- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.em Jason przyglądał się zawieszonym na ścianie portretom, które ciągnęły się nad schodami do pierwszego piętra, a potem aż do pokoju w wieżyczce, na którego lustrzanych drzwiach schody się kończyły. Ojciec wyjaśnił mu, że te stare oblicza w ramach to wizerunki poprzednich właścicieli dworu i że wkrótce także oni mogą mieć swoje portrety, zawieszone wśród tych starych. - O, nie, ja nie zamierzam pozować - odpowiedziała natychmiast Julia, której napędzała strachu każda propozycja, że będzie musiała pozostać nieruchomo na jednym miejscu więcej niż piętnaście minut. Jasonowi natomiast podobał się taki pomysł. Dodawał czł znaczenia. Jemu - odkrywcy czy łowcy duchów. - W porzą kimkolwiek jesteś... - wyszeptał. Czy możliwe, że kroki, które przed chwilą usłyszał, należały do ducha? Wyciągnął z kieszeni Podręcznik przerażających stworów napisany przez nieuchwytnego doktora Mesmera, bohatera kreskówek. Znalazł stronę, której szukał, i przeczytał: Nie sądźcie, że duchy są nieme. Mogą wydawać rozmaite odgłosy (kroki, pobrzęk ciągniętych łańcuchów, dzwony) i często mogą mówić. A ponadto nie zawsze są bezcielesne. Jason nabrał otuchy. Poza tym, że upewnił się, co do tego, kim jest ów nieprzyjaciel, te kilka słów rozwiewało jego wielką niepewność. Od dawna się zastanawiał, jak to możliwe, że na filmach duchy przenikały przez drzwi, a nigdy na przykład przez posadzkę. Czytał dalej: Zazwyczaj duchy nękają te domy, gdzie jest jeszcze coś do skończenia. Coś do skoń jasne. Mógł zatem to być duch, który się kręcił po piętrze, ż coś dokończyć. Jason przejrzał szybko rady doktora Mesmera, jak schwytać ducha, po czym wsunął podręcznik z powrotem do kieszeni. - Teraz cię - zasyczał. Ale zaledwie postawił stopę na pierwszym stopniu, jakaś ręka złapała go od tyłu. - Jason! - wykrzyknęła jego siostra, ściągając go ze stopnia - musimy iść! Jason, pogrążony jeszcze w swej zabawie polowania na ducha, usiłował prędko sobie przypomnieć, co takiego miało się wydarzyć w świecie rzeczywistym. ,,Musimy iść? Ale dokąd?" Nic mu jakoś nie przychodziło do głowy, ale wiedział, że przekonanie Julii o istnieniu ducha na piętrze byłoby czymś niemożliwym, więc podążył za nią, przypominając sobie nagle plany popołudniowe. Rodzice wybierali się do Londynu, żeby załatwić ostatnie sprawy w związku z przeprowadzką: popakować delikatne meble, uporządkować papiery taty, ściągnąć tu obrazy i temu podobne. Mieli powrócić do Willi Argo w niedzielę rano, pilotując ciężarówkę. W tym czasie Julia i Jason mieli pozostać tu sami, pod warunkiem że będą bezwzględnie słuchać ogrodnika, pana Nestora. By szybciej im minął ten czas, uzyskali zgodę na zaproszenie do domu Ricka Bannera, chłopca z okolicy, którego niedawno poznali w szkole. Bliźnięta wyszły z domu. Słońce grzało i oświetlało ogród, spływając z nieba wśród chmur. W oddali, na horyzoncie nad morzem, widać było cieniutką białą linię. - Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego niebo na granicy z morzem staje się białe? - Nie - odparła Julia. Zeskoczyła z czterech stopni i wylądowała na trawie, Jason szedł za nią, po czym odwrócił się nagle, by spojrzeć w okna pierwszego piętra. Myślał, że zaskoczy ducha. Ale nie ujrzał nikogo. Nestor wysłuchał cierpliwie poleceń pani Covenant, lecz kiedy doszła do ,,dziewiątego punktu", przerwał jej gestem dłoni. - Proszę posłuchać: nie jestem guwernantką i nie sądzę, żeby wasze dzieci miały czas na wykombinowanie tego wszystkiego, co mi tu pani wymieniła; nie będzie was zaledwie jedno popołudnie! - I wieczór - uściśliła pani Covenant. - Jak panu już mówiłam, panie Pan Covenant próbował przyspieszyć bieg spraw lekkim naciśnięciem klaksonu, ale tylko zirytował tym żonę. - Zaraz! - krzyknęła rozjątrzona. Nestor natychmiast wykorzystał tę przerwę i powiedział: - Proszę się nie niepokoić. Pani dzieci tak się zmordują dzisiaj poznawaniem domu ze swym koleżką, że wieczorem padną ze zmęczenia i będą spały dwanaście godzin bez przerwy. - Tak, ale proszę posłuchać... - Nie, za pozwoleniem, proszę, żeby mnie pani wysłuchała. Zbliża się lato i park potrzebuje solidnych porządków. Powiem pani dzieciom, co im wolno, a czego nie wolno, i może namówię, żeby mi pomogły przy roślinach w szklarni. Nic więcej nie mogę zrobić, są już duże. A poza tym, nie grozi im tu żadne niebezpieczeństwo. Pani Covenant gestykulowała, chcąc koniecznie coś powiedzieć, ale Nestor nie dał jej szansy. - Nawet skała nie jest groźna. Żadnemu dzieciakowi nigdy nie przyszłoby do głowy rzucać się z niej w przepaść. Może i nie zdają sobie ze wszystkiego sprawy, ale z pewnością nie do tego stopnia. - Pan nie zna - wyszeptała pani Covenant. Przerwali
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Olesiejuk |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 222 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.