- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tym żyję. Przepraszam także, że skrzyżowałam się z tatą, żebyś powstała ty. Klonowanie wymyślono później. -- Ty sobie kpisz, a ja jestem w rozpaczy i jeszcze ta -- Kpię sobie, bo nie ma powodów do rozpaczy -- powiedziałam już poważnie. -- Nie panikuj przed czasem i walcz do końca. O tym, czy ktoś jest artystą, czy nie, raczej nie decyduje żadna komisja egzaminacyjna. To zweryfikuje czas i odbiorcy. Idź z Łukaszem na spacer i nie przejmuj się niczym. -- Łukasz kuje jak dzięcioł i nawet nie ma czasu pogadać przez telefon. -- No to zabierz babcię do kina -- poradziłam. -- Babcię?! Z babcią to ja już nigdzie w życiu nie pójdę. Właśnie przez nią nie wejdę już więcej w mury ASP, bo jestem skompromitowana. -- Co takiego zmalowała ta nieszczęsna, stara kobieta, która dałaby się za was pokroić? -- Nikt jej nie chciał kroić, za to ona chciała odwołać komisję i nagadał -- Boże! Poszła na uczelnię? -- Sama ją zabrałam na sprawdzenie wyników, żeby mi było raźniej, bo Łukasz nie miał czasu. Babcia, jak usłyszała, że ledwo się załapałam, bo tak słabo ocenili moje prace, wpadła do sekretariatu i zaczęła krzyczeć na cały głos: ,,Kogo to w tych czasach wybierają do komisji! To musi być zbiorowisko pętaków, skoro nie potrafią rozpoznać prawdziwego talentu. Ja im powiem, czyją ty jesteś wnuczką!". Myślałam, że się zapadnę ze wstydu pod ziemię. Ludzie patrzyli na nas jak na nienormalne. Ledwie zdołałam ją zaciągnąć na przystanek. W tramwaju jeszcze perorowała i postanowiła w najbliższym czasie wybrać się do rektora z misją specjalną. Skompletowała już garderobę, żeby zrobić piorunujące wrażenie, a teraz siedzi u fryzjera. Zamierza chyba jutro złożyć wizytę rektorowi. Nie wiem, czy mam ją związać i zamknąć. Ale jak długo mogę ją trzymać pod kluczem? A może lepiej spróbować umieścić ją w szpitalu psychiatrycznym, mówiąc, że biegała z nożem po ulicy i groziła całej komisji? -- To, co mówisz, jest pocieszające. Babcia odzyskała dawną formę -- ucieszyłam się, puszczając mimo uszu egzaltowane sformułowania zawarte w wypowiedzi córki. -- Bałam się, że po śmierci Euzebiusza babcia już się psychicznie nie podniesie. Była taka zobojętniała i skołowana, że nawet podejrzewałam u niej alzheimera. Ale, jak widać, żywiołem babci jest walka. -- Mamo, ty się mną w ogóle nie przejmujesz? -- Rozumiem, że babcia nie kontaktowała się jeszcze z nikim z komisji, więc wszystko jest do uratowania. Parę osób w sekretariacie, które usłyszały jej oburzenie, to żaden problem. Każdy wie, że babcie są kopnięte na punkcie wnuków. Musisz ją wsadzić w autobus lub w pociąg i przysłać do nas. -- Ale ona tego rektora nie odpuści. -- Zadzwonię do niej i pogadam, a ty udawaj, że wszystko jest okej i jesteś pewna swego, bo inaczej babcia przeprowadzi swoją akcję. -- Dobra, mamuś. Jesteś cudowna! Może uda mi się przekonać Łukasza do wspólnej nauki, bo jak wcześniej próbowaliśmy, to babcia wciąż wchodziła, podawała tony jedzenia i nieustannie gadała. -- Dominika, ja nie zabieram babci, żebyś ty miała wolną chatę... -- Oj, nie martw się. Jesteśmy rozsądni i odpowiedzialni. -- Mam nadzieję -- powiedziałam mentorskim tonem. Oj, jeśli niedaleko pada jabłko od jabłoni, to z tym twoim rozsądkiem może być różnie, moja droga córko -- pomyślałam. Ale zaraz się pocieszyłam, że przynajmniej połowa jabłoni była Krzysiowa, więc może nie będzie tak źle. Szybciutko zajęłam się wyszukiwaniem w Internecie dogodnego połączenia z Warszawy. Na autobus do Swarowic babcia pewnie nie zdąży. Zresztą on długo jedzie i to jest męczące. Ale Dominika mogłaby wsadzić babcię w pociąg do Kielc o szesnastej dziesięć, a my odebralibyśmy ją na dworcu. Zadzwoniłam następnie na komórkę babci i zaczęłam błagać: -- Mamo, musisz mi pomóc. Tak bardzo chciałabym wyjechać z Krzysiem choć na parę dni z domu. Należy nam się trochę urlopu. Krzyś marzy, żeby zwiedzić fortyfikacje wokół Przemyśla. -- No to jedźcie. Przecież dzieci już wam nie płaczą -- odrzekła sucho mama. -- Ja mam trzy światy z Dominisią. -- Właśnie o dzieci chodzi -- podchwyciłam. -- Zauważyłaś, że między Patrykiem a Eweliną coś zaczyna się dziać? Nie chciałabym zostawiać ich samych. Wiesz, licho nie śpi. Ona niby powinna mieć nauczkę, ale młodość ma swoje prawa. Gdybyś tu była, miałabyś oko na nich. Ewelina by się krępowała i Patryk też musiałby się trochę liczyć. Twój autorytet więcej znaczy niż moja czujność i gadanie. -- Masz rację. Strzeżonego Pan Bóg strzeże. Dziewczyna jest jeszcze skołowana, a facet to tylko facet. Nawet mój wnuk, jak każdy mężczyzna, nie ma hamulców. -- Babcia błyskawicznie chwyciła przynętę i poczuła się dowartościowana. -- Załatwię tylko jutro jedną wa
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 396 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.