- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wszedł do przedziału i spojrzał w głąb, wyciągając jednocześnie rękę do góry, aby zwiększyć płomień i w jaskrawym świetle rozejrzeć się po wnętrzu, zanim jeszcze wszedł kolejarz i zaczęła się ta awantura; wyglądało to tak, jakby czegoś nie był pewny. Pod pozorem spokoju, z jakim przesuwał ręką po łokciu, i w tym uśmiechu kryła się próba odwrócenia uwagi od czegoś, o czym myślał naprawdę. A może mu się tylko tak wydawało? Ciekawe - myślał, obserwując ruch ręki posuwającej się po oparciu - że nie zaprzeczył, kiedy mówili o oficerze, o podejrzliwości, z jaką wypytywał o zamieszkałego w Kijowie Kirsanowa. Cóż za Kirsanow, nigdy nie spotkał się z takim nazwiskiem. Zgodził się więc, że oficer zachowywał się podejrzliwie, powiedział, że wszystkich ich cechuje podobne uczucie, że boją się o skórę na swoim grzbiecie. Przecież nie strach przed rozkręceniem szyn wzbudził tę gadatliwość. - I nic dziwnego - mówił dalej, mrużąc oczy i zadzierając do góry podbródek. - Będąc w tym wieku, nie lubiłem przesady - podniósł rękę, jakby chciał uprzedzić pytanie, które mogło paść - ale dużo myślałem o takich sprawach, nigdy na przykład nie byłem pewny, czy ci, którzy by nam pragnęli zacisnąć palce na szyi, nie mają przypadkiem racji. - Skinął głową. - Jakich? - spytał. - Chce pan wiedzieć? - przymknął powieki i przestał poruszać ręką. Znów wpadł w ten sam drażniący ton. - Wiem przecież, co pan myśli - zawiesił głos i mrugnął Milczał, nie chciał przerywać. Takie zaprzeczenia mogłyby się wydać podejrzane. Słuchał. - Nic nadzwyczajnego. - Tak - pomyślał - mówią ludzie zabierający się do śledztwa. Wyobrażał sobie, że muszą to wszystko powiedzieć, zanim posłużą się innymi argumentami. - Odczuwamy bunt przeciwko krzywdzie. Dopiero potem zastanawiamy się, dlaczego współczucie budzi w nas zarazem ofiara i kat. Czy dlatego, że te role bywają zmienne? - Odczekał, wreszcie już bez uśmiechu patrząc w szyby, machnął ręką. - Nie takie to proste. I role nie zmieniają się tak łatwo. - Czyżby i to była maska? - zastanowił się. Często spotykał podobnych ludzi. Lubili takie podziały. Mówili o tym samym dawniej. Z mniejszą zadumą. Powstanie. Czy to wszystko - myślał - nie zdarzyło się po to tylko, aby utwierdzić ich raz jeszcze w przekonaniu, że naprawdę te role nie zmieniają się łatwo, że kat - któremu współczują - nie pozbędzie się swoich nawyków. Obrzydzeniem napawało go to uczucie. Język nawet, jakim posługiwali się w takich wypadkach, przypominał czarny zarys drzewa na murze, gdzie prowadzono skazańców, ten sam, w którym czytano wyrok na krótko przed łoskotem werbli, który szarpnie powietrzem. - Nie myślałem o tym - powiedział, ukrywając ziewanie - mam w głowie inne sprawy: niezałatwione transakcje, kiepskie umowy. Oto przeciwko czemu się buntuję. - Słusznie! - Grubas odwrócił głowę od okna. - Zapomniałem, że taki jest cel pana podróży. Oparł się wygodniej, założył ręce na brzuchu. - Przed wyjazdem spotkałem pewnego oficerka - mówił dalej. - Jego ojciec był moim przyjacielem. Mieliśmy wspólne sprawy. Chłopak jest do niego bardzo podobny. Spotkaliśmy się w restauracji hotelowej. - Czego tu szukasz, bracie? - zapytałem. - Sł - Wypiliśmy. Pomyślałem, że nie on jeden. Czy słyszał pan o oficerach przechodzących na ich stronę? - Nie - odpowiedział. - Czyżby pan to przeczytał w gazecie? - Grubas zamrugał, uśmiechnął się. - Nie, skądże - wyjaśnił - mówił mi o tym ten oficer. - Wybiera się tam? - przerwał. - Wybił mu pan chyba z głowy podobne pomysły? - Grubas pochylił się, wyciągnął rękę na stolik. - Nie! - skrzywił się. - Gdyby miał taki zamiar, nie zdradziłby się nigdy. To są fanatycy, proszę mi wierzyć. Z pewnością nie miał podobnych planów. Chciał po prostu sławy. Mówił prawdę. Jest bogaty, pewny siebie. Tacy uśmierzają bunty. Powiedziałem mu, że wielu ich zapewne zginie. Po obu stronach. Ale garną się jak ćmy do ognia. Byłem ciekaw, dlaczego tak bardzo zależało mu na tym przeniesieniu. Nie należy do typu pospolitego awanturnika, choć i tacy zdarzają się w dobrych domach. - Ależ odpowiedział panu - przerwał grubasowi. - Szuka sławy. Widziałem wielu do niego podobnych. - Sławy - parsknął tamten - między policjantami? - Nie tylko - odpowiedział. - Na ulicach? - pytał dalej grubas. - Wśród kozaków?... - Płomień w lampie zaczął się zmniejszać, drgał, po kilku silniejszych rozbłyskach, które wypełniły przedział, skurczył się, jakby miał zgasnąć. Grubas siedział nieruchomo. - Wśród kozaków? - powtórzył. Nie odpowiedział. Podniósł się, dotknął ręką rozgrzanego klosza. Przez palce obejmujące szkło przesączało się blade światło. Pociąg nabierał szybkości, już dawno minęli ostatnie domy, którymi
ebook
Wydawnictwo Państwowy Instytut Wydawniczy |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Państwowy Instytut Wydawniczy |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.