- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ugiego załadowała czystą taśmę. Zaczęła pakować sprzęt do samochodu. Czarny kot ocierał się o jej kostki i mruczał. - Przepraszam panią. - Tak? - Podniosła głowę i napotkała wzrok wysokiego drużby. Uznała, że z bliska jest jeszcze przystojniejszy, a jego śmiałe spojrzenie wprawiło ją w zakłopotanie. Poczuła się tak, jakby miała rozpiętą bluzkę. - Obawiam się, że nie może pani zabrać zrobionych tutaj fotografii. Łagodny ton głosu przeczył malującej się w oczach śmiertelnej powadze. - Mój szef skontaktuje się z państwem w sprawie podpisania stosownych upoważnień. - Michelle odgarnęła na plecy długie rude włosy. - Pani szef? - Iggy Adams, naczelny czasopisma ,,Młoda Para". Planujemy artykuł o ślubach w małych, nieznanych miejscowościach. O Spanish Fort w Alabamie chyba nikt nie słyszał. - Poproszę o kartę z zapisem i film. - Wykluczone. - Jest jak bryła lodu, pomyślała. Traktował ją tak, jakby właśnie obrabowała bank. Zanim zdążyła zatrzasnąć tylne drzwi auta, do jego wnętrza wskoczył czarny kot. Spróbowała wyjąć go z samochodu, a mężczyzna stanowczym gestem przytrzymał drzwi. - Przykro mi, ale musi pani oddać fotografie. - Te fotografie są moją własnością - odparła chłodnym tonem. Kimkolwiek był, umiał ukrywać emocje. Mówił tak obojętnie, jakby prosił w sklepie o gumę do żucia. - Jeśli spróbuje pan mi je odebrać, spotkamy się w sądzie. - Nie, proszę pani. Nie będziemy się sądzić. Chcę tylko dostać fotografie. Nie ma pani prawa ich zachować. - No cóż, przyznam, że fotografowanie ślubu bez uprzedniej zgody państwa młodych to trochę dziwny pomysł, lecz jak dotąd wszyscy byli zachwyceni perspektywą publikacji ich zdjęć na łamach znanego pisma. Państwo młodzi będą mieć decydujące zdanie w sprawie wyboru konkretnych zdjęć. - Pani nadal nie rozumie. Te fotografie nigdzie się nie ukażą. Dostrzegła, że gniewnie zacisnął szczęki, i nabrała w płuca powietrza. - Iggy nie wykorzysta tych zdjęć, jeśli państwo młodzi nie podpiszą upoważnienia. To sprawa między nimi a redakcją czasopisma. Lecz mnie zapłacono za przyjazd tutaj, poświęciłam tej sprawie cały tydzień, nie mówiąc o koszcie biletów lotniczych i noclegów w hotelu, więc muszę wykazać się jakimiś rezultatami. Aż się zadyszała podczas tej tyrady. I stwierdziła, że jej słowa nie wywarły na mężczyźnie żadnego wrażenia. W jego szarych oczach nadal malowało się zdecydowanie. - Proszę pani, w przypadku każdego innego ślubu jego uczestnicy z pewnością byliby zachwyceni swoimi zdjęciami w nowojorskim miesięczniku. Ale dzisiejsza ceremonia to wyjątek. Panna Lorry poprosiła mnie o konfiskatę zdjęć i ja zamierzam to zrobić. Mężczyzna błyskawicznie wyjął z wnętrza samochodu aparat i usunął z niego kartę z cyfrowym zapisem, zanim Michelle zdążyła jakoś zareagować. Dopiero gdy sięgnął po drugi, opuściła na przedramię osobnika drzwi auta. Nie na tyle gwałtownie, aby go zranić, lecz wystarczająco mocno, aby zrozumiał, że to nie żarty. - Proszę nie dotykać mojego sprzętu! - Zwolniła nacisk na krawędź drzwi, aby mógł cofnąć rękę. - Pani nie rozumie, o jaką stawkę tutaj chodzi. Owszem, starał się mówić przekonująco. Ale nie wiedział jednego - Michelle nigdy nie pozwalała nikomu nawet palcem tknąć jej sprzętu fotograficznego. Z żadnego powodu. Otworzyła usta, aby coś powiedzieć, a czarny kot wskoczył na przednie siedzenie. Ku jej niebotycznemu zdumieniu zdołał otworzyć przegródkę w desce rozdzielczej i zaczął łapką grzebać wśród znajdujących się tam przedmiotów. - Hej, kocie! - zaprotestowała. Mężczyzna wykorzystał moment nieuwagi Michelle, skonfiskował film i oddał jej kamerę. - Bardzo mi przykro, proszę pani. Nie posiadała się z oburzenia, lecz przecież miała zdjęcia przy sobie. Ten neandertalczyk zabrał tylko czyste kasety. Najlepiej więc zniknąć stąd jak najszybciej, zanim facet spróbuje ją obszukać. Ominęła go, machaniem rąk wypłoszyła kota z samochodu i usiadła za kierownicą. Mężczyzna zaczął coś mówić, lecz raptownie dodała gazu i wyjechała z kościelnego parkingu tak szybko, jakby ją gonił sam diabeł. We wstecznym lusterku zobaczyła, że mężczyzna w eleganckim mundurze konfederata nadal patrzy za nią, a kot siedzi obok jego czarnych, lśniących butów. Lucas West obserwował tumany rudego kurzu wzniecone oponami wielkiego auta z numerami rejestracyjnymi Atlanty. Zapamiętał je, lecz to było bez znaczenia. Miał zdjęcia i zdołał je skonfiskować tylko dzięki kotu. Jednak ten już gdzieś zniknął. Lucas jeszcze przez chwilę dumał o dziwnym spotkaniu i mimo woli się uśmiechnął. Kimkolwiek była ta pani fotograf, zjawiła się tutaj z gwałtownością teksańskiej trąby powietrznej. Nie, to przesada. Dziewczyna zachowywała się spokojn
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 20.05.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.