- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.w niebezpieczny sposób. -- Powiedz mi, kim ty właściwie jesteś? -- Nazywam się Jasio Pająk -- odparł dumnie zapytany, wypinając chudą pierś. -- Zaraz, zaraz, pomyśl dobrze, moja droga -- ojciec Kasi spojrzał niepewnie -- czy my mamy w rodzinie jakichś Pająków? Może to krewni ze strony twojej matki? -- Nie -- odparła szybko zapytana. -- To co ten chłopiec robi w naszym mieszkaniu? -- Przybłąkał się razem z psem -- wyjaśniła Kasia i pokrótce opowiedziała o swym popołudniowym spotkaniu. -- Hm -- mina pana Rudzika po usłyszeniu relacji wyrażała niepewność i zmartwienie. -- Wybacz mi -- zwrócił się do Jasia -- lecz powiem ci wprost. Uważam, że twoja matka bardzo lekkomyślnie postąpiła, wysyłając cię samego w podróż. -- Ależ nie, proszę pana -- zaprzeczył żywo chłopiec -- mama nie mogła ze mną jechać, bo by się spóźniła na samolot do Ameryki. Tata pracuje w Vancouver już od pół roku. Chce, abyśmy się do niego przenieśli, ale mama powiedziała, że musi najpierw sama pojechać i sprawdzić, jak tam jest. Miała w przyszłym tygodniu zawieźć mnie do Łodzi. Tutaj zajęłaby się mną ciocia Zosia, ona jest mamy koleżanką ze studiów. Ale coś się stało i mama musiała polecieć wcześniej. Bardzo się tym zmartwiła, gdyż nie zdążyłaby mnie przywieźć do Łodzi. Zadzwoniła wczoraj do cioci Zosi i opowiedziała jej o wszystkim. Ciocia kazała wsadzić mnie do autobusu, a moje ubrania wysłać pocztą. Na dworcu miała mnie odebrać. Mama nie wiedziała, co ma zrobić, lecz w końcu się zgodziła. Dzisiaj rano, przed naszym wyjściem z domu zadzwoniła do cioci i wszystko było w porządku. Ciocia miała włożyć na głowę słomkowy kapelusz. Specjalnie po to, abym ją rozpoznał. Potem pojechaliśmy prosto na dworzec, wsiadłem do autobusu, a mama poprosiła kierowcę, aby miał na mnie oko. On nie bardzo chciał się na to zgodzić, ale mama w końcu go przekonała. Oprócz tego poprosiła jeszcze taką jedną panią, która siedziała obok mnie, aby też mnie pilnowała. Całą drogę byłem pilnowany przez nich jak nie wiem co. Kroku nie mogłem sam zrobić, mama też do mnie dzwoniła na komórkę, dopóki nie wsiadła do samolotu, bo wtedy już nie mogła dzwonić. -- Możesz zadzwonić do mamy? -- Teraz nie, bo jest w samolocie. -- A masz w komórce jeszcze inne telefony? -- Tylko do cioci Zosi, więcej mama nie chciała mi wgrać, żeby mi się numery nie pomyliły. -- Do tej pani Zosi -- do rozmowy wtrąciła się Kasia, uprzedzając pytanie ojca -- dzwoniliśmy już ze sto razy, ale nie odbiera. -- Jak jechałem do Łodzi, to ciocia Zosia do mnie raz zadzwoniła. Dużo nie mówiła, tylko tyle, że odbierze mnie jej narzeczony i też będzie miał na głowie słomkowy kapelusz. Więc jak dojechałem na miejsce, zacząłem się rozglądać za kimś w słomkowym kapeluszu. Pani, która siedziała przy mnie, rozmawiała z rodziną, a kierowca krzyczał na podróżnych, żeby szybciej wyciągali torby. Mnie nikt nie pilnował, wysiadłem z Gackiem z autobusu i zacząłem się rozglądać. Nie było nikogo w słomkowym kapeluszu. Nagle po drugiej stronie placu zobaczyłem starszego pana. Wydawało mi się, że ma na głowie słomkowy kapelusz. Trochę się zdziwiłem, że ciocia Zosia ma takiego starego narzeczonego, ale nikogo innego w kapeluszu nie było. Złapałem Gacka na ręce i zacząłem za nim biec. Zobaczyłem, jak wsiada do tramwaju, już myślałem, że nie zdążę, ale zdążyłem. W tramwaju był straszny tłok i kilka przystanków stałem bardzo ściśnięty. Jak się trochę rozluźniło, to już tego pana nie było. Nie wiedziałem, co mam robić. Zacząłem pytać o ulicę Promienną, ktoś kazał mi jechać tramwajem do końca. Dojechałem do końca, wysiadłem i zacząłem pytać o ulicę Promienną, ale nikt nie wiedział, gdzie ona jest, więc poszedłem szukać dalej i tak spotkałem Kasię. Ona też nie miała pojęcia, gdzie jest Promienna, ale pozwoliła mi poczekać u siebie w mieszkaniu na pana. Pan na pewno będzie wiedział, co dalej robić. -- No cóż -- odparł księgowy, masując się po bolącej głowie -- grunt to nie tracić zimnej krwi. Kasiu, przynieś mi plan miasta. -- Nie ma takiej potrzeby -- odrzekła dziewczynka. -- Już sprawdzaliśmy i nie znaleźliśmy ulicy o takiej nazwie. -- Nie zaszkodzi, jak zrobimy to jeszcze raz. Ponownie rozłożyli mapę, lecz wpatrywali się w nią na próżno. -- Sprawdzaliście w Internecie? -- Internet ,,nie wchodzi". Nikt mnie nie słuchał, jak mówiłam już kilka miesięcy temu, żeby wymienić komputer. -- Czy ty na pewno miałeś przyjechać do Łodzi? -- pan Rudzik spojrzał niepewnie na chłopca. -- Ależ tak, proszę pana -- odparł z przekonaniem malec. -- Jeśli mi nie wierzycie, to pokażę wam kartkę napisaną przez moją mamę. -- Pogrzebał chwilę w kieszeni spodni, wyciągnął z niej nieco zmięty skrawek papieru, rozp
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Wydawnictwo - adres: | biuro@zysk.com.pl , http://www.zysk.com.pl , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 06.02.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.