- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wola i dola Adama Poremby o Maciek Miller, Cockring o Dominika Ożarowska, Nie uderzy żaden piorun o Ewa Schilling, Codzienność o Marian Pankowski, Tratwa nas czeka o Piotr Szulkin, Epikryza o Jerzy Franczak, NN o Sławomir Shuty, Jaszczur o Darek Foks, Kebab Meister o Tomasz Pułka, Vida Local o Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian o Wojciech Bruszewski, Big Dick. Fikcja dokumentalna o Jan Krasnowolski, Afrykańska elektronika o Daniel Kot, Kierunkowy 22 o Marian Pankowski, Nastka, śmiej się! Opowiadania o Sławomir Shuty, Dziewięćdziesiąte o Łukasz Orbitowski, Horror Show [wyd. II popr.] o Joanna Dziwak, Gry losowe o S?ren Gauger, Nie to / nie tamto o Maciej Bobula, Katarzyna Gondek, Adam Miklasz, Aleksander Przybylski, Michał Zantman, Bękarty Wołgi. Klechdy miejskie o Ziemowit Szczerek, Siódemka o Juliusz Strachota, Relaks amerykański o Flash fiction. Antologia o Dariusz Orszulewski, Zjednoczone Siły Królestwa Utopii o Stanisław Czycz, Nie wierz nikomu. Baza o Konrad Janczura, Przemytnicy o Maciej Piotr Prus, Przyducha o Marta Dzido, Frajda o Olga Hund, Psy ras drobnych o Juliusz Strachota, Turysta polski w ZSRR Ryga, styczeń 2017 Konsekwencje udawania dziecka latem pojawiają się jesienią i zimą. Są to głównie bóle kręgosłupa od ciągłego łażenia z dwoma plecakami oraz bóle mniej namacalne od ciągłego nieznajdowania uleczenia, w które niby nie wierzę, ale i tak go szukam. Siedzę więc z Kasią w styczniu na lotnisku Chopina i czuję napięcie w związku z wylotem. Kiedyś było odwrotnie. W związku z wylotem następowała ulga, a teraz myślę już tylko o tym, żeby mieć to wreszcie za sobą. Bo po co niby leci się do Rygi? Siedzę wściekły. Nawet ludzie mówiący obok mnie po rosyjsku już nie działają kojąco. Patrzę na ludzi, jak palą w szklanym akwarium. Na nikogo tak pogardliwie nie patrzę, jak na palących. Na pijących nawet nie. Ani na innych turystów. Za dużo już tych wycieczek. Straciłem punkty odniesienia. W ciągu roku byłem w dziesięciu krajach. Poza tymi książkowymi pojechałem, całe szczęście, jeszcze do kilku innych, żeby nie zwariować. Wydaje mi się chwilami, że to za mało, że będę zaraz bił się o jakieś rekordy, jak nałogowiec, ale to jednak za dużo. Nie można robić tego aż tyle. To nie jest zdrowe. Nie odpoczywa się, bo ciągle trzeba się adaptować do nowych warunków. Wyjazd, powrót, zajmowanie się kolejnym wyjazdem, wyjazd. Wycieczki to już ani wakacje, ani codzienność. To jakiś czynnik X w procesie zagospodarowywania życia, a ja nie umiem go za dobrze stosować. Znów wieczorem siadam w hotelu do Wikipedii i coś sprawdzam. Aha, jedna trzecia to Ruscy. A w Tallinie prawie połowa. A Tallin mały. A Ryga? Ryga mała. Wcale nie miałem ochoty tu przyjeżdżać. Zrobiłem to samo, co zwykle: wylazłem z domu i wylądowałem tam, gdzie wcale nie chciałem. Wszystko w piach. Nie ma radosnego absurdu, jaki był w latach, kiedy zbierałem te saturatory do wody sodowej. Wtedy to po prostu była młodość. Po dwudziestolatku nie widać jeszcze, czy udaje dziecko. A teraz to już jest tylko odtwarzanie odtwarzania dzieciństwa. Nie da się tego oszukać, obrócić, odkręcić, przeżyć jeszcze raz, odtworzyć, podmienić, podbić, osłabić, zastąpić, nie ma na to żadnego sposobu. Czas spróbować więc czegoś nowego: zabrałem do Rygi kąpielówki i klapki. Wychodzimy z cerkwi, gdzie szykują się do swojej Wigilii, i wracamy do hotelu. Płacę szesnaście euro, ból pleców mija, zatoki się odtykają, wszelkie oznaki choroby znikają, tylko jakaś dziewczynka puszcza pawia do jacuzzi i to jest znak - taki jak w marszrutce w Abchazji - trzeba się uspokoić, nie przedobrzyć. Ojciec małej Tatiany robi wszystko, żeby nie powiedzieć obsłudze. Kursuje z kubkiem między basenem i kiblem, ale Kasia go denuncjuje. Paw być może powoduje jakieś zakrojone na szeroką skalę działania albo i nie, bo się wchłonął. Tego nie wiem, bo leżymy już w pokoju i zajadamy się niby-gruzińskim chlebem, który kupiliśmy wcześniej na targu. Czasem tylko minuty oddzielają jacuzzi od katastrofy. Piętro nad nami jest dach i na nim jest lód, który trzeba skuwać akurat po dwudziestej w piątek. Wściekłość ogarnia Kasię, więc i ja jestem podminowany. Kasia dostaje migreny, więc i mnie boli głowa. Telefon na recepcję nic nie daje. Migrena szaleje. Schodzę i mówię, że jestem wściekły, choć w sumie wisi mi, że skuwają ten lód. Pani mi mówi, że da nam inny pokój. Ja mówię, że zapytam. Kasia, nieco jakby punktując moją zbyt małą wściekłość, schodzi na dół i zaraz w triumfie mówi, że ona nam ZAŁATWIŁA chichy pokój. Jak mogłem pomyśleć, że tym razem nie będziemy zmieniali pokoju? Tak dawno nie zmienialiśmy pokoju. Ostatni raz chyba w Izraelu, wcześniej w Petersburgu, bo potem Kasia zawczasu
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | nagrody literackie, Nike 2019 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | ha!art |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.