- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zesuwały się nietańczące i zaabsorbowane flirtem pary. - O, Kate! Znalazłem cię nareszcie! - usłyszała za sobą głos Goga. - Gdzieś się ukrywała?! Szczęście moje! Iskrzyły mu się oczy, był lekko zgrzany tańcem i podniecony winem. Było mu dobrze we fraku. Niższy był i szczuplejszy od Macieja, ale w całej sylwetce miał ten wykwint, tę niewymuszoną swobodę, którą spotyka się tylko u ludzi z najlepszego towarzystwa. Stanął tuż przy niej i mówił: - Rozsadza mnie szczęście, zatapia! Kate! Czy nie widzisz, że się jarzę, że promienieję szczęściem? Boże, jakaś ty piękna, pani moja, królowo moja!... Gdyby świat zginął, a tyś mi jedna została, moje szczęście zastąpiłoby mi świat. Kasieńko, Kasiu, Kate! Powinienem klęczeć u twych nóżek i tak spędzić życie, i tak umrzeć!... Mówił, a ona myślała: Biedny Gogo, biedny chłopcze, czy ty wiesz, co cię czeka?... Czy wiesz, co na ciebie spadnie?... Jeszcze nigdy i od nikogo nie słyszała tak płomiennych, tak egzaltowanych słów, tak gwałtownych wyznań miłości. Nie słyszała, gdyż miała ten dar wytwarzania dystansu i zawsze w porę umiała obezwładnić odwagę swoich wielbicieli. I teraz pragnęłaby wsłuchać się w te wyrazy, wsłuchać się w ich echo we własnej duszy. Poznać, co w niej obudziły, czy zdołały i w niej rozżarzyć silniejsze, gorętsze uczucia, zrozumieć, zbadać, wyegzaminować siebie. Nie była jednak do tego zdolna pod ciężarem tych myśli, tych obaw, tego niepokoju. Przecie i tak z trudem zdobywała się na pogodny wyraz twarzy, na uśmiech, na jasne spojrzenie. Jednak miłość tego ujmującego chłopca sprawiała jej przyjemność. Przecie nic nie zrobiła, by ją w nim rozbudzić, a przynajmniej nie zrobiła więcej niż w stosunku do każdego innego człowieka, poczynając od starego dziadka generała Niedzieckiego, a kończąc na pokojówce Hercie. Jednak tam, na tarasie, gdy Gogo prosił ją o rękę, odczuwała i rozumiała, że oto dobija do portu, że świadomie i z zadowoleniem wybiera właściwą przyszłość; teraz nie była pewna niczego. Uderzyło ją też, że Gogo ani razu nie zapytał ją o jej uczucia. Była może nawet temu rada. Wprawdzie zdecydowana była na potwierdzenie, na zdawkowe: ,,tak, kocham Cię, Gogo", ale wolała, że nie zmuszono jej do powiedzenia czegoś, co jeżeli nie było kłamstwem, nie było też i prawdą. Brzydziła się nieprawdą. Brzydziła się nie z pobudek etycznych, lecz instynktownie, tak jak brzydziła się brudnymi szmatami czy podłością ludzką. Czułaby się poniżoną we własnych oczach. A jednak dlaczego nie zapytał, czy go kocha? Czyżby był tak pewien siebie, czy też bał się usłyszeć wymijającą lub przeczącą odpowiedź?... Kate wiedziała, że swoje miłosne sukcesy Gogo liczył na tuziny. Od paru znajomych, którzy się z nim za granicą zetknęli, słyszała, że lubił się również chełpić tymi zwycięstwami. Ale nie mogła się mylić, że ją traktuje zupełnie inaczej. Nie mogła wątpić, że tak płomiennych słów nikomu jeszcze nie ofiarował. Słowem, wiedziała, że jego miłość jest szczera i wielka. Czyżby sądził, że na nią nie można nie odpowiedzieć równie silnym uczuciem? - Chodź, Gogo, zatańczymy - powiedziała, by przerwać jego wyznanie. - Boję się - szepnął, gdy znaleźli się wśród tańczących par - że będę się zataczał. Jestem pijany tobą i moim szczęściem. Nie tańczyli jednak długo, bo właśnie podano do stołu. Orkiestra przeszła w marsza i wszyscy ruszyli do jadalni z arcybiskupem i panią Matyldą na czele. Kate zdziwiła się, że zmieniono jej miejsce. Sama rozkładała kartki i umieściła swoją między profesorem Ziemowickim a hr. Czapskim. Teraz siedziała w środku stołu obok Goga. Musiała to być jego sprawka. Niefortunna zresztą, gdyż siedząca z drugiej jej strony hr. Chotomska przez całą kolację nie usłyszała od swego sąsiada ani jednego słówka. Wręcz demonstracyjnie zwrócony był wciąż do Kate i z nią tylko mówił. Gdy podano szampana, pani Matylda Tyniecka nieoczekiwanie dla wszystkich zadzwoniła w kieliszek i wstała. Wśród zupełnej ciszy donośnie rozległ się jej głos: - Księże arcybiskupie, panie i panowie. Chcę i muszę podzielić się z wami, kochani goście, szczęśliwą dla mnie nowiną. Oto syn mój Roger zaręczył się dziś z panną Katarzyną Pomianówną. Daj im Boże tyle szczęścia, ile ja im życzę, i tyle, na ile oboje zasługują. Niech żyją! Fala gwaru buchnęła okrzykami i wiwatami. Mężczyźni zerwali się z miejsc, wzniosły się wszystkie kieliszki. - Wiwat! - Niech żyją! Orkiestra z sąsiedniego pokoju, widać uprzedzona, zagrała tusz. Służba z półmiskami w ręku stała jak wryta, wpatrując się z radosnymi uśmiechami w Kate. Wszystkie oczy były zwrócone na nią. W pierwszej chwili Kate uczuła, że krew jej zbiega do serca. Nie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Ventigo Media |
Rok publikacji: | 2016 |
Liczba stron: | 400 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.