- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.go powiedzieć. - Ja ci pomogę. Polegają na tym, aby mieć cześć dla wszystkiego, co francuskie, niemieckie, słowem obce, byle nie dla tego, co nasze, polskie. Nieprawdaż? - Skąd pani o tym tak dobrze wie? - Domyślam się. Czy twoja mama tak samo się zapatruje? - Naturalnie! Mama nie czyta nic po polsku, ze mną rozmawia tylko po francusku i wierzy jedynie w zagranicę. - A dziadzio? - spytała Stefcia. - O, dziadzio przeciwnie! Zawsze o to sprzeczki z mamą. Dziadzio mówi, że to wstyd zapominać o swej narodowości - że każdy powinien najwięcej cenić i kochać to, co własne. Ale mamy te argumenta nie przekonują. - Twój dziadzio bardzo zacny człowiek. - Pani kocha dziadzia? - Szanuję go, ufam w jego rozum. - I dziadzio panią lubi, ja to widzę. i Waldy jest tych samych poglądów. Dlaczego pani go nie znosi? - Moja Luciu, cóż mię pan Waldemar obchodzi? Lucia odrzekła ze śmiechem: - Wie pani, że między mamą a Waldym wieczne kłótnie. Teraz jeszcze pani przybyła. Biedny Waldy! - Kończmy lekcję - przerwała Stefcia. - Masz jeszcze napisać wypracowanie. Lucia zarzuciła jej ręce na szyję i rzekła pieszczotliwie: - To jutro, moja droga pani. Dziś nic nie napiszę, czuję to. Tak mnie pani zachwyciła literaturą, że o niczym więcej nie mogę myśleć. Musi mi pani dać do czytania coś naszego, a wszystkich Niemców i Francuzów schowam na dno szafy, niech ich tam mole jedzą. - Nie można wpadać z jednej ostateczności w drugą, moja Luciu. I obcych powinnaś poznać lepiej. - Ale naszych więcej, prawda? Dziś powiem o tym dziadziowi i Waldy, będą radzi. Waldy zawsze mię nazywał papużką... Często, przyjeżdżając, pytał: ,,Cóż tam papużkę nauczyli nowego?" Mama zaraz w dąsy, a panna Klara z milutkim uśmiechem mówiła: ,,Vous plaisantez, monsieur le comteBo ona go nazywała hrabią. Ale Waldy odpowiadał niby grzecznie, lecz z gniewem: ,,nie jestem żadnym comte. Racz pani zapamiętać". 1 Vous plaisantez, monsieur le comte (fr.) - Pan żartuje, panie hrabio. - A cóż na to panna Klara? - Obrażała się. Do mnie mówiła: ,,Votre cousin est detestable. Il nest pas sage" - i przez parę dni nie wychodziła do niego. Ale potem było znowu: monsieur le comte, a Waldy ją przestrzegał. Tak trwało ciągle. - Widocznie pan Michorowski uważa za ulubiony sport dokuczanie nauczycielkom - rzekła Stefcia z przekąsem. - Ależ co znowu! Waldy nienawidził panny Klary, a ona się w nim kochała, ja wiem. Panna Klara to już zupełnie stara panna, ale w pretensjach. Jak tylko Waldy przyjechał, fryzowała włosy i pudrowała się, aż na suknię puder opadał. Waldy ją ogromnie wyśmiewał. Razu jednego na obiad przyszła upudrowana niemożliwie i opowiadała, że zwiedzałyśmy młyn turbinowy. Waldy, wówczas czegoś zły, rzekł bez wahania: ,,Znać to na pani". - ,,Dlaczego?" - spytała. - ,,Bo pani cała w mące". Wtedy gniewała się na niego przez tydzień. Stefcia wzruszyła ramionami, pomagając Luci składać książki i kajety, i myślała o smutnej doli nauczycielki, która w dodatku jest starą panną. O pannie Klarze słyszała już wiele rzeczy, kpili sobie z niej wszyscy, ile chcieli. Kiedyś może i ją będą wyśmiewać, choć nie jest starą panną. A Lucia powolnym głosem mówiła dalej, kręcąc jasną głową: - Chciałabym się kiedy zakochać, wie pani? To musi być przyjemne. Ale w kim? W Słodkowcach nie ma kandydata. Chyba pan Ksawery. Ha! ha! On ma za dużą łysinę i mówi do mnie: ,,moje dziecko". Bardzo tego nie lubię. Jest tu w Ożarowie hrabia Trestka, ale w nim się nie zakocham, bo ma taką gapiowatą minę. Zresztą on stara się o pannę Ritę. Ot! szalałabym na pewno za Waldym, ale on jest moim wujecznym bratem. On bardzo przystojny i elegancki, ale za poważny, czasem się tylko rozdokazuje. - Moja Luciu, nie myśl o takich rzeczach - wtrąciła Stefcia. -Jesteś za młoda. Przyjdzie czas i na to. Im później, tym lepiej. - Pani tak mówi, bo sama z tego powodu miała dużo smutków. - Skąd wiesz? - Wiem od mamy. Stefcia poruszyła głową. - Mama czasem wszystko mi mówi, ale czasem nic. Zresztą cóż w tym złego? Przecież nie zawsze bywa taki koniec rozpaczliwy, zwykle doznaje się dużo szczęścia. - Ty już o tym wiesz? - spytała Stefcia ubawiona. - Ja, czytając dużo powieści francuskich, wiem, co znaczy miłość, lecz na sobie nigdy jej nie doświadczyłam. Kiedyś zapytałam Waldemara, co się wówczas czuje - bo on już może być doświadczony. - I cóż ci odpowiedział? Lucia machnęła ręką. - Ech, Waldy zawsze żartuje. Powiedział mi tak: ,,Kochać się to jest zupełnie to samo, co odrabiać lekcję arytmetyki" - bo wie, że najgorzej nie lubię rachunków. Pani mogłaby mi coś powiedzieć, ale pani nie powie. Będę czekać na podobne wiadomości z własnej praktyki. - Tylko nie zaprzątaj głowy oczekiwaniem. Powtarzam: to za wcześnie. Lucia zrobił
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Literatura.net.pl |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.02.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.