- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.o się, że danego dnia musiałam pójść sama, mama ubierała się elegancko i odprowadzała mnie. Oczywiście z wiekiem coraz częściej się o to wykłócałyśmy, i z czasem (chwała Bogu!) mama dała się namówić na większą swobodę. Naprzeciwko nas mieszkała Zuzia, koleżanka, z którą chodziłam do szkoły, dom dalej - Grzesiek, a na końcu drogi, jakieś trzysta metrów dalej - Kornelka z Adamem, rodzeństwo. Tworzyliśmy grupę przyjaciół od najmłodszych lat. Razem chodziliśmy wczesnym rankiem na roraty, och, jakże uwielbialiśmy ten czas, gdy idąc przez kościół zalany w ciemnościach środkową nawą trzymaliśmy dumnie ręcznie robione, zapalone lampiony! Razem urządzaliśmy sobie swoje własne topienie Marzanny, ponieważ rodzice Zuzi z tyłu domu mieli mały staw. Razem obchodziliśmy swoje urodziny, a w szkole wszyscy siedzieliśmy w najbliższych ławkach, oprócz Adama, który był starszy o dwa lata. Wspaniałe było to, że bedąc dziećmi nigdy nie myśleliśmy o naszym dorosłym życiu. Każdy z nas chciał być kimś, to zrozumiałe, ale nigdy nie zastanawialiśmy się, jakie niespodzianki przyszykuje nam los. A dla mnie i dla moich przyjaciół nie miał być łaskawy. Zresztą może nawet to i dobrze, że nie wiemy, co nas czeka, ponieważ jaki sens miałoby wówczas życie? Przecież gdyby kiedyś ktoś mi powiedział, że poznam pięknego wymarzonego rycerza, bez zbroi, a rycerz ten podaruje mi najpiękniejsze lata mojego życia, a potem zada niemalże śmiertelny cios w plecy, czy nadal tak bardzo cieszyłabym się tymi mającymi nadejść latami? Zuzia zawsze mówiła, że będzie projektantką mody. Ona już w wieku sześciu lat miała w domu niesamowitą kolekcję ubrań, parę razy dziennie potrafiła się przebierać, a nawet malować, choć to nie za bardzo podobało się jej mamie. Grzesiek marzył, że będzie strażakiem. W domu trzymał metrowej długości wóz strażacki, jego rodzice wydali na to chyba fortunę. Wszędzie też latał z konewką w kształcie słonia, zawsze pełną wody i ,,gasił" pożary. A gdyby przypadkiem wybuchł pożar gdzieś w pobliżu, często taki wyimaginowany wybuchał parę razy na dzień, a Grzesiek nie miałby u siebie z jakichś powodów konewki, to zawsze pozostawało wyjście awaryjne: ściągał swoje gacie i sikał w odpowiednie miejsce. Często się zdarzało, że i na nasze głowy, bo przecież ogień ma to do siebie, że potrafi zapalić się wszędzie! A kiedy zapalał się na naszych głowach, po ugaszonym pożarze i uratowaniu nam życia, okazywało się, że jesteśmy niewdzięczne, ponieważ nie chcemy z nim mieć nic wspólnego. Przeganiałyśmy go patykami, czasem udało nam się go nieźle zdzielić przez łeb, a wtedy uciekał z płaczem i w biegu widziałyśmy powiększającą się plamę na jego spodniach. Grzesiek nie był jedyną osobą, która wtedy płakała, ponieważ przy gaszeniu pożaru płaczem wybuchała również Kornelia. Z całej naszej paczki płakała najczęściej, moczyła się jeszcze w wieku dziewięciu lat, a jej marzeniem było zostać matką. Wszędzie nosiła z sobą małą lalkę, którą opiekowała się, dawała jeść i pić, przebierała i układała do snu, śpiewając kołysanki. Kornelka ze swoją Malwinką nawet spała, bo, jak mówiła, ,,Malwinka bała się ciemności". Dopiero znacznie później zrozumiałam, że tak naprawdę to ciemności nie bała się Malwinka, ale sama Adam znów chciał zostać kucharzem. Pomagał matce w kuchni, na strychu miał schowane puste opakowania po budyniach, czekoladach, cukrze, mące i cukierkach, dlatego też często bawiliśmy się u nich w ,,sklep". Robiliśmy u niego zakupy (puste opakowania napełniało się papierami aby wyglądały na pełne i zaklejało taśmą klejącą, lub sklejało żelazkiem), co niezmiernie nam wszystkim się podobało. Na polu swych rodziców Adam urządził sobie specjalne miejsce, gdzie gotował, a potem zapraszał nas na wystawne obiady składające się z zielonej zupy z trawy, babek piaskowych, jarzębinowych puree, sałatki szczawiowej czy nawet z prawdziwych muchomorów rosnących pod laskiem, znajdującym się nieopodal. A więc projektantka mody, strażak, kucharz, pełnoetatowa mama oraz ja: księżniczka, po którą pewnego dnia przyjedzie rycerz. Z początku owszem, w marzeniach widziałam go w lśniącej zbroi i na białym koniu, tak przecież wyglądał w bajkach, z czasem jednak zaniechałam myśli o koniu i zbroi, przecież to nie były te Miałam ,,złoty" diadem, który dumnie nosiłam na głowie dokądkolwiek tylko szłam. Często też ciocia Basia wykrzykiwała na mój widok: - Nasza księżniczka! Chodź, kochanie, do W wieku sześciu lat naprawdę byłam księżniczką! Potraficie to zrozumieć? Dzieciństwo to najszczęśliwszy dany nam okres w życiu. Świat kończy się za lasem, doba jest długa i niemalże niekończąca się, wiara potrafi czynić cuda, matka j
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@e-bookowo.pl , http://www.e-bookowo.pl , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.