- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.sekretarzem - przestawił się nieznajomy. - Proszę podziękować pierwszemu konsulowi - odpowiedziała pani de Montrevel - i mam nadzieję, że będzie pan tak dobry, by wyrazić mu mój serdeczny żal, iż nie mogę tego uczynić osobiście. - Ależ nic prostszego, droga pani. - Co pan przez to rozumie? - Pierwszy konsul polecił mi przywieźć panią do Pałacu Luksemburskiego. - Mnie? - Panią i pani syna. - Och! Zobaczę generała Bonaparte! Zobaczę generała Bonaparte! - cieszył się chłopak. - Co za szczęście! Skakał z radości i klaskał w dłonie. - Przestań, Edouardzie, przestań! - uspokajała go pani de Montrevel, a zwróciwszy się do Bourriennea, przeprosiła: - Niech pan mu wybaczy. To mały dzikus z gór Jury. Bourrienne wyciągnął rękę do chłopca. - Jestem przyjacielem twojego brata - powiedział. - Uściskasz mnie? - O, bardzo chętnie! - odparł chłopak. - Pan przecież nie jest złodziejem. - Ależ nie. Spodziewam się, że nie - ze śmiechem odpowiedział sekretarz. - Raz jeszcze proszę mu darować. Ale podczas podróży zostaliśmy zatrzymani. - Jak to, zatrzymani? - Ano tak. - Przez złodziei? - No, niezupełnie. - Niech pan powie - włączył się Edouard - czy ludzie, którzy zabierają cudze pieniądze, to nie są złodzieje? - Na ogół, drogie dziecko, tak właśnie ich nazywamy. - No widzisz, mamo! - Edouardzie, proszę cię, przestań! Bourrienne spojrzał na panią de Montrevel i z wyrazu jej twarzy jasno pojął, że taki temat rozmowy nie był dla niej przyjemny. Dłużej więc nie nalegał. - Śmiem przypomnieć - powrócił do celu swej wizyty - że otrzymałem polecenie dowieźć pani do Pałacu Luksemburskiego, jak miałem zaszczyt już to powiedzieć. A dodam tylko, że pani Bonaparte czeka! - Pozwoli pan jednak, że zmienię suknię i przebiorę Edouarda. - Ile czasu to pani zajmie? - Czy jeśli poproszę o pół godziny, to nie będzie za dużo? - Och, nie! Jeśli wystarczy pół godziny, to powiem, że ma pani bardzo rozsądne wymagania. - Niech pan będzie spokojny, poradzę sobie. - W takim razie - ukłonił się sekretarz - pójdę załatwić jeszcze pewną sprawę. Powrócę za pół godziny i pozostanę na pani rozkazy. - Dziękuję panu. - Proszę nie mieć mi za złe, że przestrzegam punktualności. - Nie będzie pan musiał czekać. Bourrienne wyszedł. Pani de Montrevel najpierw przebrała Edouarda, następnie zajęła się samą sobą. Gdy Bourrienne powrócił, czekała na niego już od pięciu minut. - Niech pani się strzeże - powiedział Bourrienne ze śmiechem - bym przed pierwszym konsulem nie pochwalił pani punktualności. - A czegóż miałabym się z tego powodu obawiać? - Tego, że zatrzyma panią przy sobie w celu dawania lekcji punktualności pani Bonaparte. - Och! Trzeba być wyrozumiałym dla Kreolek - rzekła pani de Montrevel. - Ale jeśli się nie mylę, pani również jest Kreolką. - Pani Bonaparte widuje swego męża codziennie - ze śmiechem dodała pani de Montrevel - podczas gdy ja zobaczę pierwszego konsula po raz pierwszy. - Chodźmy już, mamo, chodźmy! - niecierpliwił się Edouard. Sekretarz odsunął się, by pozwolić pani de Montrevel przejść przodem. Kwadrans później znaleźli się w Pałacu Luksemburskim. Bonaparte zajmował apartament na parterze po prawej stronie w części zwanej Małym Luksemburgiem. Józefina miała swój pokój i buduar na pierwszym piętrze. Z gabinetu pierwszego konsula wiódł do niej korytarz. Józefinę uprzedzono wcześniej, bo gdy tylko spostrzegła panią de Montrevel, powitała ją z otwartymi ramionami niczym przyjaciółkę. Pani de Montrevel zatrzymała się jednak z pełnym szacunkiem w drzwiach. - Och, niechże pani wejdzie, proszę wejść! - zapraszała ją Józefina. - Znam panią nie od dziś, ale od dnia, w którym poznałam pani pełnego godności i wspaniałego Rolanda. Czy wie pani, kiedy jestem spokojna, jeśli Bonaparte mnie opuszcza? Wtedy, gdy Roland mu towarzyszy. Jeśli wiem, że Roland jest w pobliżu niego, przekonana jestem, że nie przytrafi mu się żadne nieszczęś Cóż to, nie chce pani mnie uściskać? Pani de Montrevel była zmieszana tak łaskawym przyjęciem. - Jesteśmy rodaczkami, prawda? - kontynuowała Józefina. - Och! Przypominam sobie doskonale pana de la Clémenci?re, który posiadał piękny ogród i doskonałe owoce! Pamiętam, że widywałam tam piękną młodą dziewczynę, która zdawała mi się być królową. Pani wyszła za mąż bardzo młodo? - W wieku czternastu lat. - No tak, oczywiście, skoro Roland jest już w takim wieku. Ale niechże pani usiądzie! Sama dała przykład i wskazała pani de Mon
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | Jamakasz |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.