- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.majątek. Wanda wkroczyła na scenę jako nowa, nieoficjalna głowa rodziny i za pożyczone pieniądze wykupiła budynek. Dzięki temu matka i dzieci mogły pozostać razem. W życiu Wandy pojawiło się jednak dodatkowe obciążenie - była rozdarta między zobowiązaniami finansowymi a wspinaczką. I chociaż radziła sobie z problemami finansowymi dość dobrze, to nie pozostały one bez wpływu jej decyzję o zamążpójściu, którą podjęła wiosną 1970 roku. Dobrze wybrała. Wojciech Rutkiewicz był wysokim i przystojnym matematykiem, synem wiceministra zdrowia. Poznali się podczas wspinaczki, którą on również uprawiał. Wprowadzili się na piętro rodzinnego domu Wandy, a później przenieśli do Warszawy, gdzie Wojtek pracował. Trzy miesiące po ślubie Wanda skorzystała z okazji i wzięła udział w polsko-radzieckiej ekspedycji do Pamiru. Wyprawą mającą państwową aprobatę dowodził znany kierownik Andrzej Zawada. Jej celem był mierzący 7134 metrów Szczyt Lenina, najwyższa z gór, na które Wanda miała dotychczas okazję się wspinać. Dla niej ta wyprawa była prawie jak miesiąc miodowy, tylko że bez Wojciecha. CZĘŚĆ DRUGA Polityka wspinaczkowa A chodzi o to, by wszystko znajdowało oddźwięk w życiu. Niech Pan żyje teraz pytaniami. Może wówczas pewnego odległego dnia przeżyje Pan odpowiedź, dochodząc do niej stopniowo i niepostrzeżenie. Rainer Maria Rilke, ,,Listy do młodego poety" (tłum. Justyna Nowotniak) Choć alpinizm miał w Polsce długą i barwną tradycję, polskim wspinaczom nigdy nie było łatwo. Już w 1924 roku, gdy kraj odbudowywał się po wojnie z bolszewicką Rosją, Polacy planowali wejścia na Mount Everest i K2. W latach trzydziestych założyli własny Klub Wysokogórski, który odrodził się zaraz po II wojnie światowej. Jego sytuacja pogorszyła się w roku 1949, kiedy w Polsce zapanował stalinizm. Władze radzieckie co prawda nie zakazały wspinaczki, jednak zmieniły jej naturę. Z indywidualnego doświadczenia - określanego przez Sowietów jako ,,relikt burżuazyjnego alpinizmu" - stała się wspólnym wysiłkiem wprzęgniętym w machinę propagandową. Pierwszym odczuwalnym efektem tych zmian były surowe ograniczenia w dostępie do Tatr. Patrole graniczne przeszukiwały i przesłuchiwały wspinaczy. Mimo to zbuntowany z natury ludek taternicki chętnie zapuszczał się w zakazane rejony. Nawet w czasie odwilży za rządów Chruszczowa i Gomułki obowiązywało wspinaczy wiele zakazów. Kiedy tylko w połowie lat pięćdziesiątych żelazna kurtyna zaczęła się delikatnie podnosić, wspinacze podążyli na Zachód, w Alpy. Próbowali dogonić swoich zachodnioeuropejskich kolegów. I mimo koszmarnego niedofinansowania dokonali imponująco wielu trudnych przejść. Na początku lat sześćdziesiątych zwrócili się w stronę Hindukuszu, wysokich gór, do których łatwo się było dostać, a koszty utrzymania były niskie. Kiedy zgasła nadzieja na prawdziwą demokratyzację Polski, wspinacze szukali leku na szarość codziennego życia w górach poza granicami ojczyzny. Jak na ironię to właśnie system, który uwięził ich w domu, podarował im później bilet do wolności. Władza ludowa cieszyła się z przynoszących Polsce chwałę międzynarodowych sukcesów i nagradzała wspinaczy pozwoleniami na zagraniczne wyprawy. Tym, którzy wyjeżdżali za granicę, radość wolności mąciła jedynie presja na osiągnięcie sukcesu. To ona, w połączeniu z rzetelnym przygotowaniem, uporem i umiejętnością zachowania spokoju w najtrudniejszych nawet warunkach, a także skłonnością do romantycznego heroizmu, dawała wybitne wyniki. Wspinaczka stała się rozrywką dostępną dla członków wszystkich warstw społecznych. Polscy wspinacze stworzyli subkulturę. Pisarz Jan Alfred Szczepański, intelektualny przywódca polskich taterników pierwszej połowy XX wieku, pisał, że ,,wspinaczka nie jest symbolem ani poetycką metaforą życia - jest życiem samym w sobie".[4] W owym czasie rozwinął się styl wspinaczki oparty na klasycznych, sprawdzonych metodach. Liczyły się w nim nie tylko umiejętności wspinaczkowe, lecz także znajomość górskiej historii, tradycji, literatury i sztuki. Duchowe centrum tego ruchu nie znajdowało się w klubowym biurze w Warszawie, ale w górskim schronisku nad Morskim Okiem. Tam podczas wieczorów przy świecach kończących długie dnie spędzane w górach rozkwitła tradycja gawędy. Śpiewano i marzono. Tam polscy wspinacze czuli się wolni. Mówiło się, że życie wspinacza to dobre życie. Zagraniczne wyjazdy, przygody i nielegalny handel rozwijający się wokół wspinaczki przyciągał do klubów coraz więcej chętnych. Kiedy kluby połączyły się w 1974 roku w Polski Związek Alpinizmu, wzrosła biurokracja. Każdy wspinacz otrzymywał oficjalną kartę, na której wpisywano czas i miejsce zdobycia uprawnień zezwalających na wspinanie latem lub zimą.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia, literatura faktu i reportaż, sport i rekreacja |
Wydawnictwo: | Agora |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.