?Takeshi. Cień śmierci? to pierwszy tom trylogii autorstwa zmarłej Mai Lidii Kossakowskiej, której styl był uwielbiam, w każde wakacje czytam jej anielski cykl. Mam taką swoją tradycję i nie chcę z niej rezygnować. Cykl Takeshi był na mojej liście do nadrobienia, tak samo jak ?Zakon krańca świata?, którego drugi tom udało mi się pochwycić. Ucieszyłam się, że wydawnictwo postanowiło wydać trzeci i ostatni tom ?Taheshi. Pałac umarłych?, dzięki czemu z większą przyjemnością zagłębiłam się w świat kwitnącej wiśni. Taniec walki na miecze, widziałam to wszystko oczami wyobraźni. Klimat powieści jest niesamowity, wciąga tak mocno, że nie chciałam odłożyć książki, chciałam dowiedzieć się o każdym ruchu bohatera. Czułam tyle emocji, że nie potrafiłam zapomnieć o lekturze nawet na chwilę.
Głównym bohaterem powieści autorstwa Mai Lidii Kossakowskiej pod tytułem ?Takeshi. Cień śmierci? jest Takeshi, dawniej był członkiem Zakonu Czarnej Wody, wprawnym wojownikiem, który ma niesamowite umiejętności. Ceni honor, męstwo i jest aż do bólu wierny zasadom. Woli pozostać w cieniu, zwłaszcza, że jego przełożeni chcą za wszelką cenę dokonać na nim zemsty. Takeshi potrafi jednak wtopić się w otoczenie i zmienić fach, kiedy jest to niezbędne. Staje się wędrownym dekoratorem, skromnym urzędnikiem, czy kimkolwiek innym wtapiającym się w cień. Nie zapomniał jednak, kim jest, a maski, które zrzuca odkrywają jego prawdziwe oblicze jest Cieniem Śmierci. Ktoś taki nigdy nie może opuścić gady, niebezpieczeństwo zdaje się jedynie czekać na dogodny moment, aby po niego sięgnąć.
?Takeshi. Cień śmierci? to historia, która potrafi owinąć sobie czytelnika wokół miecza. Podczas lektury odczuwa się niesamowite emocje, wciąga, czaruje klimatem i pobudza do przewidywania kolejnych kroków, jednak nie jest to takie łatwe. Uwielbiam fantastykę na tak wysokim poziomie, idealnie rozbudowana, ziemscy koloniści na innych planetach, majstersztyk. Nie da się nie wyczuć fascynacji, które przełożyły się na inspirację Krajem Kwitnącej Wiśni, feudalną Japonią, jednak akcja książki nie rozgrywa się w zamierzchłych czasach. Czy to nie jest niesamowite? Maja Lidia Kossakowska stworzyła niezwykłą mieszankę gatunkową, która okazała się strzałem w dziesiątkę. ?Takeshi. Cień śmierci? to niesamowita podróż w nieznane, przepełniona świetnym stylem autorki, od którego nie byłam w stanie się oderwać. Autorka potrafiła sprawić, że dialogi stały się interesujące, ciekawe jak postacie, które z taką dokładnością wykreowała. W każdym niemalże zdaniu można wyczuć niezwykłego ducha, który pozostanie z czytelnikiem w każdej książce Mai Lidii Kossakowskiej.
Opinia bierze udział w konkursie