- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ięki technice, na przykład dryblingiem, pokonać przeciwnika cięższego i brutalniejszego niż ty. To proste: zawodnicy tacy jak ja, Del Piero, Baggio czy Mancini jako dzieci spędzali godziny na ćwiczeniu się w swobodnej grze w nogę, na obijaniu piłką bram garaży, na zwiewaniu, kiedy przez przypadek rozbiło się okno zakrystii, przed księdzem, który nawet jeśli cię złapał, to i tak nic ci nie zrobił. Via Vetulonia była dla mnie właśnie tym: moim cudownym placem zabaw. Cennym i opiekuńczym. Mieszkaliśmy tam do sezonu poprzedzającego zdobycie scudetto. Skończyłem wtedy 24 lata, a wyjście z domu bez kamuflażu stało się niemożliwe, bo ulice mojej dzielnicy, zwłaszcza po pięknej wygranej, wypełniały się kibicami, którzy chcieli mnie zobaczyć, dotknąć, uściskać. Na początku mojej popularności Porta Metronia zamykała się na cztery spusty, żeby zapewnić mi sekretne ścieżki, którymi mogłem uciec, jeśli pojawiła się taka potrzeba. Byłem już kapitanem Romy, a jednak spędzałem czas wolny w garażu, grając w karty ze starymi kolegami. Kiedy potem musiałem wyjść, a tłumek dziewczyn czekał na mojego mercedesa, blacharz Catalani pożyczał mi jakiś poobijany samochód, żeby nie rzucał się w oczy. I rzeczywiście, żadna nie zaszczyciła nawet jednym spojrzeniem odrapanego cinquecento albo golfa z wgniecionym bokiem, kiedy powoli wjeżdżały po podjeździe do garażu. Ale cud via Vetulonia tutaj właśnie się kończy. Nie da się wskazać jednego dnia, w którym zdaliśmy sobie sprawę, że czas odejść. A może tak? Pamiętam rozłożone szeroko ręce mojej mamy, jakby chciała powiedzieć: ,,Co ja mogę zrobić?", kiedy sąsiadka zauważyła, że trzeci raz w ciągu tygodnia ukradziono wycieraczkę sprzed drzwi wejściowych do budynku. Fetyszyzm kibiców może ich doprowadzić bardzo daleko, ale wtedy tego jeszcze nie wiedziałem. Trzy ,,wycieraczki Tottiego" w ciągu tygodnia były jak milczący wyrok eksmisji, nawet jeśli była to eksmisja przeprowadzona z ciężkim sercem, bo wszyscy nas kochali. Ale na spotkaniach lokatorskich temat napisów malowanych sprejem na ścianach kamienicy (w większości miłych i wspierających, choć nie brakowało i pierwszych ataków kibiców Lazio) był już stałym punktem programu. Zanim więc dzielnicowe poczucie wspólnoty zdążyło zmienić się we wrogość, zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę do spokojnego domu w dzielnicy Casal Palocco, niedaleko Trigorii, przy via del Mare. Choć zrodzona z miłości, presja kibiców stała się nieznośna. 2. Poza skalą Jako chłopiec zdobywam lawinę bramek: potrafię umieścić piłkę mniej więcej tam, gdzie chcę, a w dodatku robię to w przebiegły sposób. Bramkarze są niscy, często nawet z wyskoku nie potrafią dosięgnąć poprzeczki, wystarczy wycelować tuż pod nią i sprawa załatwiona. W Fortitudo zostaję przez dwa lata i uczę się podstaw, czy raczej zaczynam szlifować coś, co bez wątpienia mam w środku. Praca ciałem na przykład: w zależności od tego, co robisz z piłką - biegniesz, podajesz, strzelasz - ciało musi jej towarzyszyć, osłaniać ją lub popychać. Wystarczy mi raz udzielona instrukcja, żeby dobrze wykonywać ćwiczenia, a nauczycieli od pierwszego dnia uderza łatwość, z jaką przychodzi mi kontrola nad piłką. Mówią, że gwarantuje mi ona więcej spokoju przy wyborze właściwego rozwiązania. W języku nowoczesnej piłki nazwano by to ,,zyskiwaniem czasu na boisku". Mój sekretny sposób jest stary jak świat i nieustannie go wszystkim doradzam, choć obawiam się, że zniknął już z dzisiejszych szkółek piłkarskich: ściana. Ściana to najuczciwsza towarzyszka, jaką możesz znaleźć. Jeśli podajesz jej dobrze, ona dobrze ci oddaje. Ale jeśli podajesz jej źle, ona także oddaje ci źle. Talent i dużo kopania o ścianę - od dziecka, o ścianę szkolnego budynku - najlepiej uczą kontroli. A kontrola to drzwi wejściowe do prawdziwej piłki. Dyrektor techniczny Fortitudo nazywa się Armando Trill? i pewnego dnia prosi mnie o podpisanie karteczki, która potwierdza moją przynależność do klubu. Kiedy wracam do domu i opowiadam o tym mamie, ona zaczyna się niepokoić. ,,Co podpisałeś?!? Przecież masz sześć lat!" I drze kartkę na kawałki. W rzeczywistości nie ma się czego obawiać. Z prawnego punktu widzenia mój podpis jest bezwartościowy, to jedynie praktyka, która ma emocjonalnie przywiązać młodych graczy do klubu, w którym dorastają. Ale pan Trill? nie chce mnie zatrzymywać i kiedy moja mama idzie do niego z pretensjami, mówi jej cicho konspiracyjnym tonem: ,,Pani Totti, pani syn ma coś szczególnego. Kiedy gra w piłkę, nie jest dzieckiem jak inne. I nie chodzi o to, że jest lepszy. To coś zupełnie innego". Doradza, żeby przenieść mnie do klubu bardziej zorientowanego na współzawodnictwo. Fortitudo działa tylko w obrębie dzielnicy. Okazja nadarza się, kiedy druży
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie, sport i rekreacja |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Rok publikacji: | 2019 |
Liczba stron: | 448 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.