Lubicie kryminały o rodzinnych sekretach gdzie każdy jest podejrzany?
The Reunion to kwintesencja takich książek. Mamy tu tyle tajemnic, motywów, zbiegów okoliczności i intryg, że aż boli głowa.
Powieść wciąga od samego początku a równie szybko pojawiają się tajemnice i niewiadome na które poznajemy odpowiedzi w trakcie lektury. Było tego tak dużo, że aż zaczęłam sobie wypisywać wszystko na ostatniej stronie i odznaczać to, co już wiemy. Na szczęście autorka nie zgubiła żadnego rozwiązania i mogliśmy na końcu odetchnąć w spokoju wiedząc już wszystko.
Pochylmy się też na chwilę nad tym pięknym wydaniem ? jestem w szoku jak rynek wydawniczy idzie do przodu a książki stają się małymi arcydziełami. Zapach ananasa? Czuję się jakbym miała gazetkę z avonu w wersji premium! Genialne <3 Oprócz tej innowacji mamy do czynienia z pięknymi wstawkami, wyklejkami, skrzydełkami. Dodatkowo mamy ?notatki? od hotelu z jego logo, przepiękne rozpoczęcia rozdziałów w iście tropikalnym stylu.
Sama książka była trochę czymś innym niż się spodziewałam, ale to nie odbiera jej niczego. Bardzo szybko mnie wciągnęła i zanurzyłam się do głębi w historii Mayweatherów. Mamy tu dużo zagadek, ciekawą perspektywę, w której wcześniej wspomniane notki z hotelu są w czasie rzeczywistym a akcję poznajemy ?z opóźnieniem? wiedząc już co się stanie. Uwielbiam to, że każdy jest podejrzany i sami możemy typować sprawców, dopatrywać się szczegółów i snuć teorie.
Powieść ma jednak minusy. Niesamowicie irytowało mnie to, że bohaterowie bawili się ze sobą w ?kotka i myszkę?. Fabuła dąży do tego, aby dwie grupy bohaterów porozmawiały ze sobą nawzajem. Wiemy o tym od samego początku. Jednak gdy TYLKO zostają sam na sam ktoś od razu im przeszkadza, coś się dzieje, ktoś kogoś woła albo niespodziewanie dołącza do grupy. Dzieje się tak w przypadku obu grup i miałam już tego momentami dość. Dosyć długo też była budowana akcja, ale finalnie nie było to aż tak nużące, znając już zakończenie podchodzę do tego neutralnie. Trzeba też zaznaczyć, że tak jak wspominałam książka jest poniekąd samospoilerująca. Od początku wiemy, że ktoś zaginął, później dowiadujemy się o konsekwencjach, szukamy winnych a w następnym rozdziale ta osoba pojawia się normalnie jako narrator. Wiem, że dla niektórych może to być problemem, we mnie jednak wzbudzało ciekawość i podejrzliwość, obudziło we mnie domorosłego detektywa.
Dobrze się bawiłam, choć uważam, że książka zyskałaby gdyby była choć o 100 stron dłuższa. Dała mi dużo frajdy i emocji choć nie zachwyciła mnie aż tak, żeby zostać ulubieńcem, Zdecydowanie plasuje się na ?półce? pozytywnych zaskoczeń i zasługuje na ocenę 7.5/10.
Sami sięgnijcie i przekonajcie się jakie mroczne sekrety skrywa pozornie idealna rodzina Mayweatheów.
Opinia bierze udział w konkursie