- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zczynnie czekać, może działać. Ruszyła szybkim krokiem do samochodu. Zatrzymała się jednak na widok Cindy, która stanęła w drzwiach i zawołała ją. - Tak? - Kelsey, możliwe, że Dane siedział dziś w barze u Natea, ale dlaczego uważasz, że jest alkoholikiem? - Dlaczego? Nate mówi, że on przychodzi codziennie. Dzisiaj, kiedy tam dotarłam, zdążył już wypić z sześć piw. Leżał rozwalony na leżaku i wyglądał, jakby miał zamarynowany mózg. Nate powiedział, że Dane jest tu od kilku miesięcy, że niby pracuje, tak że wygląda na porządnego obywatela, ale w gruncie rzeczy ma pracę gdzieś. - To nie oznacza, że jest alkoholikiem. - W każdym razie dziś na takiego wyglądał. - Zwykle pije u Natea wodę sodową - poinformowała Cindy. - Wierz mi, piwo wylewało mu się uszami. Cindy wzruszyła ramionami. - Dobrze, może dzisiaj wypił za dużo. Mnie też to się zdarza. Myśl sobie, co chcesz, ale na twoim miejscu wolałabym zabrać ze sobą kogoś po wojskowym przeszkoleniu, choćby nawet był pijany. - Nic mi się nie stanie. Postaram się utrzymać dystans. - Naprawdę, Kelsey, powinnaś poczekać - powstrzymywała ją Cindy. Przyjaciółka wsiadała już jednak do samochodu. Pomóż mi, Dane. Pamiętał dobrze te słowa. Teraz, gdy zapadał zmierzch, słyszał ciągle ich echo. Miał wiele do zrobienia. Przeszukał dokładnie skraj plaży. Znalazł to, czego się spodziewał, to znaczy nic. Mniej więcej tydzień wcześniej przez wyspę przeszedł sztorm, wprawdzie to nie był prawdziwy huragan, ale zawsze. Nie uszkodził domów, ale poobrywał liście palm. Zanim woda opadła, plaża przez dwadzieścia cztery godziny pozostawała pod wodą. Gdy Dane obejrzał fotografię, którą ktoś wsunął mu pod drzwi, przede wszystkim postanowił szukać. Szukać, potem jeszcze raz szukać, potem zastanowić się i szukać po raz trzeci. Nie. Przede wszystkim przeżył wstrząs. Później smutek. Głęboki, beznadziejny smutek. Dotarło do niego, że padł ofiarą ukartowanej intrygi. Mógł sobie szukać, ile chciał. Nie znajdzie ani śladów, ani żadnego innego dowodu na to, że ktoś poza nim przebywał na jego prywatnej plaży - z Sheilą. Teraz emocje już opadły. Nie, może nawet już nigdy nie opadną. Nie mógł sobie jednak pozwolić na luksus załamania. Nie mógł też opanować gniewu. Nadszedł czas, by spojrzeć na wszystko szerzej, wszystko jeszcze raz przemyśleć. Kto mógł nienawidzić Sheili tak bardzo, żeby ją zabić? Kto jest tak przebiegły i okrutny? Może jakiś psychopata? I kto chciał się na nim zemścić, postępując z uporem i konsekwencją maniaka? Do tego miał teraz na karku Kelsey, dociekliwą jak FBI. Musiał działać szybciej. Na szczęście mógł liczyć na przyjaciół pracujących we właściwych miejscach. Ponieważ jednak zatajał dowód, musiał postępować szczególnie ostrożnie. Teraz Teraz wszystko się zmieniło. Miał fotograficzną pamięć, co się przydało. Gdy znalazł zdjęcie, od razu wiedział, gdzie rozpocząć poszukiwania. Wiedział, gdzie jest początek najlogiczniejszej ścieżki, która doprowadzi go do prawdy. Tyle że na razie, na gruncie skąpej wiedzy, którą posiadał, ścieżka nie układała się tak, żeby to miało jakiś sens. Nie powinien w każdym razie marnować czasu, tyle że siedzenia tutaj nigdy nie uważał za marnowanie czasu. Tu, na pomoście w Zatoce Huraganów - na maleńkiej wysepce połączonej jednak wąskim pasmem grząskiego gruntu z Key Largo - woda i spokój sprzyjały rozmyślaniom. I wspomnieniom. Długi, letni dzień dobiegał końca. O tej porze świat wyglądał najpiękniej. Dane pamiętał, że jego ojciec miał dosłownie bzika na punkcie tej wyspy. Nazywali ją wyspą, choć właściwie była półwyspem. W domu nie było klimatyzacji, lecz ojciec mówił, że wystarczy bryza. Nie powiesili na ścianach żadnych obrazów. Ojciec mówił, że ich nie potrzebują, że co wieczór mogą podziwiać najwspanialsze dzieło sztuki. Wystarczyło usiąść na ganku i obejrzeć zachód słońca. Patrzeć na kolory nad Atlantykiem: róże, czerwienie, odcienie złota i żółci. Niekiedy niebo było czyste. Błękit przekształcał się powoli w dziwne pastele, potem indygo, a wreszcie w czerń nocy. Gdy piętrzyły się chmury, zabarwiały się kobaltowo, a później zamieniały w tańczące na tle księżyca cienie. Burza też emanowała pięknem, choć w inny sposób. Błyskawice uderzały w wodę jak oszczepy miotane przez wściekłego boga, drzewa gięły się pod naciskiem wiatru. Wszystko, co mówił ojciec, było prawdą. Teraz Dane to wiedział. Tak jak wiedział, że żaden posiłek nie może się równać z rybą wyciągniętą świeżo z morza i rzuconą na ruszt. Dziwne. Teraz Dane kochał Zatokę Huraganów, a jako dziecko nie dostrzegał nic z jej uroku. Nie zdawał sobie nawet sprawy, jak wspaniale jest mieć na własność całą wyspę. Cies
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, inne |
Wydawnictwo: | Mira |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.