- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.na noc w nowym mieszkaniu. - Dobrze, aż nie mogę uwierzyć. Bez wymiotów, bez zawrotów głowy, bez wzdęć. Mogę się ciążami zajmować zawodowo - roześmiała się Róża. - Dobrze, bo mam dla nas dzisiaj coś wyjątkowego - stwierdził Marek, wyjmując z torby bezalkoholowy szampan Piccolo. - Mamy co świętować. Oto nasza baza na następnych siedemdziesiąt lat. Trzy czwarte tego czasu będziemy ją spłacać, ale przynajmniej nie musimy nikogo pytać, czy możemy zawiesić obraz. Tutaj mamy kuchnię, niedoschnięte, trochę śmierdzące ściany. Tu sypialnia z naszym łóżkiem, a tam wstawimy łóżeczko dla fasolki - trajkotał, wskazując ręką kolejne pomieszczenia, zupełnie jakby był Mufasą wskazującym Simbie lwią ziemię. - Jestem tu od rana, nie uważasz, że to ja powinnam cię oprowadzać? - złościła się żartem Róża. - Nie. Ja tu jestem szefem! Dzwonek do drzwi niespodziewanie przerwał ich rozmowę. ,,Inny niż u mnie w domu" - pomyślała Róża, nie uświadamiając sobie, że jest u siebie w domu. Dom rodziców już nigdy nie miał być jej. Odeszła, oddaliła się na odpowiedni dystans. Nie była już ani w zasięgu spaceru, ani w zasięgu krzyku. W drzwiach stała starsza kobieta w grubym, robionym na drutach swetrze i zielonej spódnicy do ziemi. Włosy związała w ciasny, schludny kok, znacznie bardziej elegancki niż wykonany niewprawną ręką makijaż nieco podkrążonych, ciekawskich oczu. - Witamy ostatnich lokatorów! Cały blok wyprzedał się szybko. Ja mam mieszkanie z bocznych, najmniejsze, syn mi kupił, no bo mieszka w Ameryce, to mógł sobie pozwolić - zaczęła i nie czekając na zaproszenie, prześlizgnęła się do przedpokoju. - Zapraszamy. - Marek uśmiechnął się krzywo. - Ale nie na długo - dodał szeptem do Róży. - Napije się pani herbaty, - Jolanta Wiśniewska, spod dwójki. Przychodzę późno, bo dopiero zobaczyłam, że pan podjeżdża; wcześniej widziałam światło, ale nie chciałam przeszkadzać, skoro pani sama siedzi w domu i nie wiadomo, co robi. - Zrobię herbatę - wybąkała zaskoczona jej bezpośredniością Róża. - Nie trzeba, ja się chciałam tylko przedstawić, ale wiek nie pozwala mi się zasiedzieć. Nogi mnie już bolą nawet od patrzenia na schody, tutaj mam taki żylak, że doktor sam się boi oglądać. - Wskazała na lewą nogę obleczoną szarawą pończochą. - Ja też się trochę boję - zaśmiał się Marek. - Tu się wam, młodym, będzie dobrze mieszkało, prawie sami młodzi, to i przyjaciół znajdziecie, tylko w kawalerkach starszyzna. Raczej cisi wszyscy, tylko jedni piją, ale też są cicho, to niech piją, nie nasza sprawa, nie? - Nie. - Róża się skrzywiła, uświadamiając sobie, że sąsiadka ma już prawdopodobnie kartotekę wszystkich osób mieszkających w budynku. - Późno już. Jutro wcześnie - Nie lubiła wścibstwa. - Tak, ja się już muszę kłaść, ale pomyślałam, że auto zajechało ładne, widać, że nie byle kto się wprowadził, to się przedstawię. Teraz wszyscy się boją mafii, ale ja już mam swoje lata, to się niczego nie boję. - Potarła ręką lewe oko, rozmazując kolorowy makijaż. - Szampan bezalkoholowy? Macie dzieci? Bo ja nie przepadam, jak jest w nocy głośno. Nie mieszkam bezpośrednio pod wami, ale w bloku i tak się niesie. - Niesie się, niesie, a pani już się chyba musi wynieść do siebie - stwierdził prawie ostro Marek. Róża stanęła naprzeciw sąsiadki, uniemożliwiając jej potencjalne wślizgnięcie się dalej do mieszkania. Przez otwarte drzwi wdzierał się lekki wiatr i zapach nowości. Cały budynek był nowy. Wszyscy mieszkańcy mieli dopiero się poznać. Podpisując umowę i odbierając klucze, nikt nie miał pojęcia, z kim związał swoją przyszłość na najbliższe lata, może nawet na całe życie. Blok rodziców miał cztery piętra, dziesięć mieszkań w jednym pionie. Dziesięć rodzin, które spędziły życie w odległości kilkudziesięciu centymetrów od siebie i były głuche na problemy innych. Ślepe na strach. Milczące, kiedy powinno się zabrać głos. Róża nienawidziła ludzi mieszkających po sąsiedzku ze szczęśliwą siódemką. Mama kazała im się kłaniać dosłownie wpół. Pytać o to, jak się mają, uśmiechać się i udawać, że nie wiedzą, że oni wiedzą. Wyglądało na to, że w nowym mieszkaniu miało być inaczej. Marek położył rękę na plecach sąsiadki i delikatnie pokierował jej kroki na zewnątrz. - No to miło było poznać. Jak będę czegoś potrzebować, to zapukam. - Drzwi zamknęły się za nią z lekkim stukotem. - Nie mówi się czasem: ,,Jak będziecie czegoś potrzebować, to zapukajcie"? - Róża się skrzywiła. - Wygląda na to, że Jolka będzie częścią naszej rodziny! - Nawet nie zapytała, jak my się nazywamy. - Pewnie już wie - zaśmiał się Marek. - Nie pozwólmy temu zepsuć naszej pierwszej nocy. - Spojrzał wymownie na dziewczynę
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.