- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.załatwiać szambiarkę. - Ja pierdolę - wymamrotałem do siebie i wszedłem do budynku. Wprowadziłem się do niego trzy miesiące wcześniej. Dokładnie wtedy, kiedy cracker zaczął się coraz bardziej panoszyć po serwerach biur podróży - najczęściej Flaminga. Nie miałem pojęcia, po cholerę potrzebował adresów ludzi, którzy wykupywali wycieczki, ale już wiedziałem, że byłem blisko znalezienia odpowiedzi na to pytanie. Na polanie oprócz domu stała stodoła. Całość zaś była ogrodzona betonowym płotem. Do najbliższych budynków miałem z tego miejsca dobre trzy kilometry pieszej wędrówki. Samochodem cztery - droga była bardziej zawiła niż udeptane ścieżki między drzewami. Mieszkanie w lesie miało jednak swoje plusy. Miałem tu ciszę i spokój. Mogłem siedzieć, myśleć i planować kolejne kroki. Nie musiałem przejmować się ewentualnymi hałasami, gdyby udało mi się złapać crackera albo gdybym chciał potrenować strzelanie do celu. - Macie. - Postawiłem miski z żarciem na drewnianej podłodze w salonie. Wieczorem włożyłem zamrożone porcje do lodówki, więc teraz były idealne do podania. Odkąd sam zacząłem przygotowywać psom jedzenie, ich wyniki się poprawiły. Nie wiedziałem, jaki syf żarły wcześniej, gdy były pod opieką policji, ale nie zamierzałem już nigdy więcej pozwolić, żeby jadły coś innego niż BARF3. Zrobiłem sobie herbatę ziołową, a potem wziąłem laptopa i usiadłem na tarasie. Włączyłem komputer, zalogowałem się na skrzynkę pocztową i zacząłem przeglądać to, co przesłał mi Maciek. Cracker, który zostawiał po sobie podpis ,,TheEvilFixer", ściągnął adresy kilku klientów biura podróży Flaming. Wszystkie z Piekar Śląskich. Większość z rejonów, gdzie domy ledwo co zaczęły się budować. Zmarszczyłem brwi i upiłem łyk herbaty, próbując rozgryźć system działania przeciwnika. Powinienem był się teraz bardziej zajmować znalezieniem dowodów na łapówkarstwo i przekręty VAT-owskie fiuta z La Santé, Słuchałem intuicji, a ona podpowiadała mi, że odnalezienie crackera mogło mi bardzo pomóc. - Co tam, Maciek? Masz coś jeszcze? - rzuciłem do telefonu kilka godzin później, gdy znowu do mnie zadzwonił. - Zgłoszenie z Kostuchny o włamaniu - odparł od razu. - Czemu miałoby mnie interesować jakieś... - Ten sam adres wyciągnął twój haker ponad tydzień temu - przerwał mi. - Dom należy do pracownicy La Santé. Zamarłem z dłonią na grzbiecie Kiry. To nie mógł być przypadek. - Wyślij mi ten adres - rzuciłem do niego szybko i zerwałem się na równe nogi. Zamknąłem dom, a potem zbiegłem po schodach i wpadłem do samochodu. Przepisałem na szybko adres podesłany przez Maćka do nawigacji i ruszyłem w kierunku wyjazdu z lasu, pozostawiając za sobą tumany kurzu. Terenówka znowu nadawała się do mycia. Kurwa. Nienawidziłem babrać się z czyszczeniem samochodu, ale jeszcze bardziej nienawidziłem jeździć upieprzonym wozem. Niecałą godzinę później zaparkowałem pod domem, pod którym stał policyjny radiowóz. Wyszedłem z auta i skierowałem się do budynku. Po drodze minąłem policjanta. Popatrzył na mnie ze zdziwieniem, ale nawet mnie nie zatrzymał, gdy pokazałem mu blachę4. Najwyraźniej kończyli już czynności, więc mogłem wkroczyć do akcji. Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi i niecierpliwie czekałem, aż ktoś je otworzy. - Tak? - W progu stanęła młoda kobieta. Trzymała na rękach małego, ujadającego yorka. - Cicho, Bazyl! - Dzień dobry - przywitałem się i wystawiłem w jej kierunku legitymację. - Podkomisarz Piotr Skarżyński, Centralne Biuro Śledcze. Możemy porozmawiać? - - Zmarszczyła brwi. - Nie rozumiem. My tylko zgłosiliśmy włamanie. - Możemy porozmawiać w środku? - przerwałem jej niecierpliwie. Nie miałem najmniejszej ochoty gadać z nią na zewnątrz. Poza tym chciałem się rozejrzeć po wnętrzu. Liczyłem na znalezienie jakiejś poszlaki, którą policjanci mogli przeoczyć. Kobieta w końcu wpuściła mnie do domu, a potem poprowadziła do salonu. Stał w nim jakiś mężczyzna - prawdopodobnie drugi właściciel domu - i policjant. - Dzień dobry, podkomisarz Skarżyński - przedstawiłem się i uścisnąłem dłoń najpierw obcego mężczyzny, a potem funkcjonariusza. - Możemy porozmawiać? - zapytałem tego drugiego, kiedy zobaczyłem, że na stole przed nim leży mały pendrive w foliowej torebce. - Oczywiście - przytaknął. Ruszyłem do wyjścia, a potem stanąłem przy schodach na zewnątrz budynku i spojrzałem na młodego policjanta. - Prowadzę pewne dochodzenie, które doprowadziło mnie do tego domu. Zauważyłem, że znaleźliście pendrivea zapewne nienależącego do właścicieli. Potrzebuję go. - Przepraszam, podkomisarzu, ale nie rozumiem, po - Muszę skonfiskować dowód. Mogą na nim być ważne informacje, których potrzebujemy do doprowadzenia akcji do ko
ebook
Wydawnictwo NieZwykłe |
Data wydania 2022 |
z serii Nieuchwytni |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | NieZwykłe |
Rok publikacji: | 2022 |
Liczba stron: | 277 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.