- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.grozę. Albo śmieszyć. A ponieważ miała naturę -- najczęściej -- łagodną, Miki nie musiał się niczego obawiać. Chyba. Bo przecież potrafiła być stanowcza i surowa. I teraz właśnie taka postanowiła być. Mechanicznym głosem (nieco szeleszczącym z powodu braku dwóch dolnych siekaczy, których nie zdążyła jeszcze uzupełnić protezą) rzekła: -- A prosiłam cię, żebyś nie kupował tych diabelskich książek. Nie słyszałeś, co ksiądz mówił na kazaniu? -- Chciałem się przekonać, czy miał rację -- zaczął się droczyć przekorny nastolatek. -- Mikołajku, ksiądz ma zawsze rację. -- Który? Każdy? -- Każdy -- wyjaśniła babcia (tonem przewodniczącej Trybunału Najświętszej Inkwizycji). I pokręciła głową, jakby coś kazało jej zaprzeczyć własnym słowom. -- To dlaczego inny ksiądz mówił co innego? -- Mikołaj, co się z tobą dzieje?! -- Wyrastam z przesądów i zabobonów. -- Matko Boska! -- Z Nią sobie nie pogadasz. Dialog szybki, prosty, zwięzły. Zdziwiło to babcię niepomiernie, przecież jej wnuk był zawsze chłopcem przymilnym, posłusznym i pokornym. Co się z nim dzieje? Dojrzewa? Ma problemy w szkole? Może znów dręczy go ten wysoki, przypakowany chłopak, co to już drugi raz powtarza klasę... Listy do Mikołaja (1) Drogi Mikołaju! Może ta forma zwracania się do Ciebie w ten sposób jest zbyt oficjalna, ale nie przejmuj się tym, najprawdopodobniej w ogóle nie otrzymasz tego listu. To dlaczego postanowiłam go napisać? Dla siebie? Sama nie wiem. Teraz dzieciaki, młodzież, no, wszyscy, wysyłają sobie różne mejle, esemesy, dzwonią do siebie na okrągło, rozmawiają ze sobą na Facebooku, ale ja już jestem taka dziwna, że postanowiłam pisać, jak to się kiedyś robiło: papeteria, pióro, poczta -- ta tradycyjna. Tanio wychodzi, nie potrzeba komórki ani kompa. Ha, pewno zaoszczędzę też na znaczku -- jak już pisałam, nie mam zamiaru wysyłać tego listu. Choć może Ci go któregoś dnia wręczę, kiedy już lepiej się poznamy. Bo teraz mam wrażenie, że piszę nieznajomego. Ale -- z drugiej strony -- kogoś bliskiego. Czuję, że trochę Cię znam, nieco rozumiem. To chyba empatia, o której dyskutowaliśmy ostatnio na etyce. Piszę, bo nie bardzo mam z kim rozmawiać (Ty chyba też). No, mamy w sumie fajną klasę; Gabrysia i Bartek są bardzo koleżeńscy (znam ich jeszcze z podstawówki), ale nie mam z nimi tak dobrych jak z Tobą... mogłabym mieć... Już się śmiejesz? Chyba nie. Zapewne jesteś zaskoczony, zdziwiony. A raczej nie. Bo przecież nie otrzymałeś tego listu. Niestety. Dlaczego Ty? Wiesz kiedy zwróciłeś moją uwagę? Już na początku września, gdy podczas przerw międzylekcyjnych nie szalałeś jak (prawie) wszyscy, tylko gdzieś w kącie korytarza albo na szkolnym podwórku siedziałeś sobie na uboczu i czytałeś książkę. ,,Wtedy pokochałam ten mózg" -- jak mawia osoba, którą najbardziej kocham. I pewno pamiętasz, jak molestował Cię wtedy Adam (jak mógłbyś zapomnieć!). Gruby już taki jest, że każdego się czepia, zwłaszcza tych, których uważa za słabszych. Nic ci tak naprawdę nigdy nie zrobił, ale jak pewnego razu wyrzucił Twoją książkę przez okno -- tego już było za wiele. Ale to jeszcze nic. Najgorsze w tym wszystkim było to, że tak to się (prawie) każdemu podobało. To nie Ciebie wspierali, to jemu kibicowali. To okropne. To oburzające. Aż mnie skręcało! Chciałam go od razu znokautować. Pewnie się śmiejesz. Ale to nie jest śmieszne. Przecież Ty tego nie czytasz! Dlatego mogę Ci zdradzić mój sekret. Pewnego razu spotkaliśmy się w ciemnej uliczce (w samo południe) -- ja kontra Gruby. Wyśmiałam go, zrugałam jego głupią łysą pałę. Chciał mi przyłożyć. Nie zdążył. Po sekundzie leżał już obok przewróconego kosza na śmieci. Nie wierzysz? Ty mnie jeszcze nie znasz! Tak było naprawdę. Dwa ciosy i leżał jak niemowlę albo pijaczek. Jeśli nie chcesz wierzyć, to wyjaśnię, że wychowałam się w Najpierw mieszkaliśmy na Kazimierzu, a potem w tej części Podgórza, gdzie w czasie II wojny światowej było żydowskie getto. Po zbrodniczym niemieckim Holocauście były to najbardziej zaniedbane, zniszczone fragmenty Krakowa. W znacznej części mieszkał tam dziwny element -- margines społeczny: bezrobotni, alkoholicy, żule, cinkciarze, alfonsi, złodzieje, żebracy, bezdomni. Tam trzeba było umieć walczyć o byt. Tam wychowywałam się z dzieciakami z rodzin patologicznych, tam się musiałam nauczyć różnych rzeczy. No i był jeszcze mój ojciec -- były bokser Korony Kraków. Nauczył mnie, jak się bić. To była jedyna rzecz, której mnie nauczył. I tyle. Choć teraz trochę mu się dziwię, że spróbował jeszcze raz. Taka to natura, SKORPION. Tak więc dowaliłam Grubemu i jestem z tego dumna. I Ty będziesz ze mnie dumny, gdy się o tym dowiesz. Ale nigdy nie poznasz tej historyjki.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | humor |
Wydawnictwo: | Ridero |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.