bo co? - Milczeć, mam nadzieję, - Różnie. Na niektóre tematy głównie milczeć. Zosia zgasiła gaz pod czajnikiem i oparła się o kuchenny bufet. Patrzyła z troską to na mnie, to w głąb przedpokoju za moimi plecami. Przyglądałam się jej wzajemnie i zastanawiałam się, co by było, gdybym jej powiedziała prawdę o imieniu rzekomego Dariusza. Wcale nie miał na imię Dariusz. Miał na imię Bożydar i sama usiłowałam o tym nie pamiętać. Może i był darem bożym dla swoich rodziców, ale jakiś umiar w tej kwestii należało jednak zachować. Co, na litość boską, można zrobić z takim imieniem we współczesnych czasach, pasowało do oręża w dłoni, zbroi na piersi i zgoła skrzydeł husarskich, a nie do parasola, który dzierżył w miejsce miecza. Z rozpaczy przerobiłam Bożydara na Darka i wszyscy byli przekonani, że Darek pochodzi od Dariusza. Głębszą prawdę, dotyczącą jego różnych imion, ukrywałam wszelkimi sił Zosia jakby się nagle przecknęła, nalała wrzątku do czajniczka, zgarnęła ze stołu półlitrowy garnek w czerwone groszki i zdecydowała się na normalne filiżanki. - Herbata zaraz będzie. No wię Mnie się wydaje, że on gdzieś dział - Działa. Nie wiem gdzie. - Nie szkodzi. Ma jakieś chody. Ty jesteś nim - Byłam - skorygowałam uczciwie. - Obawiam się, że mi to zaczyna przechodzić. Zamierzasz wyjawić mi o nim jakąś straszną tajemnicę? Chętnie posłucham, wyduś wreszcie, o co tu chodzi. Zosia wzruszyła ramionami, nalała do filiżanek herbaty i usiadła przy stole. - Bzdura. Nie mam do niego nabożeństwa, ale możliwe, że mógłby pomóc. Boję się o Pawła, bo mam wrażenie, że się wdał w narkotyki. Nie w zażywanie, gorzej, w handel. Zdumiała mnie i zaskoczyła śmiertelnie. - Oszalałaś, jakie gorzej?! Wszystko jest lepsze od zażywania, handel na zdrowie nie ma wpływu! Skąd ci się bierze ten potworny pomysł?! - Natknęłam się na niego w jakimś takim towarzystwie, które mi na to wyglądało. I on ma pieniądze ostatnio, wcale ode mnie nie - Rozmawiałaś z nim o tym? - Pokłóciłam się. Kazał mi się nie wtrącać, jak normalny syn normalnej matce. Zdenerwowałam się i wypomniałam mu, że jest na moim utrzymaniu i ja za niego moralnie - Oni tego nie lubią... - Jeszcze jak! W rezultacie straciłam szanse porozumienia. Ten twój myślisz, że co? W tym właśnie miejscu moja dusza dostrzegła okazję i wczepiła się w nią pazurami. Wszystko, czym zajmował się Bożydar, otoczone było tajemniczością, nigdy nie zdołałam nie tylko w to wejść, ale nawet czegokolwiek zrozumieć, teraz pojawiła się szansa. Narkotyki nie obchodziły mnie wcale, Paweł owszem, najważniejsza była jednakże możliwość włączenia się w działalność Bożydara. Mogłam dostarczyć mu żeru! - Bóg raczy wiedzieć, ale pomóc mógłby, pcha się w takie rzeczy i ustawicznie ma do czynienia z jakąś wypaczoną młodzieżą. Chody niewątpliwie posiada. Może Paweł będzie miał pretensje, ale uważam, że jeśli, to już. Najgorsze przestępstwo przejdzie mu ulgowo, zważywszy dotychczasową nieskazitelność. Później może być gorzej. - Nie strasz mnie. - Nie, idzie mi o to, że to krótko trwa. Przedłużanie pogarsza sprawę. Rozumiesz, wpadł z głupoty i zaraz wypadł, nie ma o co się czepiać. Chcesz z nim pogadać? - Z kim? Z Pawłem? Przecież już - Nie, z Darkiem. - ! Może najpierw ty. Napomknij mu i zorientuj się, co powie. - W takim razie objaśnij mnie dokładniej. Co widziałaś i tak dalej. - Na zapleczu Nowego Światu - powiedziała Zosia posępnie, ale już bez wahań - szukałam kuśnierza, miała tam być podobno taka budka, gdzie kuśnierz przerabia, zeszywa i różne takie. Żadnej budki nie znalazłam, ale za to zobaczyłam własnego syna w towarzystwie mętó Nie, czekaj, nie tylko. Męty owszem, ale oprócz tego jakiś taki chłopak z dziewczyną, wiesz, błędne oko, chude to i niewydarzone i do tego kombinatorzy. To widać. Załatwiali coś pomiędzy sobą, konspiracyjnie. A najgorsze, że przyglądał się temu jakiś facet zupełnie innego gatunku. Z boku, ukryty, może tajniak,
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Klin |
Rok publikacji: | 2008 |
Liczba stron: | 342 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.