- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ział młodszy wspólnik. -- Będzie się pan mógł szczycić, panie kapitanie, dowodząc najbardziej sprawnym statkiem tych rozmiarów na wodach chińskich - dodał. - Napisaliście, panowie? Dziękuję... -- bąknął niewyraźnie MacWhirr, na którym odległa perspektywa takiej możliwości nie zrobiła większego wrażenia niż piękno rozległego krajobrazu na krótkowzrocznym turyście; a jego oczy spoczywały właśnie na zamku od drzwi kabiny, do której zbliżył się zdecydowanym krokiem i, energicznie potrząsając klamką, powiedział swoim cichym, poważnym głosem: -- W dzisiejszych czasach rzemieślnikom nie można ufać. Nowiutki zamek i nie działa. Zaciął się. Proszę. Proszę zobaczyć! Skoro tylko wspólnicy zostali sami w swoim biurze po przeciwnej stronie stoczniowego placu, siostrzeniec zapytał z odcieniem pogardy w głosie: - Chwaliłeś tego człowieka przed Siggiem, ale co ty w nim właściwie widzisz, wuju? - Przyznaję, że nie ma w nim nic z romantycznego kapitana, jeśli o to ci chodzi -- odpowiedział oschle starszy. -- Czy jest tam gdzie mistrz stolarski z ,,Nan--Shanu"?... Wejdźcie, Bates. Jak to się stało, żeście dopuścili, żeby ludzie Taita wsadzili wadliwy zamek do drzwi kabiny? Kapitan od razu to zauważył, tylko spojrzał. Proszę zamek natychmiast wymienić. Drobiazgi, pamiętajcie o Zamek został wymieniony jak należy i parę dni później ,,Nan--Shan" wypłynął na Wschód. MacWhirr nie robił już żadnych uwag na temat wyposażenia i nie słyszano również, aby powiedział choć jedno słowo, zdradzające, że jest dumny z okrętu, wdzięczny za nominację albo zadowolony z widoków na przyszłość. Nie był z usposobienia ani gadatliwy, ani milczący, ale rzadko kiedy widział powód do odezwania się. Były oczywiście tematy służbowe -- wskazówki, rozkazy i tym podobne; ale w jego mniemaniu przeszłość była załatwiona, a przyszłość jeszcze nieobecna, zaś bardziej ogólne sprawy bieżące nie wymagały komentarzy, fakty bowiem mogą mówić same za siebie z przytłaczającą precyzją. Stary Sigg lubił ludzi małomównych i takich, ,,co do których można mieć pewność, że nie będą próbowali udoskonalać danych im instrukcji". MacWhirr czynił zadość tym wymaganiom, został więc zatwierdzony na stanowisku kapitana i odtąd poświęcał się całkowicie ostrożnemu nawigowaniu ,,Nan-Shanem" po wodach chińskich. Na początku statek był zarejestrowany jako brytyjski, ale po pewnym czasie Bracia Sigg uznali za stosowne przenieść go pod banderę syjamską. Na wiadomość o projektowanej zmianie Jukes stał się niespokojny, jakby stanowiło to dla niego osobistą obrazę. Łaził, mrucząc coś do siebie pod nosem i wybuchając od czasu do czasu pogardliwym śmiechem. - Coś podobnego -- jakiś idiotyczny słoń z Arki Noego na banderze statku -- powiedział raz w drzwiach maszynowni. -- Niech mnie jeśli to zniosę. Cisnę to wszystko. A pan? Panu się niedobrze nie robi? -- Pierwszy mechanik chrząknął tylko z miną człowieka, który umie ocenić dobrą posadę. Pierwszego rana, kiedy nowa bandera powiewała na rufie ,,Nan--Shanu", Jukes z niesmakiem przyglądał się jej z mostka. Walczył przez chwilę z własnymi uczuciami, a potem zauważył: - Dziwnie pływać pod taką banderą, panie kapitanie. - Czy coś nie tak, jak trzeba? -- zapytał kapitan MacWhirr. -- Wydaje mi się zupełnie w porządku. -- I przeszedł na skrzydło mostka, by się lepiej przyjrzeć. - Dla mnie jest dziwaczna -- wybuchł Jukes i wyprowadzony z równowagi, zbiegł z mostka. Kapitan MacWhirr zdumiał się tym zachowaniem. Po chwili wszedł spokojnie do kabiny nawigacyjnej i otworzył swój Międzynarodowy Kod Sygnałowy w miejscu, gdzie w jaskrawych kolorach przedstawione są dokładnie flagi wszystkich narodów. Przesuwał po nich palcem i natrafiwszy na Syjam, wpatrzył się z wielką uwagą w czerwone pole i białego słonia. Nie mogło być nic prostszego, ale dla pewności zabrał książkę na mostek, żeby porównać kolorowy rysunek z prawdziwą banderą na drzewcu flagowym na rufie. Kiedy Jukes, który tego dnia spełniał swoje obowiązki z hamowaną wściekłością, pojawił się na mostku, kapitan zauważył: - Nic tej banderze nie brakuje. - Rzeczywiście? - wybełkotał Jukes, klękając z rozmachem przed skrzynią, skąd z furią wyszarpał zapasową linkę sondy. - Tak. Sprawdziłem w książce. Dwa razy tak długa jak szeroka i słoń dokładnie pośrodku. Byłem pewien, że tutejsi ludzie potrafią zrobić banderę własnego kraju. To przecież jasne. Nie miał pan - Ale, panie kapitanie -- zaczął Jukes, wstając podniecony - mogę tylko powiedzieć... -- trzęsącymi rękoma szukał w zwoju końca linki. - Już dobrze, dobrze -- uspokoił go kapitan MacWhirr, siadając ciężko na swoim ulubionym płóciennym składanym krześle. -- Musi pan tylko pilnować, żeby nie wciągali słonia do góry nog
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Literatura.net.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.02.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.