- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ą stratę w stosunku do konkurenta. Mówiono, że ,,Yomiuri" jest tubą konserwatywnej Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD), głównej siły politycznej w Japonii od końca drugiej wojny światowej; ,,Asahi" to naczelny organ socjalistów, w tej chwili na marginesie sceny politycznej; a ,,Mainichi Shimbun", trzecim pod względem wielkości nakładu japońskim dziennikiem, rządzą anarchiści, ponieważ gazeta nigdy nie potrafi się zdecydować, po czyjej stoi stronie. ,,Sankei Shimbun", tytuł zajmujący w tamtym czasie czwartą pozycję na liście najsilniejszych dzienników, uznawano za głos skrajnej prawicy; niektórzy powiadali, że gazeta ma mniej więcej taką wiarygodność jak ulotka reklamowa z supermarketu, czasem jednak puszczano w niej niezłe materiały. Agencję prasową Kyodo, czyli japoński odpowiednik Associated Press, zdecydowanie trudniej zdefiniować. Dawniej nazywała się Domei i służyła jako narzędzie oficjalnej propagandy, zwłaszcza w latach drugiej wojny światowej. Po zakończeniu działań wprawdzie stała się instytucją niezależną, jednak nie wszystkie powiązania z rządem zostały zerwane. Ponadto jej pakiet kontrolny posiada Dentsu, największa i najpotężniejsza w Japonii (i na świecie) agencja reklamowa, co zapewne w jakiś sposób rzutuje na obiektywność doniesień Kyodo. Istnieje jednak coś, co sprawia, że wielu marzy o pracy w Kyodo: związki zawodowe, obiekt zazdrości każdego japońskiego dziennikarza. Związki pilnują, aby reporterzy korzystali z przysługujących im urlopów, co w większości japońskich firm zdarza się niezwykle rzadko. Jest jeszcze Jiji Press, młodsza, ale bardzo pracowita siostra Kyodo. Zatrudnia mniejszą liczbę dziennikarzy i popularnością nie dorównuje konkurentce. Krąży dowcip o tym, że reporterzy Jiji piszą swoje teksty po przeczytaniu doniesień Kyodo na ten sam temat. Żart okrutny, ale i środowisko niezbyt łagodne. Z początku skłaniałem się ku ,,Asahi", ale przeszkadzała mi skłonność gazety do ukazywania Stanów Zjednoczonych w złym świetle przy każdej nadarzającej się okazji. Kłóciło się to z obrazem Ameryki, jaki moim zdaniem gościł w umysłach większości mieszkańców Japonii: głosu demokracji, ostoi swobody i sprawiedliwości w wolnym świecie. Za to redaktorzy ,,Yomiuri" byli twardzi, nieustępliwi, konserwatywni oraz - jak na mój gust - nieco zbyt często posługiwali się ogólnikami i polegali na kanji (chińskich ideogramach), ale teksty zamieszczane w sekcji krajowej naprawdę robiły wrażenie. Zanim jeszcze powszechnie zaczęto używać określenia ,,handel żywym towarem", dziennik ,,Yomiuri" opublikował serię zjadliwych, obszernych artykułów o losie Tajek szmuglowanych do Japonii w charakterze prostytutek. Autorzy pisali o swoich bohaterkach z szacunkiem i nawet pozwalali sobie na łagodną krytykę policji za lekceważące podejście do problemu. W moim przekonaniu w ten sposób gazeta jednoznacznie opowiedziała się po stronie pokrzywdzonych. Walczyła o sprawiedliwość. Testy dla kandydatów na dziennikarzy ,,Asahi" i ,,Yomiuri" odbywały się tego samego dnia. Zapisałem się na egzamin do ,,Yomiuri". Egzamin stanowił część organizowanego przez dziennik seminarium na temat dziennikarstwa, które było zawoalowaną - i często stosowaną przez firmy - formą rekrutacji pracowników przed oficjalnym początkiem ,,sezonu łowców głów". Chodziło oczywiście o zwerbowanie śmietanki absolwentów. Gazeta nie reklamowała seminarium, nie anonsowała go na pierwszej stronie, dlatego jeżeli ktoś poważnie myślał o pracy w ,,Yomiuri", musiał czytać dziennik od deski do deski, żeby przypadkiem nie przegapić ogłoszenia i nie zmarnować okazji. Cała marząca o posadzie dziennikarza w ,,Yomiuri" redakcja gazetki studenckiej uważnie przeglądała każdy numer. Ponieważ Japonia to kraj, w którym wygląd ma niebagatelne znaczenie, musiałem prezentować się stosownie do okazji. Otworzyłem szafę i odkryłem, że wilgotne letnie powietrze zamieniło moje dwa garnitury w kolonię grzybów. Pobiegłem do dyskontu z męskimi ciuchami i za mniej więcej trzysta dolarów kupiłem sobie czarny letni garnitur z matowymi wykończeniami, uszyty z cienkiego oddychającego materiału. Wyglądałem w nim naprawdę nieźle. Tym nowym - w moim mniemaniu eleganckim - strojem chciałem zrobić wrażenie na Inukai, koledze i redaktorze naczelnym gazetki uczelnianej. Kiedy jednak zjawiłem się w biurze, mieszczącym się w ciemnej, przypominającej średniowieczne lochy piwnicy, Inukai zareagował zgoła inaczej, niż się spodziewałem. - Moje kondolencje, Jake-kun. Aoyama-chan, koleżanka z redakcji, wyglądała na pogrążoną w zadumie. Nie odezwała się ani słowem. Nie wiedziałem, co jest grane. - Co się stało? Czy to ktoś znajomy? - Jaki znajomy? - Ten, co umarł. - Hę? Nikt nie umarł. Wszyscy mają się świetnie. Inukai zdjął okulary i wy
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Poradnia K |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 446 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.