- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.łznania radości skoczyła mi prosto w ramiona. Moje mięśnie poraził skurcz, a na skórze poczułem lodowaty dreszcz. Mogłem to zrobić. To była moja mama. Zaciskając z całej siły szczęki, zmusiłem się, by przypomnieć sobie, jak zaczerpnąć powietrza. Seriami ciężkich, urywanych oddechów próbowałem uspokoić serce. W końcu udało mi się zmusić mięśnie do ruchu. Próbując zatuszować swoją reakcję, objąłem mamę ciasno, sztywno wspierając brodę o czubek jej głowy. Nie powinienem być aż tak niewdzięczny i chamski. Ona wiele dla mnie poświęciła, a ja najwidoczniej miałem ogromny problem z docenieniem tego, że chce zbudować dla nas nowy dom i nowe życie. Nie mogła mnie zostawić, a ja jej. Potrzebowaliśmy siebie nawzajem, by dalej utrzymać się na powierzchni. Albo chociaż na pozór spróbować żyć normalnie. Mama pociągnęła nosem i odchyliła się, klepiąc mnie po ramieniu. - To pójdę zrobić nam coś do jedzenia - wyszeptała głosem drżącym od emocji. Nie czekając, aż odpowiem, wyszła ze spuszczoną głową, jakby nie chciała, bym zauważył chociaż jedną z łez, które gęsto spływały po jej rozgrzanych policzkach. Kiedy zostałem sam, rozejrzałem się po wnętrzu. Nie żebym wcześniej tego nie zrobił, ale teraz, gdy emocje trochę opadły, przywiązałem większą uwagę do szczegółów. Mama postarała się, by z najwyższą starannością odwzorować mój stary pokój. Na biurku stał nowy mac, obok niego laptop i słuchawki, takie, jakie lubiłem. Przesunąłem dłonią po książkach stojących na regale. Wyczulona opuszka nie znalazła żadnego załamania czy wytartego grzbietu. Nieużywane. I najbardziej chyba bolał mnie fakt, że to nie były moje stare, lekko podniszczone egzemplarze, w których zaczytywałem się przez ostatnie lata i dla których potrafiłem zarwać noc. Zrezygnowany rzuciłem okiem w stronę komody stojącej pod oknem, gdzie w szklanych słojach mieściły się pędzle. Wysunąłem pierwszą z szuflad i zajrzałem do środka. Farby. Bloki. Czyste kartki. Ołówki. Węgiel. Wszystko nowe. Zbyt nowe. idealne. Było tu prawie wszystko, ale dwa szczegóły rzuciły mi się w oczy. Zabrakło moich pucharów, dyplomów i wyróżnień z konkursów malarskich, które przez ostatnie lata kosiłem jeden za drugim. I brakowało mi czegoś jeszcze. Zdjęć moich przyjaciół. Nie było żadnego. Jakbym nikogo nie miał. Tabula rasa. Czysta kartka. Wymazana przeszłość. Odcięty od dawnego życia zupełnie tak, jakby ono nigdy nie istniało. Nie miałem nic i zaczynałem od zera. Machinalnie wziąłem do ręki pędzel, a kciukiem przesunąłem po gęstym, twardym włosiu. Na próżno było szukać resztek farby czy zabarwionych cieni. Był dziewiczy, nieskalany, tak jak wszystko wokół mnie. Odrzuciłem go od siebie z wyraźną niechęcią, a mój wzrok pomknął w stronę okna. Za płotem otoczonym świerkami ciągnęło się pole. W sumie to chyba były jakieś nieużytki, bo rozległy kawał ziemi porastały dzika trawa i chwasty, jednak to, co zobaczyłem w oddali, przyprawiło mnie o szybsze bicie serca. Las. Ciemny. Mroczny. Posępny. Mogłem dostrzec, jak wiatr silnymi podmuchami smaga ten zielony mur, a wprowadzone w ruch gałęzie uginają się pod jego ciężarem, po czym prostują dumnie, gotowe na przyjęcie kolejnego natarcia. On szumiał. Zwodził. Wołał. Ten las coś mi przypomniał, podpowiadał, Nie wiedziałem, czym to dokładnie było. Jakby szeptał coś, o czym chciałem zapomnieć. O czym nie powinienem myśleć... - Olek! Zejdziesz? Nagłe wołanie mamy wyciągnęło mnie z tej cholernej hipnozy i nie wiedzieć czemu poczułem narastającą irytację. Dlaczego? Sam nie wiedziałem. Zerknąłem jeszcze raz w stronę lasu. Tym razem wyglądał całkiem zwyczajnie. Nieszkodliwie. - Idę! - odkrzyknąłem i jednym szarpnięciem zaciągnąłem spływającą do podłogi firanę. Z rękami w kieszeniach powlokłem się na dół. Zastałem mamę przy drzwiach, zawzięcie szperała w torebce i mruczała coś do siebie. Poszukiwania kluczyków pochłonęły ją do tego stopnia, że w pierwszym momencie nie zauważyła, że stanąłem tuż obok. Dopiero gdy się pochyliła, żeby założyć buty, uniosła głowę, tym samym rejestrując moją obecność. - O jesteś! Muszę wyskoczyć do sklepu, bo przecież nic nie mamy w lodówce - wyjaśniła szybko i wyprostowała się, przerzucając sobie listonoszkę przez ramię. - To będą szybkie zakupy, za pół godziny jestem z powrotem. Zdusiłem w sobie chęć parsknięcia. Mama i szybkie zakupy? Przecież ona potrafiła kilka godzin spędzić w galerii w poszukiwaniu idealnych butów, a co dopiero w zwykłym spożywczaku. Mogłem się założyć, że po godzinie wyniesie pół sklepu i z tego względu sumienie nie pozwalało mi puścić jej samej. Oczami wyobraźni już widziałem, jak jej filigranowa postać ugina się pod ciężarem wype
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo JakBook |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo.jakbook@gmail.com , http://www.wydawnictwojakbook.pl , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.