-
Książki
Książki -
Podręczniki
Podręczniki -
Ebooki
Ebooki -
Audiobooki
Audiobooki -
Gry / Zabawki
Gry / Zabawki -
Drogeria
Drogeria -
Muzyka
Muzyka -
Filmy
Filmy -
Art. pap i szkolne
Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Sarah Pennington. Rozpogodził się. Zdawał sobie sprawę, że mógłby jednak zadać sobie trud i napisać od czasu do czasu do list. Także od jednej czy dwóch wizyt z pewnością korona z głowy by mu nie spadła. Gryzło go sumienie. Rzadkie, nieznane uczucie, z jakim nigdy dotąd nie musiał się borykać. Z tego właśnie powodu, gdy zatrzymał siwki przed pewnym domem w Upper Camden Place, nie tryskał humorem. Polecił stajennemu odprowadzić konie, pokonał kamienne stopnie i energicznie zapukał do frontowych drzwi. Młoda służąca, która je otworzyła, na widok srogiego spojrzenia mężczyzny wykrztusiła nerwowo, że jej pani nie przyjmuje już dziś wizyt. - Och, doprawdy? - wycedził, po czym niezaproszony wkroczył do holu. - No cóż, mnie z pewnością musi przyjąć. Powiedz, że przybył Ravenhurst. Dziewczyna zamknęła drzwi i zniknęła w pokoju z prawej strony. Marcus, niecierpliwie przytupujący wypolerowanym butem, usłyszał szmer głosów, po czym powietrze przeciął ostry, wysoki pisk. Nie czekając dłużej, ruszył do pokoju, w którym zniknęła służąca, i ujrzał kuzynkę omdlałą na szezlongu. Służąca podtykała jej pod nos nadpalone pióra, a jakaś kobieta w średnim wieku, w twarzowej granatowej sukni, klęczała obok na podłodze i przemawiała do niej uspokajająco. Kuzynka zerknęła na niego i zalała się łzami. - Wielkie nieba, Harriet! Co ci się stało? - Ty? Tutaj? I to właśnie dzisiaj - usłyszał odpowiedź zza koronkowego skraju wytwornej chusteczki. - Nie ma, Ravenhurst, uciekła! Och, to złe, niewdzięczne dziecko. Jak mogła mi to zrobić? Po tym wszystkim, co dla niej uczyniłam! - Tłumaczyłam już pani, że Sarah nie uciekła. Tę uwagę wygłosiła klęcząca na podłodze kobieta. Obrzuciła spojrzeniem inteligentnych szarych oczu wysokiego mężczyznę. Natychmiast zorientowała się, że dżentelmen z trudem nad sobą panuje, i zerwała się na nogi. - Z pewnością pan jest opiekunem Sarah. Czy mogę się przedstawić? Emily Stanton. - Wyciągnęła rękę i poczuła ciepły, mocny uścisk. - Chyba powinniśmy przejść do innego pokoju. Marcus zerknął jeszcze z ukosa na łkającą kuzynkę i ruszył za damą. Przecięli hol i zatrzymali się w saloniku z oknami od ulicy. - Czy prawidłowo zrozumiałem dziwną wypowiedź mojej znękanej krewnej? Nasza podopieczna uciekła? Pani Stanton przyglądała mu się z uwagą. - A czy to by pana zmartwiło? - Z całą pewnością tak! Jest córką chrzestną mojej matki. Dopuściłbym się zaniedbania, gdybym pozwolił jej wpaść w łapy jakiegoś łowcy posagów. - Posagów - powtórzyła dama z nieskrywanym zdumieniem. - Czy próbuje mi pan powiedzieć, że Sarah ma posag? Ciemne brwi skoczyły w górę, by rozmówczyni zrozumiała, że ich właściciel uznał pytanie za impertynenckie. - Jest pani zdziwiona? Dlaczego pani w to wątpi? - Dlaczego, dobre sobie - mruknęła. Bez trudu dojrzał na jej twarzy wyraz konsternacji. Poprosił grzecznie, by usiadła. - Może opowiedziałaby mi pani, co się tu wydarzyło. I jeśli jest pani w stanie, oświeciła co do miejsca pobytu mojej wychowanki? - Zapewniam pana, panie Ravenhurst, że to nie Sarah uciekła, lecz moja córka. Znów uniósł brwi, tym razem w wyrazie zdziwienia. - Proszę wybaczyć, ale nie wydaje się pani nadmiernie zatroskana. Uśmiechnęła się słabo, słysząc jego suchy ton. - Rzeczywiście, nie jestem zmartwiona - przyznała szczerze. - Moja córka Clarissa i kapitan James Fenshaw znają się od dziecka. Jego rodzina ma w Devonshire posiadłość przylegającą do naszej. Utrzymywaliśmy z sąsiadami niezwykle serdeczne stosunki, dopóki mój mąż i pan Fenshaw nie pokłócili się o symboliczny skrawek ziemi. Po tym niefortunnym epizodzie mąż zabronił Clarissie wszelkich kontaktów z Jamesem. Posunął się tak daleko, że biednemu dziecku nie wolno nawet do niego napisać. - Na moment urwała, w zamyśleniu zawijając wokół palca wiązadło torebki. - Kilka tygodni temu James wrócił z hiszpańskiej wojny, ranny. Gdy tylko wydobrzał, udał się z matką do Bath, żeby skorzystać z leczniczych wód, rozumie pan. - Marcus dojrzał zdradzające rozgoryczenie lekkie skrzywienie ust. - Ja nie dałam się zwieść nawet przez chwilę. Zaprzyjaźnił się natychmiast z pańską podopieczną i zaczął często bywać w tym domu, podobnie jak moja córka. - Czy próbuje mi pani powiedzieć, że moja podopieczna aktywnie zachęcała do potajemnych spotkań pani córkę i tego człowieka? Pani Stanton wytrzymała z łatwością oskarżycielskie spojrzenie ciemnych oczu. - Tak, zachęcała. Sarah i moja córka bardzo się przyjaźnią, od kiedy uczęszczały razem do seminarium. Właściwie są dla siebie jak siostry. Pańska podopieczna wielokrotnie gościła u nas w Devonshire. Przepadam za nią. To bardzo inteligentna i czarująca dziewczyna. - Zważywszy na jej udział w tej sprawie, o
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 11.01.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.