- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e ty jesteś głupi, Kiliński - powiedziałem z wyrzutem. - Prędzej wysrasz wieszak, niż przyznasz mi rację - oburzył się. - A chuj jest w naszej cywilizacji - Zastanowił się chwilę. - Jak volkswagen passat. Zawsze twardy. Przez każde pole przejedzie. Nic go nie zatrzyma. To proste. Wkładasz, pompujesz i czujesz ulgę. Cokolwiek się dzieje w twoim życiu, przez te dwie minuty nic nie ma znaczenia. Zapadła cisza. - Zabieram cię dzisiaj na miasto! - Klasnął nagle w dłonie, zadowolony z siebie. - Ubierz się ładnie, prostaku. Dupę umyj. Z ludźmi porozmawiasz. - Rozmowa mnie męczy. Ludzie rzadko kiedy mają coś sensownego do powiedzenia. W zasadzie cały czas mówią o tym samym. - Zacisnąłem wargi na puszce. Miałem taką ochotę, aby dzisiaj wychodzić, jak kury szczać prowadzać. - To z kobietami pogadasz, jak z ludźmi nie chcesz - doradził. - Cel? - ??? - Cel? - Muszę pobyć trochę wśród ludzi - odpowiedziałem niechętnie. - Przestań się okłamywać - stwierdził Konstanty. - Cel? Westchnąłem. - Poznać jakąś pannę i ją wydymać. - Właśnie. Przychodzi taki czas, że trzeba albo zdejmować spodnie, albo podciągać spodnie - stwierdził sentencjonalnie. Z tym postanowiłem się zgodzić. Coś się musi zacząć, coś się musi dziać. Co? Tego ja nie wiem. Ale coś musi. 23:30 - Jak wyglądam? Suchy spojrzał na mnie z uwagą, oceniając moją białą koszulę z podwiniętymi rękawami i ciemnogranatowe jeansy z dziurą na kolanie. W końcu stwierdził: - Stylowo w granicach budżetu. Dużo więcej z tego nie wyciśniesz - ocenił. Lokal był zapchany ludźmi jak Lidl na promocji torebek albo karpi. Kłębili się jak oszalałe mrówki w mrowisku, które ktoś rozkopał nogą. Totalny burdel. W soboty zawsze był tutaj burdel. Usiedliśmy na niskich fotelach w kącie. Kostek co mniej więcej dwadzieścia minut donosił kolejne drinki, w których wódka zmieszana była z dużą ilością świeżych owoców. Wódka z sokiem. Łakocie i witaminy. Pije się to jak soczek, a kopie ukradkiem niczym złośliwy muł. A później rzygasz w jakiejś bramie. Kiedyś Ulka z pracy, mieszkająca w ścisłym centrum, bo przy Wareckiej, wspominała, że w bramie zawsze znajdzie się ktoś, kto dokona wszystkich możliwych czynności fizjologicznych. Za mało jest kibli w mieście. Kible przerobiono na restauracje i kebaby. - Pamiętasz tego suchara z Koła fortuny? Pijanowski: ,,Proszę się przedstawić". Uczestnik: ,,K jak Krzysztof". Pijanowski: ,,Jeszcze nie gramy". Uczestnik: ,,Ale ja się tak nazywam - Kajak Krzysztof". Zaśmiałem się z grzeczności. Jeszcze nie byłem tak pijany. - A pamiętasz, jak w drugiej klasie liceum laska ze stołówki kazała ci zjeść pomidorową ze świderkami, a ty strasznie tego nie chciałeś zrobić, a ona stała nad tobą, więc ją zjadłeś, a chwilę później porzygałeś się tak, że świderek wyszedł ci nosem? - Kiliński śmiał się tak, że mało co nie spadł z fotela. Skrzywiłem usta w bolesnym uśmiechu. - Pamiętam - uciąłem. Pociągnęliśmy symultanicznie ze szklanek. Będę miał awarię, pomyślałem. Jeszcze jeden taki drink i będzie odcięcie. - Dzisiaj będziesz ruchał, chłopaku, dzisiaj będziesz ruchał. Obiecuję ci to - powiedział raźno Suchy. - Korwin - odparłem, patrząc, jak poprawia swoją jedwabną muszkę w kolorze kakaowym i w niebieskie grochy - ja nie wiem, czy chcę ruchać. Głośniki przewierciły się mi przez system nerwowy. Czułem wewnątrz drżenie. Światła dawały mi po oczach. Wysokoprocentowy alkohol podniósł mi ciśnienie niczym rtęć w rozgrzanym termometrze, stałem się czerwony na twarzy. Bo faktycznie nie wiedziałem. - Chcę iść do domuuuu - powiedziałem z pijackim zaśpiewem. - Potrzebujesz wzmocnić ducha. Jesteś spięty - zdiagnozował mnie z biegłością doświadczonego felczera Kiliński. - Wzmacniam. - Wskazałem na stół, gdzie stał wytwór szalonego ogrodnika, wiadro wypełnione owocową pulpą. - Wiesz, co Trzej Królowie przynieśli Dzieciątku Jezus? Pokręciłem głową przecząco, że nie wiem, że nie mam pojęcia. - Mirrę, która jest opiatem, kadzidło, które odurza, i złoto, za które można kupić wszystko. Wiesz, jaki z tego płynie wniosek? - zapytał. Znowu pokręciłem głową. Byłem jak jelonek Bambi, co poznaje świat. - Wniosek z tego jest prosty: bez hajsu i czegoś na poprawę humoru ciężko jest na tym świecie - powiedział triumfalnie, ciesząc się jak dziecko ze świetnego dowcipu. W tle Tede śpiewał o tym, że się napierdolił. Konkretnie podmiot liryczny opowiadał o pozostawieniu swojego biało-zielonego bmw niedaleko lokalu, gdzie spotkał kumpla. Później pili. Następnie podmiot zażył kokainę i obudził się rano w towarzystwie jakiejś laski. I zrobiło się jakby niezręcznie. W ,,Kicie" nie było żadnych brzydkich kobiet. Nie było żadnych zbyt grubych kobiet. Grub
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.