- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.mocnych Dłoni - i w chwili gdy kładę je na stół, pani Dombrowski nieśmiało wskazuje urnę, którą trzyma w dłoni. - To jest Herb - mówi. - Herbie, poznaj Sage. Opowiadałam ci o niej, jest piekarzem. Zamieram i swoim zwyczajem patrzę z ukosa, przez co włosy zasłaniają mi lewy profil. Nie wątpię w istnienie etykiety przewidzianej na okoliczność zawierania znajomości ze skremowanym małżonkiem, ale jestem w kropce. Mam się przywitać? Uścisnąć mu uchwyt? - O rany - mówię wreszcie, gdyż choć zasady obowiązujące w naszej grupie można policzyć na palcach jednej ręki, nie ma od nich wyjątku: bądź dobrym słuchaczem, nie oceniaj i nie stawiaj barier cudzej żałobie. Znam to na pamięć. Bądź co bądź, przychodzę tu od trzech lat. - Co przyniosłaś? - pyta pani Dombrowski, a ja zaczynam rozumieć, dlaczego przyszła z urną. Marge, nasza prowadząca, zaproponowała w czasie ostatniego spotkania, byśmy podzielili się wspomnieniem tego, co utraciliśmy. Teraz widzę, że Shayla ściska różowe włóczkowe buciki, aż jej bieleją palce. Ethel trzyma pilot od telewizora. Stuart (znowu) przyniósł pośmiertny odlew z brązu twarzy swojej pierwszej żony. Zaprezentował go już kilkakrotnie i jak dotąd był to gwóźdź programu, ale Herb w urnie go przebił. Zanim zdołam wyjąkać odpowiedź, Marge prosi o ciszę. Siadamy w kręgu na składanych krzesłach, blisko siebie, aby w razie czego móc kogoś poklepać lub krzepiąco wyciągnąć rękę. Pośrodku stoi pudełko chusteczek, na wszelki wypadek. Marge często zaczyna pytaniem ogólnym skierowanym do nowych uczestników: ,,Gdzie byliście jedenastego września?". Po rozmowie o tragedii narodowej łatwiej przejść do nieszczęścia na skalę osobistą. Jednak zawsze znajdą się tacy, co nie mówią ani słowa nawet przez parę miesięcy. Dziś Marge od razu pyta o przyniesione przez nas pamiątki. Ethel podnosi rękę. - Należał do Bernarda - mówi, pocierając kciukiem pilot. - Bóg jeden wie, ile razy próbowałam mu go zabrać. Nie mamy już nawet telewizora, do którego pasował. Ale nie potrafię go wyrzucić. Mąż Ethel żyje, lecz ma alzheimera i już jej nie poznaje. Ludzie doznają różnych strat, wielkich i małych. Można stracić cnotę lub pracę. Głowę, serce albo rozum. Można stracić dom na rzecz banku, patrzeć, jak dziecko wyjeżdża na stałe na drugi kontynent, a mąż popada w demencję. Strata to nie tylko śmierć, a żałoba ma wiele postaci. - Mój mąż nie rozstaje się z pilotem - wtrąca Shayla. - Twierdzi, że to ostatni bastion męskości. - W zasadzie to instynkt - dodaje Stuart. - Obszar w mózgu odpowiedzialny za instynkt terytorialny jest większy u mężczyzn niż u kobiet. Słyszałem to w telewizji. - I uwierzyłeś? - Jocelyn przewraca oczami. Podobnie jak ja, ma lat dwadzieścia kilka. Ale w przeciwieństwie do mnie nie ma cierpliwości do ludzi po czterdziestce. - Dziękuję, Ethel. - Marge pospiesznie zażegnuje konflikt w zarodku. - A ty co przyniosłaś, Sage? Policzki pieką mnie pod obstrzałem spojrzeń. Chociaż znam tu wszystkich i stworzyliśmy krąg zaufania, nadal trudno mi się przed nimi otworzyć. Skóra na mojej bliźnie, rozgwieździe rozpostartej na lewej powiece i policzku, rwie bardziej niż zwykle. Strząsam na twarz długą grzywkę i wyjmuję spod bluzki łańcuszek, na którym noszę obrączkę mamy. Oczywiście znam powód, dla którego trzy lata po jej śmierci każda myśl o niej boli jak nóż wbity w żebra. Z tego samego powodu z mojej początkowej grupy ostałam się tylko ja jedna. Większość ludzi przychodzi tu na terapię, ja przychodzę za karę. Jocelyn podnosi rękę. - Zgłaszam sprzeciw. Rumienię się jeszcze bardziej, pewna, że mówi o mnie, ale zaraz widzę, że wpatruje się w urnę na kolanach pani Dombrowski. - To obrzydliwe! - dodaje Joselyn. - Nie mieliśmy przynosić czegoś martwego, tylko wspomnienie. - On nie jest czymś, lecz kimś - prostuje pani Dombrowski. - Ja tam nie chcę być skremowany - wtrąca Stuart. - Mam koszmary, że płonę żywcem. - Jeśli chcesz wiedzieć, kremacja polega na tym, że cię palą, kiedy już nie żyjesz - oznajmia Jocelyn, a pani Dombrowski wybucha płaczem. Sięgam po chusteczki i jej podaję. Kiedy Marge uprzejmie, ale stanowczo przypomina Jocelyn o panujących zasadach, wstaję i wychodzę do łazienki. Dorastałam w przekonaniu, że strata ma pozytywny wymiar. Mama mówiła, że dzięki niej poznała miłość swego życia. Zostawiła w restauracji torebkę; kucharz znalazł zgubę i postanowił oddać ją właścicielce. Zadzwonił, lecz nie zastał jej w domu, i przekazał wiadomość współlokatorce. Kiedy mama oddzwoniła, odebrała jakaś kobieta i podała słuchawkę mojemu ojcu. Spotkali się i mama zrozumiała
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 560 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.