- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. - Uważał pułk Siemionowa za swój najwierniejszy oddział, więc jego zdrada była dlań niczym cios w serce. Obawiam się o niego, Leonido, jest przecież taki wrażliwy. Nie wiem, czy wytrzymałby następny wstrząs, który z pewnością również odczytałby jako zdradę. - Wszystkim nam leży na sercu jego dobro, niemniej jest carem i dlatego musi wiedzieć o każdym zagrożeniu dla jego władzy - stwierdziła Leonida. Nadia lekko uniosła brodę. - Jeszcze przed jego powrotem zamierzam osobiście zadbać o likwidację wszelkich zagrożeń dla tronu. - Ale jak? Jeśli ktoś przejął listy, które wyszły spod twojego pió - Wcale nie jestem pewna, że ktoś je widział. Leonida uniosła ręce, żeby rozmasować pulsujące skronie. - Mamo, przyprawiasz mnie o ból głowy. Może zaczniesz od nowa? Nadia odetchnęła głęboko, jakby mogło jej to pomóc odzyskać spokój. - W ubiegłym tygodniu hrabia Bernaski urządził bal maskowy - powiedziała. - W trakcie zabawy podszedł do mnie przebrany mężczyzna i oznajmił, że zwie się Głosem Prawdy. Następnie ten niedorzeczny jegomość dodał, iż znajduje się w posiadaniu listów, które napisałam do Miry, i jest gotowy odsprzedać mi je za sto tysięcy rubli. Zagroził, że jeśli do transakcji nie dojdzie, upubliczni treść korespondencji. - Sto tysięcy rubli - wyszeptała zdenerwowana Leonida. - Wielkie nieba! Żadną miarą nie możemy zapłacić takiej sumy. - Ten odrażający szantażysta nie dostanie ode mnie nawet złamanej kopiejki! - zaperzyła się Nadia. - Przynajmniej dopóki nie upewnię się, że naprawdę dysponuje listami. Jestem przekonana, że ich nie ma. - Jak to? - Otóż, moja droga, natychmiast po rozstaniu z osobnikiem w masce skontaktowałam się z Herrickiem Gerhardtem, który kazał go śledzić. Leonida się wzdrygnęła. Herrick Gerhardt był najbliższym doradcą Aleksandra Pawłowicza. Odniosła wrażenie, że swym przenikliwym wzrokiem potrafi prześwietlić rozmówcę na wskroś, a jego żarliwe oddanie carowi sprawiało, iż gotów był bezlitośnie dusić w zarodku wszelkie przejawy buntu wobec władcy. - Oczywiście - mruknęła. Nadia wzruszyła ramionami. - To nie pierwsze i nie ostatnie zagrożenie, któremu muszę stawić czoło. Niestety, jestem obiektem zainteresowania ludzi pragnących wykorzystać mnie do nacisków na Aleksandra. Cóż, pod tym względem nie była osamotniona, także Leonida niejednokrotnie musiała odprawiać osoby próbujące za jej pośrednictwem dotrzeć do cara. Rzecz jasna, nie miała takiej władzy. - Jak mniemam, Herrick zidentyfikował tego osobnika? - Owszem. Nazywa się Mikołaj Babiewicz. Jego ojciec jest rosyjskim oficerem, a - Nadia się wzdrygnęła. - Matka to Francuzka. Odrażający naród. Pamiętaj, nigdy nie ufaj Francuzom. Leonida puściła mimo uszu radę matki, która nadal nie mogła zapomnieć inwazji napoleońskiej i pod każdym względem kosztownej wojny. - Czy trafił za kratki? - Herrick zadecydował, że na razie lepiej będzie pozostawić niegodziwca w złudnym poczuciu bezkarności. Leonida pokręciła głową. Czyżby matka postradała rozum? - Skoro już wszystko wiadomo o tym łotrze, po co zwlekać z wtrąceniem go do więzienia? - Ponieważ brak nam pewności, czy działa w pojedynkę. - Czy Herrick przynajmniej odzyskał twoje listy? - Przeszukał dom tego człowieka, ale niczego nie znalazł. Leonida westchnęła z rezygnacją. - Mogą być gdziekolwiek - powiedziała. - Babiewicz pozostaje pod stałym nadzorem, jeśli zatem trzyma je w ukryciu, prędzej czy później wpadną w nasze ręce. Leonida pojęła, że nie ma sensu upierać się przy aresztowaniu szantażysty. Skoro Herrick postanowił pozostawić go na wolności, to na pewno nie zmieni zdania. - Dlaczego podejrzewasz, że kłamał w sprawie listów? - zapytała. Nadia zaczęła nerwowo spacerować po pokoju, palcami dotykając dużych brylantów kolii. - Gdy mnie zagadnął, zażądałam ich okazania. Oświadczył, że nie ma ich przy sobie, więc nakazałam mu powiedzieć, co z nich wyczytał. Ponownie odmówił i dodał, że nie dostarczy mi żadnych dowodów do czasu przekazania całej kwoty. - Dziwne. Przecież musiał założyć, że każdy, kto ma choć odrobinę oleju w głowie, nie odda w ciemno tylu pieniędzy. - Wierz mi, moja droga, większość dżentelmenów nie docenia kobiet. Ten człowiek zapewne uznał, że wpadnę w panikę i bez zastanowienia spełnię jego żądania. - Nadia nie kryła pogardy dla tępoty szantażysty. - I jeszcze coś. - Co mianowicie? - Często wymieniałam z Mirą sekrety, więc opracowałyśmy własny szyfr na wypadek przechwycenia listów przez osoby niepożądane. Szyfr był głupiutki i zapewne dziecinnie prosty do rozwikłania, tymczasem szantażysta ani słowem nie wspomniał, że go złamał. Leonida musiała przyznać, że to mocno podejrzane. Z doświadczenia wiedziała, iż mężczyźni nie prze
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 25.01.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.