- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ać - pogroziła Monice palcem, po czym odwróciła się i splunęła przez lewe ramię. Sabina i Marianna były straszliwie zabobonne. - Sabina! - Monika była zła na siostrę. - Przestań mi pisać scenariusze i naturalnie obsadzać się w głównej roli. To moje życie, i to całkiem atrakcyjne. Sabina jednak nie słuchała siostry, odgarnęła włosy gestem Szekspirowskiej Ofelii. - Kochanie - odezwała się głosem swojej matki - tak dłużej być nie może. Martwimy się o ciebie. Czas najwyższy, byś wyszła za mąż. - Nie naśladuj Marianny - jęknęła Monika. - Będę, bo ona nie jest głupia i wiele już widziała. I ma rację. Wóz albo przewóz. Jeśli Krzysztof się nie oświadczył, to może trzeba to zrobić za niego. Próbowałaś kiedyś? Sabina znieruchomiała i spojrzała wyczekująco na Monikę. Buni zasnął jej na rękach i mogła się skupić na siostrze. - Oj, Sugerował kilka ale tak trochę w żartach. - Ale cię kocha? Sypiacie jeszcze ze sobą? Monika udawała oburzoną. - No - Odsłoniła szyję w miejscu, gdzie bladła wczorajsza malinka. - Paryż to romantyczne miejsce. - Więc się kochacie. No to nic nie stoi na przeszkodzie, byście poważnie porozmawiali o przyszłości. Buni mógłby już mieć cioteczne rodzeństwo. - Dobrze, pogadam z nim. - Co ,,ale", dziewczyno? Chyba się nie boisz, czas pł - Jego matka mnie nie znosi. - Hrabina von Murillo herbu trzy marchewki? Ale z nią dzieci już mieć nie będzie, a tak znakomity ród trzeba przedłużyć! - Przestań już - żachnęła się Monika - możliwe, że będziesz z nią spędzała święta, więc jej tak nie traktuj. - Nika, kochana, trzeba coś z tym zrobić. Oświadcz mu się, bez żartów i aluzji. Padnij na kolana i poproś o rękę. Jest XXI wiek i równouprawnienie. Po obiedzie Sabina przerzuciła pasiastą chustę przez ramię, zawinęła w nią Buniego i wyszła. W mieszkaniu zrobiło się nagle cicho i pusto. Monika, ciągle w szlafroku, otworzyła laptopa. Weszła na pocztę i odebrała pięć maili z pracy. Nowe zlecenia tłumaczeń namnożyły się podczas jej krótkiej nieobecności. Jedna herbatka na schudnięcie, silikonowe smoczki dla niemowląt, opakowanie na cukier trzcinowy, olej pistacjowy. Tłumaczenia były proste, krótkie i nudne. Ziewnęła i wysłała sentymentalny liścik do Krzysztofa: ,,Dziękuję za Paryż, kochany!". Przerzuciła zdjęcia z aparatu do komputera. Wieża Eiffla, Sekwana, Krzysztof na tle Notre Dame, na tle dzielnicy Hal, Krzysztof na ,,Mało mamy wspólnych zdjęć - albo on robi, albo ja. Takie to nasze życie, niby razem, a zawsze osobno" - pomyślała. ,,Oj, ż" - Jutro do pracy - westchnęła - i karawana idzie Życie wydało jej się przewidywalne i przeraźliwie nudne. Od kilku lat pracowała jako tłumacz. Znała angielski i hiszpański. Po hiszpańsku mówiła z hawańskim akcentem. Po śmierci matki ojciec pojechał na Kubę w ramach bratniej pomocy. Był lekarzem wojskowym. Samotny, zapracowany ojciec dawał jej sporo wolnego czasu. Bawiła się więc z kubańskimi dzieciakami. Ten okres przypominała sobie jak przez mgłę. Była jeszcze zbyt mała, by zawarte wtedy przyjaźnie mogły przetrwać, ale pamiętała wieczną atmosferę zabawy, ociekające tłuszczem słodkie placki i głośną muzykę. Wtedy też nauczyła się podstaw tanga i biegać boso. Kroków już od dawna nie pamiętała, ale język okazał się przydatny. Dzięki temu mogła pracować ,,na pół gwizdka", jak mawiał jej ojciec. Tłumaczyła ulotki informacyjne dołączane do lekarstw i teksty handlowe. Jej agencja tłumaczeń nie była dużą firmą, ale zawsze miała zlecenia. Wszystkim zawiadywał gburowaty olbrzym o wysokim mniemaniu o sobie, ale, ponieważ była punktualna i sumienna, nie miała z nim większych zatargów. Poza tym główna działalność firmy obejmowała rynek rosyjski. Stare znajomości właściciela agencji z rynkiem farmaceutycznym owocowały wciąż nowymi zleceniami, czasami z języka hiszpańskiego. Zajęcie było niezbyt ciekawe, ale też niestresujące. Mogła pracować w domu. Monika zagapiła się w okno. Naprzeciwko jej domu, w starej bramie, chwiał się pijany menel - jeden z nielicznych już mieszkańców lokali komunalnych, wykupywanych na pniu przez banki. Nawet nad ranem, gdy wracała od Krzysztofa, menele kołysali się jak metronomy. ,,Co tu robić, co robić?" - pomyślała Monika, której odeszła ochota na sen, a dzień ciągnął się ślamazarnie. ,,Może kolacyjka?"- wysłała SMS-a do Krzysztofa. ,,Kochanie, teraz mam urwanie głowy, zdzwonimy się wieczorem, ale koło środy powinno się wszystko przewalić". Może koło ś Przecież nie zacznie teraz pracować. Ogarnęło ją znajome poczucie bezcelowości wszystkiego. Nie da się spleenowi - postanowiła twardo. Włączyła Internet - przejrzy repertuar kin, może będzie coś ciekawego. Znów pójdzie na seans sama. Albo do kogoś może zadzwoni
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Siedmioróg |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 15.03.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.