- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.piekłam, może z wyjątkiem muffinek na kiermasze - wyczerpująco wyjaśniła Monika. - A jakie kiermasze organizujecie? - z zaciekawieniem zapytała babcia. - Różne. Świąteczne. Charytatywne najczęściej. Zbieramy pieniądze na różne cele. Dla dzieci z domu dziecka na przykład albo dla chłopca z Afryki - wymieniła jako coś zwykłego i oczywistego. - To ślicznie. To bardzo dobrze o was świadczy - pochwaliła pani Hela, wydłużając każde słowo, by jej uznanie wybrzmiało doniośle. - A jak tam Andrzejek? Grzeczny jest w szkole? - Oczywiście. Najgrzeczniejszy - powiedziała szybko i zdecydowanie Monika, uśmiechając się przy tym, co nie do końca potwierdzało wygłoszoną deklarację. - Akurat! - Z przekąsem, ale i z zadowoleniem wysłuchała opinii o swoim kochanym wnuku jego babcia. - Lubię, jak mnie odwiedza. Smutno starej kobiecie samej. Czas się dłuży, a młody ma zawsze coś do opowiedzenia i pomaga mi trochę. Dzisiaj też miałam go wysłać do piwnicy, ale ma gości, więc może innym razem. - Ostatnie zdanie wypowiedziała z lekką rezygnacją w głosie. - My chętnie będziemy mu towarzyszyć, jeśli oczywiście pani pozwoli. On często opowiada o tej piwnicy: o jej skarbach i tajemnicach. Byłby chyba zawiedziony, gdybyśmy jej nie obejrzeli - z lekką ironią wprowadziła w tajemnicę odwiedzin. - Ale tam brudno, kurz. Jakże dziewczynki zabierać w takie miejsca. To już nie ma gdzie zaprosić? - Babcia Helena słuchała tych słów z niedowierzaniem, bo wydawało się jej czymś niedorzecznym, by czysto ubrane panienki zaglądały tam, gdzie nikt nie sprzątał od stuleci, a słoiki trzeba przykrywać, aby chronić je przed kurzem. - Z początku też tak myślałyśmy, ale tu wszystko jest takie inne, więc to może być ciekawe - z całkowitym przekonaniem odparła Monika. - Skoro tak, nie będę psuła wycieczki. Idźcie i zwiedzajcie. To może być pouczające - odpowiedziała starsza pani, śmiejąc się serdecznie, najwyraźniej widząc w tym całym zamyśle coś bardzo dziecinnego. - Też mam taką nadzieję - podsumowała Monika w taki sposób, że nie było żadnych wątpliwości, iż podziela sceptycyzm rozmówczyni. - Teraz weź to ciasto, a ja przeniosę herbatę - zarządziła babcia, przerywając damską pogawędkę. Wszystko w mieszkaniu było staroświeckie. Nie były to antyki, pamiątki po utytułowanych przodkach. Były to zwyczajne miejskie starocie, zdobyte mozolną pracą, wystane w niekończących się kolejkach sklepowych PRL-u, ale czyste, zadbane wysiłkiem pracowitej kobiety. Na środku głównego pokoju stał okrągły masywny stół z drewna, rozkładany w obszerny owal w trakcie rodzinnych uroczystości. Uginał się pod ciężarem potraw podczas niezliczonych świąt i niedzielnych obiadów. Prawdziwy strażnik rodzinnej jedności. Dzisiaj jeszcze raz obdzieli równo swoją życzliwością. Obok kredens w tym samym ciemnobrązowym kolorze. Istna szafa na skarby gospodyni. Ciężkie, malowane ręcznie serwisy, nieco już wyszczerbione, ale zawsze wyjmowane na wyjątkowe okazje. Sztućce, chyba srebrne, zawinięte starannie w płótno i umieszczone w pudełku. Niżej gąsiorek z winem własnej roboty, wartym spróbowania, oraz pudło dużych rozmiarów z pamiątkami babci. Przeszły do pokoju. Na widok zbliżającego się poczęstunku miny młodych ludzi poweselały. Nie udawali już grzeczności, tylko zabrali się z ochotą do dzieła. Stara kobieta z zadowoleniem patrzyła, jak goście z apetytem zajadają się jej wypiekiem. Możliwość zrobienia komuś przyjemności, bycie potrzebnym są równie ważne jak zdrowie i pomyślność. - Chodzicie do jednej klasy? - Przerwała ucztę, by zaspokoić swoją ciekawość odnośnie do znajomych wnuka. - Monika i Tomek chodzą do jednej klasy i są od nas starsi o rok. Chodzą do trzeciej klasy. Ja chodzę z Ewą. To znaczy do tej samej klasy - pośpiesznie wyjaśnił Andrzej, ale nie zdążył wyprzedzić śmiechów przyjaciół. Ewa, chociaż czerwona na twarzy, też śmiała się z tej dwuznaczności, która jej zdaniem mogłaby być jednoznacznością, której wyczekiwała i której by nie odrzuciła. - Nie chodzicie do tej samej klasy, ale przyjaźnicie się. Mieszkacie blisko siebie? - dopytywała babcia, bo zawsze w rozmowie lubiła mieć informacje dokładnie poukładane. - Niezupełnie, a właściwie to mieszkamy w sporej odległości od siebie i musimy się specjalnie umawiać, by coś razem robić. Najczęściej widzimy się tylko w szkole. Znamy się, bo robimy wspólnie gazetę szkolną. Tomek jest nawet zastępcą redaktora - wyczerpująco odpowiedziała Monika. - Ach tak, jesteście żurnalistami. To pięknie - z zachwytem odpowiedziała staruszka, potrafiąca zawsze cieszyć się z aktywności i sukcesów wnuka. - A o czym piszecie do swojej gazety? - Temat wciągnął ją całkowicie. - O szkole głównie. - Tym razem Tomek poczuł się wywołany do odpowiedzi
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.