- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.od jakiegoś czasu krążyła po Baku. Wierzył w nią bez zastrzeżeń. Baku to raj dla mitomanów, najbardziej karkołomne teorie znajdują tutaj rzesze wyznawców. Arzuman i Kerim byli rodzonymi braćmi, ale bardzo się różnili. Arzuman skończył klasę z językiem azerbejdżańskim. Wychował się na klasykach Orientu: Ferdousim, Hafezie, Omarze Chajjamie, Nizamim, Nasimim, Chaganim. Kerim uczył się w tej samej szkole, ale w klasie rosyjskiej - czytał Czechowa, Dostojewskiego, Lermontowa i Puszkina, a także, w rosyjskich tłumaczeniach, Szekspira, Dantego, Goethego, Rimbauda. Arzuman był fatalistą, Kerim podchodził do życia jak do matematycznego zadania, które trzeba rozwiązać. Arzuman mógł godzinami opowiadać o padyszachach, wschodnich księżniczkach, okrutnym Starcu z Gór i przebiegłym Hodży Nasreddinie. Kerim pisywał wiersze; jeszcze w szkole wygrał konkurs literacki, a potem zawsze nosił ze sobą kajecik, w którym zapisywał pomysły. Lubił poezję Rasuła Rzy, który uczył, że człowiek powinien żyć tak, aby zajmować swoją osobą jak najmniej miejsca, ale po jego śmierci wszyscy powinni odczuć pustkę. Mieli nawet trochę inną karnację - Arzuman wyraźnie ciemniejszą. Zapadł zmrok i ogarnęła nas błogość. Piliśmy teraz herbatę i jedliśmy słodycze, bracia już się nie kłócili, Ormianie odeszli w chwilową niepamięć. Nadeszła pora Arzumana: - Pewna kobieta przygarnęła na noc grupę podróżnych - zaczął. - ,,Wejdźcie do domu, moje wielbłądy", zapraszała. Nakarmiła ich, a potem przygotowała posłania. ,,Śpijcie dobrze, moje jagniątka" powiedziała na dobranoc. Następnego dnia pożegnała ich słowami: ,,Szczęśliwej drogi, moi muzykanci!! Jeden z podróżnych spytał, czemu ich tak dziwnie nazywa. Kobieta odpowiedziała: ,,Wieczorem byliście dla mnie wielbłądami, bo każdy gość jest wyjątkowy i wielki jak wielbłąd. Potem byliście jagniętami, bo znaleźliście się w moim domu, gdzie ja jestem panią. Teraz jesteście muzykantami, bo ruszacie w świat i będziecie rozgłaszać chwałę naszego miasteczka". Takie opowieści musieli snuć goście karawanseraju, który stoi tuż przy szosie do Teheranu, parę kilometrów przed sangaczalskim terminalem. Pochodzi z czternastego wieku, w pobliżu zachowały się owdan, czyli podziemna cysterna na wodę, i dewelik, stajnia dla wielbłądów. Poczułem, że granica między Azją a Europą biegnie tutaj, przecinając nasz stół i rozdzielając na pół rodzinę Kerimlich. Arzuman należał do świata Orientu, Kerim był człowiekiem Zachodu. Pewnie nigdy się nad tym nie zastanawiali. Zadecydował przypadek, może wybór tej, a nie innej klasy w szkole, a może jakaś cecha charakteru albo usposobienia. Powieść Ali i Nino Kurbana Saida zaczyna się od lekcji geografii: - Północ, południe i zachód Europy oblewają morza, które stanowią naturalne granice tego kontynentu. Są to: Ocean Arktyczny, Morze Śródziemne i Atlantyk. Wschodnia granica Europy przechodzi przez Imperium Rosyjskie. Najpierw biegnie grzbietem Uralu, a następnie rozcina Morze Kaspijskie i Kaukaz. W tym miejscu nauka jeszcze się ostatecznie nie wypowiedziała. Niektórzy uczeni zaliczają do Europy również południowe zbocza kaukaskich gór, inni natomiast uważają, że ta ziemia nie może być uznana za Europę, szczególnie jeśli brać pod uwagę rozwój kulturalny zamieszkujących tu ludów. Moje dzieci! To od was zależy, czy nasze miasto będzie należeć do postępowej Europy, czy do zacofanej Azji! Profesor, wbity w kapiący złotem mundur wykładowców rosyjskich gimnazjów, uśmiechnął się z zadowoleniem. A czterdziestu uczniów trzeciej klasy Rosyjskiego Imperatorskiego Gimnazjum Humanistycznego w Baku wstrzymało oddech wobec bezkresu wiedzy oraz ciężaru odpowiedzialności, która spadła na ich barki. Przez dłuższą chwilę milczeliśmy. My - czyli trzydziestu muzułmanów, czterech Ormian, dwóch Polaków, trzech starowierców i jeden Rosjanin. Nagle Muhammad Hejdar, który siedział w ostatniej ławce, podniósł rękę i powiedział: - Przepraszam, panie profesorze, ale my byśmy chcieli zostać w Azji. Profesor Sanin zmieszał się. Jego zadaniem było wychowanie swych uczniów na prawdziwych Europejczyków. Dzienniki bakijskie (1) 13 marca 2005 Dobry, wyważony reportaż Adama Rogali w TVN. Rogala był w Azerbejdżanie tydzień; nie ograniczył się do Baku, pojechał na prowincję, dotarł nawet na Kamienie Naftowe. Udało mu się zdobyć fragmenty starych kronik filmowych, na których ropa tryska w niebo z prymitywnych, drewnianych wież wiertniczych. Dwaj kolejni bohaterowie reportażu - bezrobotny mężczyzna oraz minister kultury Polad Bülül o?lu - mówią to samo: że z Zachodu idzie zepsucie i zgorszenie i trzeba to jakoś powstrzymać, bo Azerbejdżan ma inne wartości (bezrobotny powiedział, że ,,na Zachodzie latają goło"). Tak nas tutaj postrzega
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Czarne |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.10.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.