- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a, a dodano ją tylko dlatego, że z nią nazwa wyglądała intrygująco, jak przystało na nazwę instytucji kryptologicznej. Schauffler podszedł bliżej, jakby obawiając się, że ktoś może usłyszeć to, co zamierzał powiedzieć: - Nie sądzę, aby pańskie zajęcie w zamku Tzschocha miało jakiekolwiek znaczenie dla Niemiec w tej wojnie - mówiąc patrzył prosto w oczy Jörgowi. - Powiem więcej: zobaczy pan tam wielką zmarnowaną szansę, której nie wykorzystaliśmy, gdyż nie pasowała do idei szaleńca, wierzącego tylko we własne zwidy. Ale po Wartość tego odkrycia jest niewiarygodnie wielka! Niewiarygodnie! Niech pan o tym pamięta, Jörg! Może stanie się pan strażnikiem Nie dokończył zdania. Pośpiesznie podał Jörgowi rękę i odszedł szybko. Minęli łagodny zakręt i zza drzew wyłoniły się ciemne zabudowania zamku. Tworzyły ponury obraz średniowiecznej twierdzy ze spadzistymi dachami, nad którymi górowała okrągła wieża, doskonale widoczna na tle rozgwieżdżonego nieba. Przez całą jej wysokość zwieszała się hitlerowska flaga, zapewne w lepszych czasach dobrze oświetlona, lecz na początku tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego roku wygaszono lampy, ze względu na absolutny nakaz zaciemnienia. Oślepiło ich jaskrawe światło reflektora i kierowca musiał zahamować gwałtownie przed żołnierzem w kożuchu, który wyłonił się z ciemności. Ten podszedł do ich samochodu i zastukał w szybę. - Dokumenty! Jörg wyjął książeczkę oficerską i rozkaz przyjazdu do zamku. Podał wartownikowi, który przyświecając sobie latarką zawieszoną na piersiach, szybko przejrzał dokumenty. - Moment - rzucił i skierował się do drzwi wartowni, najwidoczniej, aby zadzwonić do przełożonego. - Czego oni tak pilnują w tym zamku? - kierowca przyglądał się masywnemu szlabanowi, zasiekom na poboczach i obłożonym workami z piaskiem stanowiskom karabinów maszynowych, po obydwu stronach kamiennego łuku bramy. Jörg wzruszył ramionami. - Oby tylko nie trzymali nas za długo na Na schodkach wartowni pojawił się inny żołnierz. - Podjedźcie pod główne wejście. W zamku zameldujcie się u SS-Obersturmbannführera Hansa Globckego. Zawiadomiłem go, czeka na pana. Podał Jörgowi dokumenty i skinął, zezwalając na wjazd. Za garażami tworzącymi ciemną ścianę po lewej stronie brukowanej uliczki ledwo oświetlonej latarniami, których klosze były zasłonięte kawałkami desek, droga rozwidlała się. Lewa odnoga prowadziła na kamienny most, kończący się masywnymi wrotami, przed którymi Jörg dostrzegł kolejne stanowisko karabinu maszynowego ustawionego na trójnogu wysoko nad workami z piaskiem. Żołnierz, który wychylił się spoza wrót, latarką wskazał im prawą odnogę drogi, gdzie brukowana uliczka rozszerzała się, tworząc niewielki placyk. Tam ponownie podszedł do nich wartownik, który sprawdził dokumenty. - Odstawię samochód do garażu, panie kapitanie - kierowca otworzył tylne drzwi, aby Jörg mógł zabrać swój bagaż. - Ode mnie nic nie będą chcieli. Rano wracam do Hirschbergu. Jörg sięgnął po walizeczkę z rzeczami osobistymi i teczkę. - Możesz wyświadczyć mi przysługę? - Tak jest, panie kapitanie. - To prywatna sprawa. Zostawiłem w Hirschbergu dziewczynę. Nawet nie zdążyłem się z nią pożegnać. Przekaż jej list. Parę słów na do - Tak jest. Jörg wydobył z kieszeni płaszcza notatnik i oparł go na kolanie. Szybko napisał parę słów pożegnania, które można by uznać za elegancki gest oficera kończącego wojenny romans. Jedynie ostatnie zdanie pozwalało domyślać się, że dwoje ludzi łączyło coś więcej. ,,Tak znowu się chce odwrócić, choć na chwilę, zły ". Ostatnie słowo urywało się, jakby niedokończone przez roztargnienie piszącego. Jörg odwrócił kartkę i zapisał adres. - Idź tam rano, ona będzie w pracy, więc nie będzie zadawać niepotrzebnych pytań. Wsuń kartkę pod drzwi. - Tak jest, panie kapitanie! Zaniosę. - Kierowca schował list do kieszeni na rękawie płaszcza. Jörg skinął głową i ruszył za wartownikiem długim kamiennym pomostem prowadzącym do zamku. Widok tej ponurej twierdzy zaczynał go coraz bardziej fascynować. Odczuwał nawet pewne podniecenie na myśl, że za kilka dni pozna tajemnicę, tak bardzo strzeżoną. Oficer dyżurny, któremu zameldował się tuż po wejściu do holu poinstruował go, że ma iść za nim, i skierował się w stronę schodów. Na pierwszym piętrze przeszli galeryjką wzdłuż Sali Rycerskiej, oświetlonej jedynie ogniem płonącym w wielkim kominku. Gdzieś z boku, zza drzwi, dobiegała muzyka. Ktoś z lekkością i wdziękiem grał Schuberta. Jörg rozpoznał sonatę B-dur. - Koncert w zamku? - zwrócił się do prowadzącego go oficera. - To prywatne apartamenty - burknął tamten, dając wyraźnie odczuć, że nie ma ochoty udzielać wyjaśnień. Skręcili do kory
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Wołoszański |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 01.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.