- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.- A to Ezechiasz - przedstawiła wszystkim kota dziewczynka. Miała cerę i włosy matki. Kiedyś będzie tak samo piękna. Cortone zastanawiał się, czy naprawdę jest córką Ashforda. Jej uroda na to nie wskazywała. - Jak się masz, Ezechiaszu? - zapytał i uprzejmie uścisnął łapę kocura. Suza podeszła do Dicksteina. - Dzień dobry, Nat. Chcesz się pobawić z Ezechiaszem? - Jest bardzo ładna - powiedział Cortone do Ashforda. - Ale pan wybaczy, muszę pogadać z Natem - oświadczył i podszedł do Dicksteina, który klęczał i głaskał kota. Nat i Suza wyglądali na dobrych kumpli. - Suza, to mój przyjaciel Alan - dokonał prezentacji Nat. - My się już znamy. - Dziewczynka zatrzepotała rzęsami. Cortone pomyślał, że musiała się tego nauczyć od matki. - Byliśmy razem na wojnie - dodał Dickstein. Suza spojrzała na Cortonego. - Czy zabijałeś ludzi? Wahał się przez chwilę, w końcu jednak odparł: - Oczywiście. - I to cię dręczy? - Niespecjalnie. To byli źli ludzie. - Ale Nata to dręczy. Dlatego nie lubi o tym mówić. To dziecko wiedziało o Dicksteinie więcej niż wszyscy dorośli. Kot zwinnie wyśliznął się z rąk Suzy, więc pobiegła za nim, zostawiwszy Dicksteina i Cortona. - Nie powiedziałbym, żeby pani Ashford była nie do zdobycia - oświadczył Cortone. - Nie powiedziałbyś...? - Nie ma więcej niż dwadzieścia pięć lat. On jest przynajmniej o dwadzieścia lat starszy i założę się, że żaden z niego pistolet. Jeśli pobrali się przed wojną, musiała mieć jakieś siedemnaście lat. Poza tym nie wyglądają na zakochanych. - Chciałbym ci wierzyć - mruknął Dickstein. Nie wydawał się zbytnio zainteresowany tym tematem. - Chodź, obejrzysz ogród. Wyszli przez oszklone drzwi. Na dworze słońce świeciło mocniej i minął już ostry chłód. Ogród przypominał zielonobrązową puszczę i ciągnął się aż do brzegu rzeki. Odeszli kawałek od domu. - Nie spodobało ci się zbytnio to towarzystwo - stwierdził Dickstein. - Wojna się skończyła - odparł Cortone. - Teraz każdy z nas żyje w innym świecie. Ci profesorowie, partie szachów, przyjęcia z sher Równie dobrze mógłbym trafić na Marsa. Moje życie to robienie interesów, walka z konkurencją, zarabianie pieniędzy. Zamierzałem zaproponować ci robotę, ale chyba tracę czas. - - Posłuchaj, do diabła. Prawdopodobnie stracimy teraz kontakt. Nie bardzo nadaję się do pisania listów. Ale nie zapomnę, że zawdzięczam ci życie. Może kiedyś będziesz czegoś potrzebował. Wiesz, jak mnie znaleźć. Stali za rozrośniętym żywopłotem, który odgradzał róg ogrodu; miał tu kiedyś powstać cały labirynt, ale prac nie dokończono. Kilka kroków dalej ściana zieleni załamywała się pod kątem prostym, wytyczając promenadę biegnącą wzdłuż rzeki. Nagle usłyszeli niski, gardłowy głos kobiety, dobiegający niewątpliwie z tamtej strony zarośli: - Powiedziałam ,,nie"! Idź do diabła, bo zacznę krzyczeć. Dickstein i Cortone podbiegli do luki w żywopłocie. Cortone nigdy nie zapomni tego widoku. Poczuł, jak blednie, gdy zobaczył tych dwoje ludzi, a potem ujrzał twarz Dicksteina. Była szara, jak twarz ciężko chorego. Jego otwarte usta wyrażały przerażenie i rozpacz. Cortone jeszcze raz spojrzał w stronę krzaków. Kobietą w ogrodzie była Eila Ashford. Miała sukienkę podwiniętą do pasa, a twarz zarumienioną podnieceniem. Całowała Jasifa Hasana. 1 Megafon na lotnisku kairskim zabrzęczał jak dzwonek u drzwi, po czym zapowiedziano po arabsku, włosku, francusku i angielsku przylot samolotu linii Alitalia z Mediolanu. Toufik el-Masiri wstał od stolika w barze i skierował się na taras. Założył ciemne okulary, bez których trudno by mu było patrzeć na rozmigotaną płytę lotniska. Caravelle znajdowała się już na ziemi i kołowała. Sprowadziła go tu depesza. Przyszła rano od ,,wujka"
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Albatros |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 13.03.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.