- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Spis treści Tadeusz Różewicz Gawęda o spóźnionej miłości Tyle życia, ile pamięci Nade mną tylko niebo Po Koronę Himalajów Coraz większa samotność, coraz głębszy cień Ślady coraz mniej wyraźne Wszystkie rozdziały dostępne w pełnej wersji książki. Opracowanie graficzne Andrzej Barecki Redakcja Magdalena Słysz Korekta Danuta Wołodko Zdjęcie Wandy Rutkiewicz na okładce (C) Andrzej Kukuczka Copyright (C) by Wydawnictwo ISKRY, Warszawa 1999, 2007 ISBN 978-83-244-0279-3 Wydawnictwo ISKRY ul. Smolna 11, 00-375 Warszawa (22) 827-94-15 e-mail: Przygotowalnia: Skład wersji elektronicznej: Virtualo Sp. z II Karkonosze powstały w okresie kaledońskich ruchów górotwórczych ja ujrzałem światło dzienne 9 października 1921 roku skąd się wziąłem? Z Radomia urodzony pod znakiem Wagi uformowany w okresie ruchów totalitarnych przeszedłem przez ogień powietrze wojnę przez lasy nad Wartą i Pilicą przez Kraków Gliwice Wrocław przez siedem gór i siedem rzek i tak wędrując po matce ziemi po pięknej błękitnej planecie nad którą unosi się czerwony Mars i Saturn w tysiącu pierścieni doszedłem do Gór Olbrzymich na uliczce prowadzącej do Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu trafiłem na ślad ślad jej stopy ślad uśmiechu ślad jej ręki przed laty przeglądając poranną gazetę dowiedziałem się że kobieta z Wrocławia zdobyła Mount Everest przy innej sposobności przeczytałem (w ,,Przekroju"? ,,Panoramie"?) krótki wierszyk pióra Wandy pamiętam że chciałem do niej zadzwonić zapytać co skłoniło Wspaniałą Kryształową Górę do urodzenia myszki ale nie starczyło mi śmiałości może dlatego że w dzieciństwie zobaczyłem i zdobyłem tylko ,,psią górkę" koło Radomska (25 metrów) i ,,kocią górę" w sosnowym lasku koło Gabrielowa dopiero po jej śmierci zadałem to pytanie uśmiechnęła się i powiedziała otwierając oczy - a pan? panie Tadeuszu dlaczego Pan pisze wiersze - ja? ja nie wiem ulicami Wrocławia płynęły rwące górskie strumienie rzeki potoki w brudnym lustrze wody które wznosiło się i opadało stały kościoły teatry domy ludzie na dachach machali białymi niebieskimi czerwonymi płachtami państwo Gucwińscy budowali arkę dla swoich zwierząt ratowali słonie żyrafy lwy i motyle śmigłowce unosiły się nad wodami w parku Szczytnickim w zatopionym japońskim ogrodzie chwyciłem Wandę za rękę przepraszam! a Pani dokąd śpieszy - a wiedziałem już że śpi snem wiecznym - machnęła ręką i powiedziała - ja? Idę na Mount Everest a po drodze na Matterhorn Nanga Parbat Annapurnę... potem wejdę jeszcze na Kangczendzongę... - ale to bardzo wysoko powiedziałem - tylko 8586 metrów powiedziała z zagadkowym uśmiechem - ale Pani nie zabrała ze sobą ani śpiwora ani zapasu jedzenia (a wiedziałem już że ona umarła) ani maszynki do gotowania a ta płachetka ten kolorowy namiocik jest dobry dla dzieci można go ustawić w ogródku działkowym pod jabłonką koło grządki z marchewką koperkiem pietruszką niech Pani odpocznie powiedziałem z troską kto to widział! żeby chodząc o kulach skakać po górach ,,korona Himalajów" poczeka na panią - ,,potrzebne jest mi poczucie zagrożenia i to takiego, którym mogę sterować". - niech pani zostawi w spokoju Kangczendzongę... przecież tego nawet wymówić nie moż zapiszemy panią do związku literatów urządzimy pani wieczór poetycki przy świecach przeczyta pani wierszyk wyda tomik otrzyma wyróżnienie zostawi ślady stopy na skale Kaliopy Wanda rozejrzała się po świecie i powiedziała do siebie - nie stał się jeszcze dla mnie towarzyszem nie może zrozumieć 25 maja 1992 roku dotarła do kraju wiadomość że Wanda Rutkiewicz zginęła w Himalajach III siedziałem w muzeum zabawek w domku lalek panował ruch nakrywano do stołu ktoś grał na pianinie zegar wybijał godzinę porcelanowy kotek lizał łapę na palcach weszła Wanda stanęła przy kaflowym zielonym piecu grzejąc skostniałe ręce zapytałem szeptem co ją skłoniło do powrotu na naszą dolinę łez i odpowiedziała mi mówiąc ,,czasem myślę, że wspinam się dlatego, aby przekonać się, jaka droga jest mi nasza szara codzienność. Wracając poznaję, jak smakuje kubek gorącej herbaty, po dniach pragnienia, sen po wielu nieprzespanych nocach, spotkanie z przyjaciółmi po długiej samotności ci " myślałem o jej życiu i śmierci i zobaczyłem jej oddech który połączył się z oddechami żywych ludzi zwierząt drzew i kwiatów zamek z lodu wyparował wieczne śniegi ruszyły się szklana góra spłynęła w dolinę
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia, sport i rekreacja |
Wydawnictwo: | Iskry |
Rok publikacji: | 2007 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.