- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i już nie ich końcówki, tylko całe, do samej nasady czaszki, były oszronione. Bałem się ich dotknąć, pogładzić. Nie chciałem patrzeć na jej sine usta; nawet nie wiem, czy takie były. Nie miałem odwagi się przekonać. Po Natalię nie przyszły żadne demony, nikt jej nie ukradł; Natalia żyje, istnieje, działa, jest całkowicie namacalna; ale mimo wszystko jej nie ma; rozmyła się bezpowrotnie. Próbuję sobie przypomnieć, staram się rozwiać mgłę, zamieć, rozgrzać zimę; staram się z całych sił powrócić do tamtego dnia. Przeklinam siebie za to, że jest to dla mnie tak łatwe. Kaloryfery działały na pełnych obrotach, apogeum zimy szalało na zewnątrz. Natalia rozmawiała ze mną, właściwie to tylko ona mówiła, powtarzała słowa i wyrażenia jak mantrę, mówiła, a po policzkach płynęły jej łzy; teraz pamiętam je jako niebieskie bruzdy świeżo rozmytego makijażu. Głos Natalii łamał się, po załamaniu składał się do pierwotnego brzmienia, aby zaraz przestać działać, może poczekać chwilę, być może to była metoda. Milczałem, w moim umyśle panowała cisza, serce biło normalnie, palce nie trzęsły się, nie wykonałem żadnego fałszywego ruchu. Natalia rozpływała się swoimi łzami, topiła się, była inna niż przez ostatnie tygodnie i miesiące. W Natalii coś pękło; w moim sercu były tylko rysy. Jej wzrok, jej grymas namalowany płaczem na całej twarzy, mroźny dotyk, to wszystko jest teraz obok mnie. Tak jakby ta chwila trwała, była w zupełności powtarzalna, jakbym w swoim umyśle miał specjalny program do odgrywania tylko tej sceny mojego życia. Potem czuję jej uścisk, nie rozluźniam szyi, niech mnie zabije swoją kończącą się miłością, niech w twej układance chociaż ja przestanę istnieć, niech Natalia puści mnie wolno w sposób metafizyczny. Tak się jednak nie dzieje, odginam jej ramiona w geście fałszywej chęci wolności od jej dotyku. Ona opada na łóżko, moje usta i struny głosowe mówią coś, ale to nie jest ważne. Wolnym krokiem podchodzę do okna, a za nim widzę to samo. Burza szaleje. Moja twarz w odbiciu jest rumiana, czerwona wypiekami tej chwili. Bez pytania o to, czy Natalia sobie tego życzy czy nie, otwieram połowę okna. Odwracam się do niej przodem, czuję mróz, który mnie obejmuje, czuję śnieg umierający na moich plecach i wtedy tego zimna we mnie nie ma. Patrzę na Natalię, jak bieleje, jak sinieje, jak ujemna temperatura odbiera jej najpierw zdolność poruszania się, potem mowę, następnie wzrok, a gdy cała jest już soplem lodu, zamarznięta, i wcale nie martwa, przecież nie można tak po prostu umrzeć z miłości, wtedy podchodzę do niej, próbuję objąć, ale Natalia już nie jest kształtem, namacalnością; Natalia jest obłokiem ukradzionym przez zimę, Natalii nie ma, pamiętam to, ponieważ są to obrazy, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci, całą resztę zapomnę, tych chwil nigdy - Natalia rozmyła się i uleciała w mróz. Siedziałem całą noc przy otwartym oknie, czułem, jak od mrozu pękają kaloryfery, jak kradną mi resztki ciepła, a mój świat staje się zimny, nieprzebyty swym mrozem, czułem, jak odchodzę i zmierzam donikąd. Nad ranem moje ciało było całe sine, a po Natalii pozostał ułamany kawałek dreda. Dawid wyłonił się z wiosennej burzy. Wielkie granatowe chmury, które zawisły nad moją dzielnicą, obiecując deszcz, i w końcu będąc siłą sprawczą ulewy, zmaterializowały Dawida. Jego samochód przebił granat chmur, wyłonił się z nich niczym fałszywy zbawiciel, mesjasz złej nowiny, wystrzelił z nich i opadł na parking pod moim blokiem. Dawid uprzedził swe przybycie mglistą wiadomością, głupim pretekstem; i porwał mnie. Miasto było rozmytą marą, diler Dawida zbliżał się. W radiu leciał trip hop, a Dawid opowiadał mi o swojej kobiecie, mówił, że właściwie to wszystko jest już skończone; ich światy dobrnęł
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | Biblioteka Analiz |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.03.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.