- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nim pozycje i jeszcze kilka innych, które sama wymyśliła. Pas cnoty natomiast kojarzyłby się z zamykaniem drzwi do stajni po tym, jak koń dawno już poniósł. A swoją drogą, dobrze jest wiedzieć, że nawet tej niezawodnej Helenie nie udało się jako matce ustrzec zasadniczych błędów. Bram przez chwilę patrzył w milczeniu na syna. Jay nie cierpiał zarówno Plum, jak i Heleny. Pozostawała tylko kwestia, której bardziej. - Plum jest jeszcze dzieckiem, Jay - powiedział, starając się wynaleźć coś na obronę swojej chrześniaczki. - - Ona jest kurewką, która niebawem uzyska pełnoletność - dokończył brutalnie Jay. Pięć minut później Bram opuszczał budynek firmy. Na pytanie recepcjonistki, czy ma wezwać szofera, odparł przeczącym ruchem głowy. Było dość ciepłe słoneczne popołudnie, a on bynajmniej nie czuł się zgrzybiałym starcem. Półgodzinny spacer ulicami miasta dobrze mu zrobi. Przemierzając skwer, kilka razy głęboko odetchnął. Wyczuł zapach spalin. Zatęsknił za polami i podmokłymi łąkami Cambridge. Decyzja o przeniesieniu firmy do Londynu podjęta została pod naciskiem wielu okoliczności. Przede wszystkim centralna lokalizacja ułatwiała kontakty z klientami na całym świecie. Nie mniej istotny był wymóg zapewnienia Jayowi bardziej inspirującego środowiska, jak również porządnej szkoły. Lecz mimo wszystkich zalet wielkiej metropolii Bram w głębi duszy przechowywał tęsknotę za tamtym wiejskim krajobrazem, cichym, bardzo swojskim i melancholijnym. Chcąc nie chcąc, musiał jednak wrócić do teraźniejszości, czyli do sprawy Anthonyego. Wciąż nie był do końca pewien, czy uda mu się spełnić jego oczekiwania. A przecież chciał tego, naprawdę bardzo chciał. Pamiętał ten film zrobiony na taśmie wideo, który wyświetlił mu Anthony. Historia młodego mężczyzny, niemowy, który dzięki specjalnie skonstruowanemu komputerowi uzyskał zdolność dźwiękowego porozumiewania się z otoczeniem. Czy kosztowna produkcja takich komputerów przyniesie firmie godny uwagi zysk? Bardzo wątpliwe. Nie ulegało natomiast wątpliwości, że inicjatywa tego typu dostarczy jemu, Bramowi, ogromnej satysfakcji. Ofiarować niemym zdolność mówienia - był to dar graniczący z cudem. Wrócił myślami do jednego ze zdarzeń, które zachowało się w jego pamięci, i które przywoływał teraz, ilekroć zdarzało mu się rozważać pomysł Anthonyego. Pewnego razu, mieszkając jeszcze w Cambridge, zaszedł do kościoła. Akurat odbywała się próba parafialnego chóru. Modlitewna antyfona ulatywała na skrzydłach organowej muzyki ku gotyckiemu sklepieniu. Bram wzruszył się do łez. Nie umiał śpiewać, nie znał słów, lecz całą duszą łączył się ze śpiewającymi w ich radosnym hymnie. Gdyby wówczas zdobył się na śpiew, byłby jak ten niemy, który nagle odzyskał zdolność mówienia i słowami wyraża swą radość. Uśmiechnął się kącikami warg. Gdyby Jay znał jego myśli, uśmierciłby go chyba swoją zimną ironią. Wszedł przez artystycznie zdobione drzwi do ogromnej secesyjnej kamienicy. Tu właśnie mieścił się sztab Anthonyego i tutaj zawiesiła na nim wzrok młoda recepcjonistka. Spodobał się jej. Oceniła jego męską urodę bardzo wysoko. Miała zaufanie do mężczyzn około czterdziestki. Przynajmniej wiedzą, jak się zachować w łóżku, pomyślała. Mają doświadczenie, a równocześnie potrafią być czuli i delikatni. Ten był mocno zbudowany, lecz ogólnie sprawiał wrażenie szczupłego i zwinnego. Nie tak jak jej chłopak, który uprawiał kulturystykę i nadmuchał sobie mięśnie sztuczną siłą. - Nazywam się Brampton Soames - przedstawił się dziewczynie. Masz ci los! A więc ów seksowny facet był na dokładkę Bramptonem Soamesem, owym sławnym multimilionerem, o którym rozpisywały się gazety. Zarumieniła się po czubki włosów. - Sir Anthony musiał wyjść w pewnej bardzo ważnej sprawie - powiedziała z trochę niepewnym uśmiechem. - Dziękuję, Jane. Ja zajmę się panem - usłyszała za plecami kobiecy głos. Zawiedziona, Jane patrzyła z żalem, jak sekretarka sir Anthonyego zabiera sprzed jej biurka mężczyznę, z którym rozmowa, gdyby w ogóle miał ochotę na rozmowę, mogłaby być czymś ciekawym i ekscytującym, i to w każdym sensie. Tymczasem Bram i sekretarka wsiedli do windy. - Dowiedziałem się właśnie, że sir Anthonyego nie ma w biurze - powiedział Bram. - Tak. Wynikła konieczność niespodziewanego spotkania z naszym sponsorem. Sir Anthony gorąco pana przeprasza. - Prosiłem przez telefon o pewne materiał - Wiem o tym. Sir Anthony skontaktował się już w tej sprawie z kierowniczką naszego archiwum. Jest to osoba o niemal dwudziestoletnim stażu pracy, najbardziej kompetentna, żeby udzielić panu wszystkich niezbędnych informacji. Więc jeśli dysponuje pan - Tak, z przyjemnością z nią porozmawiam. - W takim razie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 15.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.