- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rych podjęli się moi ludzie, postać XI-wiecznego benedyktyńskiego mnicha jest na wskroś fałszywa. Nikt taki nie istniał. W każdym razie nie w ostatnim pięćdziesięcioleciu XI wieku. - Czyli podsumowując, autor nie jest wiarygodny. Czy tak mam to rozumieć? - Mniej więcej. - A rzekomy święty pochodzi z czasów dla Wenecji, że tak powiem, legendarnych? - Rzekomo to właśnie Wormius odmienił pozycję miasta - zgodził się Borgia. - W jaki sposób? - Cóż, uczynił miasto sławnym. Podobno był chłopcem niesamowicie bogobojnym i przed jakąkolwiek inną nauką opanował katechizm. Byli tacy, co twierdzili, że jeszcze zanim wypowiedział pierwsze słowo. Wszyscy podziwiali chłopca tym bardziej, iż owo zacne dzieciątko, mimo upływu lat, wcale nie rosło. Natomiast Wenecja cieszyła się niespotykanym urodzajem. Weźmy ryby. Namnożyło się ich wokół wybrzeży Wenecji. Było jakby to ująć? Wprost nienaturalne. - Cudowne? - Nie poprawiaj mnie - odparł ostro Borgia. - Lubię to tylko do czasu. - Wybacz. - Dobrze już. Skup się. Mamy XI wiek. Obraz świata się zmienia. Podział na wschód i zachód zyskuje nowe znaczenie. Wenecja, miejsce gdzie dwie kultury, wschodnia i zachodnia, się spotykają, staje się miejscem szczególnie ważnym na mapie katolickiego zachodu. Doża wenecki rozmawia z katolickimi królami jak równy z równym. Każdy wenecjanin może się uważać za szczęśliwca. Miasto jest bogate i wszyscy muszą się liczyć z jego mieszkańcami. Nic dziwnego, że powodzenie miasta przypisano cudownemu dziecku. I mimo braku zgody papieża, kult rozszedł się na całe Włochy. Niestety, były to zarazem ostatnie szczęśliwe dni Wormiusa. - Dlaczego? - Jego kult zaczynał być niebezpieczny. Zrozum. Taki święty był doskonałą bronią polityczną w rękach dożów. Nadszedł więc rok 1052, a wraz z nim upadek Wormiusa. Dziecko osiągnęło w tym czasie wiek, którego nie dożywa dziś wielu dobrze odżywionych mieszczan. Lecz nadal pozostawało dzieckiem. - 1052? - Nachmurzył się Alfred. - Co to za data? - Jedyna, jaką mamy. - Zawsze coś. Ale nie to mam na myśli. Co się w tym roku zdarzyło? Coś mi ten rok mówi. Tak, jakbym już o nim słyszał. Zdarzyło się wtedy coś istotnego, prawda? - Cóż, o tym za moment. Najpierw krótkie wprowadzenie w sytuację. Wyobraź sobie. Wedle wszelkich rachub, mały liczy sobie ponad pięćdziesiąt lat. Papież Leon IX dawno ogłosił chłopca cudownym. - Za życia? - Nie powiedziałem, że świętym - zauważył Borgia. - Tylko cudownym. Prawo dopuszcza taką możliwość. Leon nie miał zresztą innego wyboru. - Jak to nie miał? - spytał zniecierpliwionym głosem Alfred. - Przecież był Ojcem Świętym! - To były inne czasy. - Uśmiechnął się pobłażliwie Borgia. - Papiestwo nie było silne. I miało licznych wrogów. Przede wszystkim cesarza. Leon został zmuszony do licznych ustępstw. I chcąc nie chcąc, został też ojcem chrzestnym chłopca. - W takim razie, skoro był taki popularny, to dlaczego usunięto Wormiusa z kalendarza? - Wormius nigdy nie był oficjalnym świętym. Jego proces kanonizacyjny został przerwany prawie na samym początku. - No ale czemu? - Wskutek nowych dowodów. Leon IX dwukrotnie gościł u siebie dziecko. Podczas obu wizyt potwierdził cud, jaki się za sprawą Wormiusa dokonywał. Lecz już po pierwszym spotkaniu wyraził w jednym ze swych listów wielkie zaniepokojenie. Nękała go troska o los miasta, które propaguje wolność religijną i kontakty z muzułmańskim wschodem. Wykorzystał przy okazji fakt, że podczas spotkania dziecko zemdlało. - Zemdlało? - Jego opiekunowie utrzymywali, że zasłabło, opromienione wspaniałością postaci świętego męża. Lecz Leon w swoim liście inaczej to zinterpretował. List za życia Leona nigdy nie ujrzał światła dziennego. A i dziś jest jedną ze strzeżonych czujnie tajemnic Rzymu. Lecz ci, co go mieli przeczytać, przeczytali. - A Wasza Świątobliwość? Borgia westchnął, charcząc cicho. - Ja także - nachmurzył się. - Czyli Wormius miał przeciw sobie papieża? - Nie zrozum mnie źle. Nie Wormius, tylko wenecjanie. Leon miał dość patrzenia przez palce na samowolę mieszczan. - Ale miało to widoczny wpływ na kult Wormiusa, prawda? - Zaiste. Był to schyłek popularności świętego. Lecz to nie papież wywołał upadek. - A kto? - Paradoksalnie, sami wenecjanie. Zaczęło się od tego, że zauważono zmiany, zachodzące w wyglądzie Wormiusa. Na początku wiedzieli o tym nieliczni, lecz wkrótce plotka poszła w miasto. Ktoś musiał zdradzić. Nie trzeba było długo czekać na efekty. Wkrótce rozmawiano na ten temat na ulicy, w karczmach i na spotkaniach bractw. Wszyscy wiedzieli, że Wormius się starzeje. - Ale skąd my o tym wiemy? No bo chyba nie wspomniano o tym w hagiografii? - Nie. To informacja pochodząca z innego źródła. W starych kronikach weneckich występu
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | MG |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 11.12.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.