- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zbierać - mruknął Montgomery, zerkając na zegarek. - Zapoznajcie się ze sobą. - Cześć - powiedziała Rain. Zsunęła swoją dłoń z mojej i obserwowała ojca, który nawet się na nią nie obejrzał. Senator zamknął drzwi, zostawiając nas samych. Rain nadal była zarumieniona. - Cassian - wyszeptała swoim zachrypniętym głosem. - Czy to jakieś zdrobnienie? - Nie - odparłem i zmieniłem temat. - Jak mam cię nazywać? - Rain - usłyszałem. - Bardzo melancholijne imię jak na dziewczynę z fioletowymi włosami. - Moja mama jest hipiską. - Rain wzruszyła ramionami. - W przeciwieństwie do ojca, lubiła imiona związane z naturą i przyrodą. - Rozumiem. Rain usiadła na jednym z foteli i podciągnęła sukienkę, krzyżując nogi. - Usiądź, proszę. Wolałem pozycję stojącą. Błędnie oceniłem moją podopieczną, a stojąc nad nią czułem namiastkę kontroli. Nie zachowywała się jak nadąsana gówniara. Podobała mi się i to mnie martwiło. Poklepała drugie krzesło. Usiadłem obok i spojrzałem w jej stronę. - Co chcesz wiedzieć? - zapytałem. - Wszystko. Czułem promieniującą od niej radość i przybliżyłem się, by poczuć ją jeszcze bardziej. - Mam trzydzieści lat. Ochroniarzem jestem od siedmiu, przedtem byłem gliniarzem w Walnut Creek. Wychowałem się w San Leandro i studiowałem na uniwersytecie San Jose. - To nadal niewiele, Cassianie - powiedziała, opierając podbródek na dłoni. - Co jeszcze chcesz wiedzieć? - Dlaczego pracujesz dla mojego ojca? Ponieważ jej ojciec to gnój, a ona była niesamowicie słodka. Zapatrzyłem się na jej uda, widoczne przez rozcięcie w sukience, wyobrażając sobie, jak oplata mnie nimi w pasie. Cholera, dlaczego tak na mnie działała? Gdy spojrzałem jej w oczy, serce zaczęło walić mi w piersi jak młotem. W mojej głowie pożądanie walczyło z instynktem, który nakazywał ją chronić. - Ponieważ nadaję się do takiej pracy. Niskie ryzyko, dobre pieniądze. Rain uśmiechnęła się zachęcająco. - A co robisz w wolnych chwilach? Opierdalam się. Chodzę na strzelnicę. Ćwiczę na siłowni. - Trenuję i pracuję nad swoimi umiejętnościami. - Po to, żeby nie wypaść z formy. Ale co lubisz robić? Poczułem nieprzyjemny ucisk w piersi. Denerwowały mnie osobiste pytania, bo moje odpowiedzi odsłaniały poranione wnętrze. - Ćwiczyć i trenować - powiedziałem krótko. - Masz jakieś pasje? - dopytywała. Kiedyś lubiłem surfować. - Ciekawska jesteś. Nie wiem, czy mam jakiekolwiek pasje. - Lubisz jazz? - zapytała nagle. - Niezbyt. - To może rock? - podpowiedziała. - Czasami tak. - Metal, progresywny czy alternatywny? - Klasyczny. Lubię klasycznego rocka - westchnąłem. W jej oczach zabłysło rozbawienie. - Więc nie miałbyś nic przeciwko wieczorowi talentów w klubie jazzowym. Nie miałbym nic przeciwko mojej twarzy pomiędzy twoimi nogami. Jezu Chryste, dlaczego? - Nie interesuje mnie, dokąd idzie moja podopieczna, tak długo, jak nic nie będzie jej zagrażać. - Nosisz przy sobie broń? - Tak - uchyliłem połę marynarki, pokazując jej swoje uzbrojenie. - Nigdy nie wychodzę bez niej do pracy. - Czy czasem nie przesadzasz? Przecież nikt nie chce mnie zabić. - Nikt, o kim byś wiedziała. Mam w tym pewne doświadczenie. Ludzie są zdolni do koszmarnych rzeczy. - Wierzę ci, ale wydaje mi się, że większość ludzi jest przyzwoita - powiedziała, bawiąc się pasemkiem fioletowych włosów. Och, co za naiwność. - Pozwolę sobie zaprzeczyć. - Gdyby mnie poznali, nie chcieliby mnie skrzywdzić. - Jeśli w to wierzysz, to możesz się rozczarować. - Czy ty mnie nie lubisz? - spytała nagle ze smutkiem. Poczułem się, jakby mnie uderzyła. - Nie to miałem na myśli. Psychopaci działają bez żadnych konkretnych pobudek. Nie potrzebują powodów, by cię nienawidzić. - Była niepoważna, jeśli myślała, że na ulicy mogła się czuć bezpiecznie. - Nie wierzysz mi? Przejdź się na spacer po Tenderloin. - Cassian, nie mam na myśli podejmowania głupiego ryzyka. Po prostu uważam, że nie potrzebuję całodobowego nadzoru. Wydajesz się fantastycznym ochroniarzem, ale ja nienawidzę, kiedy ktoś wszędzie za mną chodzi. Mam dziewiętnaście lat. Pamiętasz, jak to jest być w moim wieku? Pamiętam swój pierwszy rok na San Jose, dziesięć lat temu. Beztroski czas wypełniony poznawaniem dziewczyn, beznadziejnym seksem i zajęciami, z których nic nie wyniosłem. - Wiele cię nie omija - odpowiedziałem. - Cóż, nie ty o tym zadecydujesz. - Mylisz się. Mam wpływ na twój plan dnia. Jeśli uznam, że gdzieś jest niebezpiecznie, nie pójdziesz tam. Koniec tematu. Rain nie przyjęła tego za dobrze. Jej dyplomatyczne podejście legło w gruzach. - Nie wiem, co powiedział ci mój ojciec, ale to ja zarządzam moją ochroną. - Nie, skarbie, to ja nią zarządzam. - Wyprostowałem się, górując nad nią, mimo że siedziałem.
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | NieZwykłe |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.