- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.widzisz, co tam się dzieje, słyszysz, w jaki sposób mówi się o Panu Bogu, dostrzegasz, w jaki sposób się ludzi prowadzi do Pana Boga albo jak ich się właśnie nie prowadzi i tak dalej. Oczywiście od zawsze takie rzeczy budziły we mnie niesmak, rozczarowanie i pytanie, dlaczego tak się dzieje, ale w ostatnim czasie strasznie się to we mnie nasiliło. I oczywiście nie chodzi o to, że jestem na wylocie, chcę odejść z Kościoła czy coś w tym stylu. Nie, absolutnie nie. Kościół to według mnie najcudowniejsze miejsce na świecie, tylko że z nim jest tak jak z najlepszymi małżeństwami. Aby było najpiękniejszym miejscem na świecie musi być odnawiane, bo jeśli nie, staje się po prostu piekłem na ziemi. To rozczarowanie rodzi we mnie myślenie, co zrobić, by to naprawić. Mam taki tryb życia jako wędrowny kaznodzieja, że cały czas jeżdżę po różnych parafiach, głoszę rekolekcje, misje, konferencje, co oznacza, że nieustannie poznaję różne miejsca w Kościele. Oczywiście nie jest tak, że nie ma dobrych parafii, wspólnot, księży - są! Ale jak czasem słucham tego, co Kościół mówi o Panu Bogu, o tym, jaki On jest i jak działa, to już nawet nie scyzoryk tylko kosa mi się w kieszeni otwiera. Kiedy myślałem więc o temacie Księgi Hioba, to zauważyłem, że w niej znajduje się diagnoza obecnego stanu Kościoła. Ta księga dokładnie opisuje wszystkie złe rzeczy, które dzieją się w naszym myśleniu o Bogu i o wierze. Nazywa wszystkie nasze fałszywe sposoby działania, wszystko, co pomyliliśmy, przekręciliśmy, może nawet wymyśliliśmy. Co więcej, ona pokazuje, że to wszystko trzeba zgruzować. Dopóki bowiem nie doprowadzimy do ruiny naszych fałszywych sposobów myślenia o Bogu, On nie będzie mógł się nam objawić. Gdy dokładnie przeczyta się Księgę Hioba, z łatwością można dostrzec, że przez czterdzieści rozdziałów wszyscy, łącznie z Hiobem, krzyczą i wołają, bo nie potrafią poradzić sobie z tą sytuacją, która się dzieje. W końcu odzywa się Pan Bóg i mówi, jak jest, jak to wymyślił. I właśnie to chcę wspólnie z Tobą w tej książce zobaczyć, wszystko ponazywać i usłyszeć w tym głos Pana Boga. Ostatnią, najbardziej bezpośrednią przyczyną podjęcia tematu Hioba w moim kaznodziejstwie, było pewne wydarzenie z 2016 roku, czyli z czasu, gdy w naszym zakonie obchodziliśmy jubileusz 800-lecia jego założenia (nasi bracia zajmujący się finansami, gdy idą załatwiać jakieś sprawy do ZUS-u lub Urzędu Skarbowego, na pytanie o rok założenia firmy odpowiadają: 1216 - więc jak widać, jesteśmy firmą z tradycjami). Z tej okazji pojechaliśmy z braćmi z mojego klasztoru w Łodzi na pielgrzymkę do Hiszpanii. Oczywiście nie w tym sensie, że wybraliśmy się na Riwierę na plażę, tylko święty Dominik był Hiszpanem, więc ten kraj jest kolebką dominikańską i tam są miejsca, gdzie się Dominik urodził, gdzie zakładał klasztory itd. Wynajęliśmy więc busa na Allegro (nie wiedziałem, że można w ogóle coś takiego zrobić!) i w dziewięciu przejechaliśmy całą Europę do Hiszpanii. Masakra. Wyobraź sobie dziewięciu chłopa na pięciu metrach kwadratowych, bez przerwy przez dwa tygodnie - po prostu siekiera, mózg na ścianie. Ale i tak było super! Jedno wydarzenie z tej naszej pielgrzymki było początkiem tego czytania Księgi Hioba. Miało ono miejsce w Caleruega, czyli takim dominikańskim Betlejem, miasteczku narodzin Dominika. Tam do dziś jest klasztor dominikański, a wokół niego wieś zabita dechami. Po prostu trzy domy, a pośrodku tego nic stoi coś a la Watykan, czyli wielki klasztor dominikański, gdzie spokojnie mogłoby mieszkać stu dwudziestu braci, a jest ich tylko czterech. Dominikanie w Hiszpanii, podobnie zresztą jak w całej Europie Zachodniej, nie mają się zbyt dobrze. Klasztory upadają, brakuje powołań itd. W Caleruega jednak jeszcze klasztoru nie sprzedali, bo to przecież prawie najważniejsze miejsce Dominikowe, więc i czterech ojców się znalazło. Ich średnia wieku to oczywiście jakieś 97 lat, nie więcej, i gdy nas zobaczyli, takich w sumie młodych, to mówili ,,zostańcie, odmłodzicie nam klasztor!". Trzeba też szczerze przyznać, że tam rzeczywiście nic się nie dzieje. Żadnego kultu (dominikanie tak mają, nie przejmują się zbytnio dbaniem o sanktuaria), żadnych pielgrzymek, po prostu stoi to wszystko zamknięte na cztery spusty, a klasztor jest niemalże pusty. Jak ktoś chce zobaczyć wnętrze kościoła lub miejsce narodzin Dominika, musi pół godziny pukać do drzwi furty klasztornej, żeby ktoś w ogóle otworzył. W podziemiach kościoła w Caleruedze znajduje się studnia, którą oznaczono dokładne miejsce, gdzie miał się urodzić święty Dominik. W tych podziemiach zrobiono kaplicę i kiedy przyjechaliśmy do Caleruega, odprawialiśmy tam Mszę św. Głosiłem akurat wtedy kazanie braciom, a że czytania teg
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | religie |
Wydawnictwo: | RTCK |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.