- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.c. - Tych kilka kartek? - rzucił z ironią. - Myślałem, że taki mól książkowy czyta szybciej. - Może zjada szybciej książki - westchnęła. - I jeśli nikt mu w tym nie przeszkadza. - Co ci przeszkadzało? - Jakub umościł się w wygodnym fotelu naprzeciw ogromnego rzeźbionego biurka. Lubił zaglądać do biblioteki, bo Marzena zwykle częstowała go kawą. Siadał wówczas wygodnie i ucinał sobie z nią pogawędkę. Bibliotekarka nieraz odnosiła się do ludzi obcesowo, ale jeśli rozmówca wytrzymywał jej humory, to po chwili miękła i rozmowa z nią stawała się bardzo przyjemna. Posiadała dużą wiedzę, którą niechętnie się dzieliła. - kto mi przeszkadzał? - poprawiła Marzena z tajemniczą miną. - Ilekroć zaczynałam cokolwiek rozumieć, coś się wokół działo. A to okno się otworzyło, a to zdawało mi się, że ze schodów na stryszek stoczyło się puste I tak co chwilę. - Oj tam, wiadro. - Jakub wzruszył ramionami. - - Spojrzała mu poważnie prosto w oczy. - Poszłam tam rano. Spodziewałam się, że gdy otworzę drzwi na stryszek, znajdę to wiadro albo jakieś puste bo hałas był straszny. Na stryszku jest mnóstwo rupieci, więc by mnie to nie zdziwiło. - I co? - I nic. Niczego tam nie było. Nic nie stoczyło się ze schodów. Nie wiem, co było źródłem tego zamieszania, ale na pewno nie wiadro. - Więc co? - To. - Marzena uniosła otwartą kronikę na wysokość oczu. - Ktoś nie chce, żebyśmy poznali prawdę. - Mówisz, jakbyś co najmniej rozwiązała zagadkę kamienia filozoficznego. Co takiego wyczytałaś? - Kuba wydął wargi. Nagle sobie coś uzmysłowił. - Było coś o braciach kapturowych? - Niecierpliwie pokręcił się w fotelu. - Żeby tylko. - Ściszyła głos. - Posłuchaj. - Nie wolno palić ognisk o tej porze roku - zabrzmiało od strony neogotyckiej kamiennej bramy w murze cmentarza. - To zabronione prawem. Sołtys szedł szybkim krokiem w kierunku ogniska. Śpieszył się. Wyglądało to tak, jakby się bał, że ognisko zgaśnie, zanim do niego dojdzie. Z miną zwycięzcy stanął przy stosie palących się chwastów i połamanych gałęzi. Podciągnął opadające spodnie i spojrzał wyzywająco na Jerzego. - My tylko sprzątamy. - Alicja znajdowała się najbliżej ognia, bo nagarniała znoszone przez resztę sprzątaczy chwasty. - To tylko chwasty - próbowała się usprawiedliwiać. - Nieważne. I tak nie wolno! - Sołtys rzucił triumfalne spojrzenie. - Bracie - Jerzy odstawił grabie i powoli ruszył w jego stronę. - Myślisz, że o tym nie wiem? - To źle o tobie świadczy, bracie, że pomimo to łamiesz prawo. - Robert nie wychodził z roli. - Miałem o tobie lepsze wyobrażenie. - Czyżby? - Jerzy zaczepnie i z pewną dozą drwiny spojrzał mu w oczy. Sołtys bardzo się zmieszał. Starszy pan odczekał chwilę. Z upodobaniem patrzył, jak starszy brat z zażenowaniem znów podciągnął spodnie, po czym wolno dokończył: - A dzisiejsze ognisko zgłosiłem u komendanta ochotniczej straży. Dostałem zgodę, bracie Robercie. Rozzłoszczony sołtys wracał ze wzgórza. Nic nie wskazywało na większe niż dotychczas zainteresowanie czarnym obeliskiem i tablicą. I do tego nigdzie nie widział Adama. A do tajemnicy mrocznej krainy on jeden był kluczem. Opowieść trzecia O dezerterach Przy dogasającym ognisku, w zapadającym powoli mroku siedzieli zmęczeni młodzi ludzie. Jerzy przyglądał się im z pewnej odległości i zastanawiał się, na ile poważnie traktują wydarzenia, których byli uczestnikami. Czasami miał wrażenie, że traktują je jak dobrą zabawę, innym zaś razem podziwiał ich dorosły ogląd świata. Dokąd teraz zaprowadzi ich droga wiodąca przez stary cmentarz? - Czołem, brygada! - usłyszeli od bramy. - Zamierzacie tu dzisiaj spać, czy jak? - O, Kuba! - Kacper spojrzał w stronę młodego mężczyzny, którego pierwszy raz zobaczyli na krętej drodze do strażnicy. Wtedy jeszcze krył się pod czarnym kapturem kręgu kapturowych braci. - Dziś jeszcze nie. - Alicja poderwała się z miejsca. - Ale dziadek obiecał, że podczas montażu witraża będziemy mogli tu zostać. - Fajnie. - Kuba pokiwał głową. - A nie boicie się? Toż to przecież cmentarz. Podszedł do Jerzego i podał mu rękę. Stanął z nim na boku i westchnął. Nie uszło to uwagi kolekcjonera. Przyjrzał się młodszemu koledze z bractwa. Od kiedy Jakub zaczął poznawać prawdę o strażnicy, nie mógł uspokoić myśli. Bardziej jednak zajmowała go sprawa jej strażników. Wciąż szukał odpowiedzi na dręczące go pytania. Im dalej się zagłębiał w historię tego miejsca, tym większe miał wątpliwości. Komu służył? Po co to robił? Te rozterki malowały mu na twarzy frasune
ebook
Wydawnictwo Wydawnictwo Edukacyjne |
Data wydania 2017 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dla nastolatek |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Edukacyjne |
Wydawnictwo - adres: | sekretariat@we.pl , http://www.we.pl , 31-326 , ul. Wielkotyrnowska 35 , Kraków , PL |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.