- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rzyznał kupiec. -- Co prawda niektórzy mogliby zarzucać jej nieetyczność, ale z drugiej strony, bez wątpienia urzeka ona szczególną moralną elastycznością. Rica Dawnstar długo wpatrywała się w nieruchomą twarz Tufa, po czym uśmiechnęła się kwaśno. -- Nie zgadzasz się, prawda? W głębi duszy uważasz, że zawsze i wszędzie należy przestrzegać reguł. -- Reguły stanowią istotę gier, są ich sercem, jeśli zgodzi się pani na tak górnolotne określenie. Nadają naszym nieistotnym zmaganiom sens i znaczenie. -- Czasem znacznie większą przyjemność daje zwalenie figur z planszy -- zauważyła Rica. -- I szybciej prowadzi do celu. Tuf splótł długie białe palce. -- Chociaż istotnie nie jestem usatysfakcjonowany moim skromnym wynagrodzeniem, to jednak wywiążę się z umowy, jaką zawarłem z Kajem Nevisem, nie pozwolę natomiast, żeby wyrażał się pogardliwie ani o mnie, ani o ,,Rogu Obfitości Znakomitych Towarów po Nadzwyczaj Niskich Cenach". Kobieta roześmiała się głośno. -- Możesz się nie obawiać. Wątpię, żeby powiedział coś niemiłego na twój temat. Wątpię nawet, żeby o tobie pomyślał, kiedy już da ci kopa w tyłek. Z zadowoleniem stwierdziła, że jej słowa chyba wywarły na Tufie spore wrażenie, ponieważ mrugnął -- co prawda tylko raz, ale powoli i z zastanowieniem. -- Zaiste. -- Naprawdę nic cię to nie obchodzi? Nie interesuje cię, dokąd lecimy ani dlaczego Waan i Lion ujawnili cel podróży dopiero wtedy, kiedy wszyscy znaleźliśmy się na pokładzie? Ani dlaczego Lion wynajął ochroniarza? Nie odwracając wzroku od Riki Dawnstar, Tuf zaczął głaskać gęste szare futro Muchomora. -- Przyznaję ze wstydem, iż ciekawość należy do moich największych wad. Obawiam się, że przejrzała mnie pani na wylot i teraz zamierza bezwzględnie wykorzystać moją słabość. -- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. -- Zaiste -- mruknął Tuf. -- Ale przecież nikt nie powiedział, że w piekle naprawdę jest nieprzyjemnie -- dodała Rica. -- Lion wie, że chodzi o coś ogromnego i potwornie niebezpiecznego. Właśnie dlatego potrzebowali kogoś takiego jak Nevis. Teraz jest ich czworo do podziału, ale biorąc pod uwagę opinię, jaką cieszy się Kaj, należy wątpić, czy będzie chciał dotrzymać umowy. Ja mam za zadanie dopilnować, żeby jej dotrzymał. -- Wzruszyła ramionami i poklepała broń w kaburze pod pachą. -- Oprócz tego stanowię coś w rodzaju ubezpieczenia na wypadek innych, nieprzewidzianych okoliczności. -- Pozwolę sobie zauważyć, że pani obecność również może stać się przyczyną rozmaitych komplikacji. Obdarzyła go lodowatym uśmiechem. -- Tylko nie mów o tym Lionowi -- odparła, po czym wstała i przeciągnęła się. -- Przemyśl sobie tę sprawę, Tuf. Moim zdaniem, Nevis cię nie docenił. Nie popełnij tego samego błędu, szczególnie jeśli chodzi o mnie. Nigdy. Może nadejść chwila, kiedy przyda ci się sojusznik. Może nawet prędzej, niż przypuszczasz. Trzy dni przed końcem podróży Celise Waan przestało podobać się jedzenie. Tuf po raz szósty podał na obiad pikantną warzywną brouhahę, przyrządzoną na sposób halagreeński. Antropolog przez jakiś czas grzebała widelcem w potrawie, po czym odsunęła talerz, skrzywiła się i zapytała: -- Czy naprawdę nie moglibyśmy dostać czegoś prawdziwego do jedzenia? Tuf nabrał na widelec trochę apetycznie pachnącej papki, podniósł ją do oczu, obejrzał uważnie z lewej, z prawej, następnie z góry i z dołu, powąchał, na koniec zaś ostrożnie dotknął palcem. -- Zaiste, nie pojmuję przyczyny pani niezadowolenia -- oznajmił wreszcie. -- Co prawda moje niedoskonałe zmysły mogą być zawodne, niemniej jednak, jeślibym miał wierzyć ich świadectwu, to musiałbym stwierdzić, że potrawa ta jest stuprocentowo prawdziwa. Rzecz jasna, wypowiadam się na temat porcji, która trafiła na mój talerz. Można wyobrazić sobie sytuację, że tylko ona jedna istnieje naprawdę, reszta zaś to tylko niematerialne złudzenia, ja jednak nie przypuszczam, aby rzeczy miały się właśnie w ten sposób. -- Doskonale wiesz, o co mi chodzi! -- parsknęła Waan. -- Chcę mięsa! -- Zaiste -- odparł Haviland Tuf. -- Ja natomiast pragnę ogromnego bogactwa. Takie fantazje, choć bez wątpienia przyjemne, niestety, mają to do siebie, że nadzwyczaj trudno je zrealizować. -- Mam dość tych cholernych warzyw! -- zaskrzeczała Celise Waan. -- Chcesz powiedzieć, że na całym tym przeklętym statku nie ma ani grama prawdziwego mięsa? Tuf splótł palce pod brodą. -- Nie miałem najmniejszego zamiaru wprowadzać pani w błąd -- oświadczył spokojnie. -- Ja co prawda nie jadam mięsa, przyznaję jednak ochoczo, iż na pokładzie ,,Rogu Obfitości Znakomitych Towarów po Nadzwyczaj Niskich Cenach" znajduje się jego niewielki zapas. Na wykrzywionej grymasem wściekłości twarzy kobiety pojawił się tr
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, space opera |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 458 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.